Mój Vis na ziemi

Już jestem i zaraz wrzucę kolejny odcinek

piotrf napisał(a):Agnieszo , jeżeli chodzi o tą chorobę , wyleczymy się tylko tam na miejscu - póki co będę ją pielęgnował

Ja też pielęgnuję

tusik napisał(a):Witam . Przeczytałam świetną relacje siedząc na tarasie. Czekam na więcej. Dzięki Tobie odwiedziliśmy wczoraj Lambik.

Cześć Dzięki!

gosik 84 napisał(a):Relacja nadrobiona
A teraz czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy Waszego kajakowania i zwiedzania

Zaraz się pojawi

Piter_M napisał(a):Cześć!

Trochę spóźniony, bo właśnie wróciliśmy z wakacji

Vis to piękna wyspa, chodzi nam też po głowie na przyszłe wakacje.

No i oczywiście jak zwykle fajna relacja

Pozdrawiam.

Witaj, Piter!
Skoro już wróciliście, czekam na relację

Stasiek18 napisał(a):Jak na razie żadnych ciekawych miejsc...nie pominęłaś

Cześć Stasiek
Cieszę się, że nie pominęłam Starałam się

Mikeee napisał(a):super zdjęcie

Dzięki

beatabm napisał(a):Na szczęście Twoja chmurka to nie cirrus

No to wtopa
Tak mi jakoś wyglądała...

Katerina napisał(a):Ja tu czekam na c. d. (lekko załamana, bo nabawiłam się zapalenia ścięgna Achillesa, leżę ze spuchniętą nogą i szlag mnie trafia, bo 14 DDW ) Jedyne co mogę robić w tym stanie, to czytać relację.

Uuu
I jak, Katerina, już lepiej? Pakujesz się?

kw napisał(a):Dzięki za fajne nastrojenie do wyjazdu! My ruszamy na Vis 28-go, drugi już raz.
Pozwoliłem sobie do pługa dołożyć istotę ludzką, aby widać było jego wielkość.

Witaj!
Masz rację, teraz widać, jaki ten pług jest wielki

kroj napisał(a):Plaże w Chorwacji - dla mnie także najpiękniejsze te z otoczaków, podkreślających kolor wody.

Też najbardziej lubimy otoczaki

momil napisał(a):Tepluś nie zachwycił nas.... jak w Sopocie - przynajmniej dzisiaj tak było...

Tepluš? Tam w miarę pusto było... No cóż, pełnia sezonu

momil napisał(a):Jak się dowiadywaliśmy, jeśli ktoś chce się załapać na niedzielny prom o 12. do Splitu musi się ustawić do kolejki już o 8.00...

To już szok!
Wracaliśmy 22 lipca, w sobotę. Przyjechaliśmy 2,5 godziny przed czasem, ale zmieściły się auta, które przyjechały nawet pół godziny przed odpłynięciem.

janusz07 napisał(a):Ufff, dogoniłem relację. Jak zwykle fajnie się czyta i ogląda, tym bardziej jak jest się już po.
Bawaria lekarstwem na chandrę ja pojadę w Tatry Słowackie. Trzeba sobie radzić.

Tatry - super! Chętnie bym się tam znowu wybrała, ale to już raczej nie w tym roku...

beatabm napisał(a):wierna czytelniczka czeka

Bardzo mi miło

Max Power napisał(a):Przyznam, że nie zawiodłem się na tym piwku (jest świetnie gorzkie) i też na Tobie (jesteś znawcą ) Apa zawita w ciepłe dni w mojej lodówce

Hehe, cieszę się, że Apa Ci smakuje Żywca generalnie też nie piję, tylko Żapę

Katerina napisał(a):Nic nie lepiej, niestety. Jak oszczędzam nogę to widać poprawę, jak tylko pochodzę to znowu puchnie i boli Dzisiaj ponownie lecę do ortopedy, niech coś wymyśli

No to trzymam kciuki, żeby wymyślił!

Katerina napisał(a):Jako wstęp do pakowania robię dziesiątki karteczek z wytycznymi co dokupić i spakować No i ,oczywiście notatki z relacji..Także czekam na c.d. Ile odcinków ,zwłaszcza kajakowych przewidujesz do 1ego września?

Kajakowych odcinków przewiduję na pewno trzy Później nastąpi kilkudniowa przerwa w kajakowaniu, będzie znowu trochę zwiedzania.

Katerina napisał(a):Tylko czy da się wiosłować z jedną nogą w wodzie

Trochę by Was to spowalniało, ale da się

10 lipca (poniedziałek): Komiža by night

Wracamy z Rukavca "do domu":



Tuż przed Komižą, niedaleko kościoła św. Mikołaja, wypatrujemy osła :



Ryczy radośnie na nasz widok

Wieczorem znowu ruszamy na komišką starówkę:




Po raz drugi siadamy w konobie Koluna, tym razem restauracja jest prawie pełna. Kelnerzy szybko przemykają między ciasno ustawionymi stolikami. Mimo że się uwijają, musimy trochę poczekać. Ale na lignje na žaru zawsze warto czekać:



Tak przynajmniej do tej pory myślałam...

Niestety, te były gumowate i w dodatku nafaszerowane jakąś ikrą

Ikrę oczywiście wygrzebałam, bo jakoś nie budziła mojego zaufania. Kalmary, który jadałam do tej pory, zawsze były mniejsze. Może wielkość też wpływa na ich "konsystencję" W każdym razie zraziłam się (na razie) do lignji i do końca wyjazdu już ich nie tknęłam

Na przyszłość będę pytać, czy nie są przypadkiem punjene jakimś ustrojstwem.

Po średnio smacznej kolacji idziemy do muzeum rybołówstwa, które mieści się w Komunie:




Na piętrze znajduje się wystawa poświęcona bitwie o Vis zakończonej zwycięstwem austriackiej floty.



Była to pierwsza bitwa morska eskadr okrętów pancernych.

Można też tu zobaczyć zdjęcia wraków zatopionych u wybrzeży wyspy.

Wychodzimy na taras widokowy. Strasznie wieje:



Spoglądamy w dół - na motorówki:



i nocną Rivę:



Jakiś spektakularnych widoków nie ma , ale jest przyjemnie

Ponownie jesteśmy na nabrzeżu. Kavana Hum skąpana w kolorowych światłach, jak na mój gust, trochę zbyt "dyskotekowych":



To rodzaj klubu z wypasionymi drinkami, więc może i pasuje. Nie wiem, na drinkach się nie znam, na klubach też zresztą nie

Spacerujemy wąskimi uliczkami Komižy:



i zaglądamy w różne zaułki i bramy:



Wypatruję taką perełkę:



W pizzerii Zadruga pełno ludzi:



Podobnie w "Małym Paryżu":



Zauważcie, że wszyscy patrzą w swoje telefony, zamiast rozmawiać ze sobą

Na jednej z miejskich plażyczek jest na szczęście znacznie spokojniej i tu spędzamy kilka chwil :



A potem wracamy do apartmanu, mijając po drodze znajomego kota :



Jutro będzie kolejny udany dzień i ciekawa wycieczka kajakowa

Katerina napisał(a):Za mojego pierwszego pobytu w Komiży spotkaliśmy około 4-6 sób z Polski, a w Małym Paryżu i obok na rivie siadywali głównie miejscowi i patrzyli się na nas(turystów).

W Komižy było bardzo dużo Polaków. Myślę, że w większości mieszkali w hotelu Biševo (widziałam autobus na katowickich blachach stojący na hotelowym parkingu). Najlepiej będzie wiedziała Karin74
Ale w innych miejscowościach również spotykaliśmy rodaków - w Rukavcu, w Visie...

Chociaż dominującą nacją nie jesteśmy (przeważają Chorwaci z różnych rejonów Cro), to jednak cały czas przybywa nas na Visie.

Katerina napisał(a):Ciekawe, czy to sposób podania typowy dla Visu (choć nie w każdej konobie)? Na stałym lądzie, ani na Pelješcu nie natrafiłam, a lignje, to na ogół moje główne pożywienie w Cro Tylko na wyspach taką wkładkę serwują.

Na pewno nie ogólnie na wyspach, bo w Velej Luce na Korčuli jadłam najlepsze lignje na žaru w życiu Oczywiście nie były niczym nadziewane. Rozpływały się w ustach...

beatabm napisał(a):Portret kota na szóstkę

Dzięki

m@rek napisał(a):"przekleństwo" naszego wieku
płyniemy promem że Splitu do SG, nasze córki z nosami przy szybie obserwują widoki
obok rodzina z dwójką dzieci - rodzice z komórkami, dzieci z tabletami i tak przez 2 godziny
grunt to "rodzinne" wakacje

No niestety, często tak to wygląda
Internetowe życie jest dla niektórych bardziej atrakcyjne niż to prawdziwe

Napisałam to na internetowym forum

Ale jeśli chodzi o mnie, wydaje mi się, że pewnej granicy nigdy nie przekraczam...
Cały rok czekam na wakacje w Chorwacji i tak jak w każdej innej podróży, nie marnuję ani chwili

słoma79 napisał(a):W całej Chorwacji jest nas coraz więcej...piękna ta wieczorna Komiža...nie, nie ta kolorowa, ta bardziej słoneczna, w kolorze płonących świec...

To jeden z moich ulubionych kolorów