Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Gandalf Biały napisał(a):To był taki swoisty bilet wstępu ...
To rozumiem
17 lipca (poniedziałek): Black Hole Sun
Wieczorem jedziemy do miasta Vis. Znowu będziemy eksplorować Kut, bo ta dzielnica przypadła nam do gustu zdecydowanie bardziej niż Luka:
Przyjechaliśmy tu głównie po to, żeby zjeść pizzę w Lambiku. Była tak samo pyszna, jak za pierwszym razem :
I znowu towarzyszyły nam jaskółki. Tylko tutaj odwróciły się do nas ogonkami :
Po wspaniałej kolacji idziemy pospacerować po Kucie. Uderza nas niesamowite światło:
Do zachodu jeszcze daleko, a niebo ma żółty przydymiony kolor:
Wygląda to niesamowicie i przywołuje u mnie skojarzenia z popularną w latach 90-tych piosenką zespołu Soundgarden "Black Hole Sun":
Mam nadzieję, że nie pochłonie nas żadna czarna dziura...
Chodzę po Kucie i śpiewam: Black hole sun, won't you come.
I tak, śpiewająco, docieramy do armat:
czyli w okolice twierdzy Batarija, w której znajduje się muzeum archeologiczne:
Wchodzimy na dziedziniec, gdzie czeka pan kasujący za bilety:
Jedno muzeum na wyspie (rybołówstwa w Komižy) nam wystarczy, tu nie będziemy wchodzić.
Robię zdjęcie amforom, które można oglądać za darmo :
i wychodzimy.
Kontynuujemy spacer w stronę Luki. Norweska bandera i twierdza Terjum:
Uroczy rudzielec :
Tu mniej więcej zawracamy:
Kupuję jeszcze kubek na pamiątkę Tutaj z nim pozuję, nostalgicznie, pewnie z powodu koloru nieba :
Kut w niesamowitych barwach:
Jakaś księżniczka zgubiła pantofelek :
I jeszcze trochę niezwykłych kolorów:
Przychodzi nam do głowy, że za tę nietypową żółtobrązową barwę odpowiedzialne są pożary, które akurat szaleją w okolicach Splitu. Nie wiem, czy to możliwe, ale taką mamy hipotezę na ten moment.
Powoli żegnamy się z pięknym Kutem:
i niezapomnianym kolorem nieba:
Wieczorem na tarasie gramy w Scrabble i czytamy sobie na huśtawce relację Kateriny
Ostatnio edytowano 26.01.2019 14:23 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Hercklekot napisał(a):I jak tu pisać własną relację jak tu takie cudowności... O co chodzi z tym Mamma Mia ?
Tomku, Ty się nie dekoncentruj (chociaż zaglądanie i komentarze są mile widziane ), tylko pisz, bo dobrze Ci idzie
Z "Mamma Mia" chodzi o to, że właśnie teraz na Visie kręcą kontynuację tego musicalu (wiesz, z piosenkami Abby i Meryl Streep w roli głównej). Ekipa filmowa kręci się po wyspie...
No i trochę się tutaj obawiamy, jak to wpłynie na przyszłość Visu. Na greckiej wyspie Skopelos (tam kręcono pierwszą część) po premierze zaczęły się wycieczki "Śladami bohaterów filmu"
maslinka napisał(a):Wchodzimy na dziedziniec, gdzie czeka pan kasujący za bilety:]
Agnieszko , policzyłem ilość nóg krzeseł , dodałem trzy ( trzy krzesła miały po trzy nogi , to te oparte o mur ) , sumę podzieliłem przez cztery ( tyle nóg powinno posiadać jedno krzesło ) i wyszło mi , że muzeum otwarte jest przez 295 dni w roku Tylko po co im tyle krzeseł plastikowych przy wejściu i jak rozwiązują problem roku przestępnego - kupują dodatkowe krzesło a potem je palą
Ale ja zapomniałem napisać, że piękne wnętrza tego pizzo-baru Lambic na placyku w Kucie - jako, że traktowałem to miejsce jako kafeję (a w takowych rzadko siadamy - w tym roku zdarzyło się chyba raz, w Komiży), nieświadom istnienia dziedzińca, nie interesowałem się zbytnio tym miejscem (zwłaszcza, że wizyty w dwóch kafejach okalających Lambika, które zaliczyliśmy przy okazji poprzednich pobytów, jakoś mnie nie zachęciły). A dobra pizza zawsze w cenie - dobrze wiedzieć, że na Wyspie jest coś poza Zadrugą i Charly's (oczywiście, jest wiele innych pizzerii, czy miejsc, w których podają pizzę). Sprawdzimy za dwa lata
A ja odkryłam pizzerię Karijola - nieopodal muzeum archeo na nabrzeżu( gdzieś tam,gdzie maslinka pozuje z kubkiem ) - rozwinę wątek w relacji. Pyszne cienkie ciasto , nieprzeładowana serem plus dobra muza - letnia bossa nova i soft jazz