14 lipca (piątek): Vis (Kut) i "bunkry"Podjeżdżamy do centrum Visu, a konkretnie do Kutu i schodzimy w stronę morza:
Drzwi jednego z domów otwierają się i wita nas zdziwione spojrzenie:
Chyba się nas nie spodziewał
Wchodzimy na Trg Podloža:
i zmierzamy prosto do pizzerii Lambik. O tej porze (po 15:00) jest tu zupełnie pusto:
To budzi nasze podejrzenia... Jak się okazuje słusznie - kuchnia jest otwarta od 18:00, nie zjemy pysznej pizzy
Ale skoro już tu jesteśmy, napijemy się piwa:
i popatrzymy na osły na obrazie
:
Tak bardzo mi się tu podoba, że mogę siedzieć i siedzieć..., ale robimy się głodni. Druga pizzeria w Kucie (Stara Teža) również o tej porze zamknięta
Na jakieś duże jedzenie w konobie nie mamy ochoty. Pozostaje pekara i pogača, którą konsumujemy na nabrzeżu:
Smaczna, chociaż komiška wersja (z pomidorami) bardziej przypadła mi do gustu.
Spacerujemy jeszcze trochę uliczkami Kutu:
Crkvica sv. Vicka:
Nagle na jednym z parapetów zauważam małego koleżkę:
Jest niemożliwie słodki
:
Dbają o niego - śpi na białym, mięciutkim ręczniku
On sobie odpoczywa, a my musimy zwiedzać dalej
Jedziemy w stronę uvali Rogačić. Mijamy zatokę Vela Svitnja:
i Fort George na półwyspie św. Jerzego:
Do fortu jeszcze dzisiaj zajrzymy. Teraz zmierzamy w stronę zabudowań wojskowych. Widać już schron dla łodzi:
Przed chwilą ktoś go zwiedzał:
Wypatrujemy jakichś plaż, ale w tym rejonie jest słabiej w tym temacie. Trochę skałek bezpośrednio przy domach:
Ostatecznie będziemy plażować (choć to za dużo powiedziane, raczej tylko wejdziemy do wody) na półwyspie Škojić:
Z tym, że to za kilka chwil. Na razie objeżdżamy zatoczkę Parja, która nie zachwyca nas ani kolorem wody, ani miejscami do ewentualnego plażowania:
a później skręcamy w szutrową drogę:
Jesteśmy na półwyspie Nova pošta. Parkujemy obok auta, które zapewne przywiozło tu wycieczkę miłośników "bunkrów" (nazwijmy umownie te wszystkie wojskowe ustrojstwa bunkrami)
:
Sami za takich zapaleńców się nie uważamy, ale skoro już tu dotarliśmy, warto zobaczyć zabudowania (czy raczej pozostałości) dawnej bazy wojskowej:
Wchodzimy do tunelu:
Wąska ścieżka między krzaczorami doprowadza nas na stromy brzeg:
Tu też są jakieś militarne ciekawostki:
Ogrodzenie z drutu kolczastego:
Wieje tak mocno, że muszę trzymać kapelusz
:
Po tak długim zwiedzaniu marzymy o tym, żeby się wreszcie wykąpać
Ale to już zrobimy w następnym odcinku