beagm napisał(a):Pewnego dnia podczas plażowania zauważyliśmy młodego Chorwata, który zachęcał plażowiczów do zakupu wycieczki na wyspy Brać i Hvar. Jak wiekszość "namawiaczy" znał kiilka języków w tym również polski. Fajnie było porozmawiać z kimś w łamanej polszczyźnie. Wycieczka dosyć nas zainteresowała, ale czytając opinie na forum co do różnej jakości usług miałam pewne obawy. Obok nas wypoczywały Czeszki, które już wcześniej płynęły w rejsc tym statkiem. Zapytałam je o opinie i były bardzo zadowolone. W kafejce próbowałam znaleźć opinie na temat tego statku, ale nic nie znalazłam. W końcu postanowilismy zaryzykować. Namówiliśmy jeszcze jedno małżeństwo, które wcześniej poznaliśmy na plaży oraz parę Polaków mieszkających naprzeciw nas. Nadszedł dzień rejscu, wypływaliśmy z Baśki Vody. Rano spotkaliśmy się z sąsiadami i wyruszyliśmy promenadą w stronę Baśki. Po raz kolejny nasi sąsiedzi nas zszokowali. My - plecaki, ręczniki, woda (XXL), mata do leżenia itd, a oni mały ręcznik i torebka z kasą . Luz totalny. Zasiedliśmy na dolnym pokładzie statku i wyruszyliśmy w kierunku Jelsy na wyspie Hvar. Widoki ze statku oczywiście super, super, super . Od czasu do czasu wychodziliśmy na górę, ale najczęściej chroniliśmy się na dole ze względu na słońce. I tak ominęły nas spotkania z delfinami
WITAM ! Nasz wyjazd do Brela to 26-08-2011kacperix1984 napisał(a):Fajnie wrócić w miejsca dobrze znane w zeszłym roku bylismy w Breli i zwiedzanie wycieczek było równiez podobne, żałujcie że nie wjechaliście na sam szczyt sv Jure, jest 'trudno' ale na prawde warto, szczególnie zostać tam do zachodu słońca, wspaniałe widoki i super miejscówka
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=33720&highlight=
czekam na cd.
Powrót do Nasze relacje z podróży