Trzeba powoli kończyć tę relację, bo zaraz się okaże, że sarajewska część jest dłuższa niż viška Jeszcze na pewno dwa (łącznie z dzisiejszym) odcinki z Sarajewa i jeden z powrotu do domu.
24 lipca (poniedziałek): Bijela tabija i trzy bramy starego Vratnika
Otwierają się przed nami duże przestrzenie i piękne widoki w stronę Republiki Serbskiej:
Jeszcze parę kroków:
i docieramy do Bijelej tabiji:
To po prostu Biała Twierdza - stary fort znajdujący się na wysokości 667 m. Podobno wieczorami zbiera się tu miejscowa młodzież, żeby się napić i łobuzować Teraz jest bardzo spokojnie i pusto:
Tylko my i kot:
Widoczek z okna twierdzy:
Lepsze widoki mamy z innego miejsca. Podziwiamy panoramę Sarajewa:
A ponieważ zgłodnieliśmy i się odwodniliśmy , z radością przysiądziemy w restauracji widocznej na zdjęciu:
Lokal nazywa się "Bijela Tabija" i ma stylowe wnętrze:
Mamy do wyboru kilka sal i dwa tarasy. Oczywiście wolimy siedzieć na zewnątrz Okoliczności są bardzo przyjemne :
Sielankę na moment psuje złowrogi dym, który zakłóca kontemplowanie zielonego krajobrazu:
Kelner razem z facetem piorącym dywan piętro niżej :
naradzają się, czy dzwonić po straż pożarną. Na szczęście po dłuższej chwili problem (dym) znika, a na stół wjeżdżają čevaby :
Pychota, chociaż mnie jednak bardziej smakowały wczoraj w Ćevabdžinicy Željo. Mój mąż jest natomiast zwolennikiem wersji z avjarem, czyli takiej, do której przyzwyczailiśmy się w Chorwacji.
Tym razem zaprezentuję banknot o wyższym nominale - z Musą Ćazimem Ćatićem, bośniackim poetą:
Po pysznym obiadku włóczymy się po okolicy. Przechodzimy przez XVIII-wieczną Bramę Wyszehradzką (Višegradska kapija):
Kiedyś była to główna brama wjazdowa do miasta. Towary transportowano tędy w stronę Wyszehradu, stąd nazwa.
Obok znajduje się tablica upamiętniająca poległego w tym miejscu w 1992 roku przedstawiciela Czerwonego Krzyża:
Brama Wyszehradzka z drugiej strony:
Kręcimy się po starej części dzielnicy Vratnik. Nie brak tu pomników i tablic poświęconych tym, którzy zginęli.
A tu właściciel posesji ostrzega, że jak mu ktoś zablokuje bramę, dzwoni po "pająka", czyli po lawetę:
Zbliżamy się do kolejnej bramy - Širokac:
To brama zachodnia łącząca stare miasto Vratnik z centrum Sarajewa.
Poniżej wybudowano coś na kształt amfiteatru:
Między bramą Širokac a kolejną (Ploča) znajduje się fragment starych murów miejskich:
A w Bramie Ploča muzeum Aliji Izetbegovića otwarte w 2007 roku:
Zwiedzający, oprócz obejrzenia ekspozycji muzealnej, mogą również przespacerować się po murach, od jednej bramy do drugiej.
Nas jednak bardziej ciągnie w stronę Baščaršiji, więc powoli zmierzamy w tamtym kierunku. Mijamy stary muzułmański cmentarz:
Dalej widać cmentarz Kovači. Tutaj z Žutą tabiją i fragmentem budynku koszar Jajce powyżej (jednak mam fotkę, na których widać koszary choć trochę):
Przy pobliskiej studni pan pomaga psu się schłodzić :
Jesteśmy ponownie na ulicy Kovači:
W Čajdžinicy Džirlo pełno:
Mężczyzna (myślę, że raczej właściciel, nie kelner) nie tylko przynosi herbatę do stolika, ale również nalewa i miesza gościom
Z radością znowu wchodzimy w wąskie uliczki Baščaršiji...