Magda O. napisał(a):Trochę mnie irytowały dość naiwne wątki obyczajowe dotyczące głównych bohaterów i niekiedy irytujące dialogi, ale sama intryga w każdej książce mnie wciągała i przerażała.
Dialogi były bardzo irytujące i naiwne
, ale sama fabuła, intryga niezła
Spróbuję, jak będzie z kolejnym tomem
janka.mik. napisał(a):Piękne "FOTY"
Lubię Twój styl pisania, czytam z przyjemnością i czekam na c.d. Na Visie nie byłam, więc chociaż popatrzę
pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam na kolejny odcinek
9 lipca (niedziela): StinivaDojeżdżamy do Rukavca, potem szutrowa droga i parking, z którego można dojść na trzy piękne plaże. Postanawiamy zwodować kajak na Srebrnej, bo z niej będziemy mieć najbliżej do... uvali Stiniva
Tak, dzisiaj stawiamy na viškie "must see"
Krótki spacer z parkingu:
i powoli pokazuje nam się plaża Srebrna:
Ludzi trochę jest:
ale to niedzielne przedpołudnie, więc oprócz turystów na publiczne plaże, położone blisko miejscowości, wylegli również miejscowi oraz Chorwaci ze Splitu, który przypłynęli to na weekend do swoich letnich domów. Mam nadzieję, że jeśli chodzi o Stinivę dzień tygodnia nie ma większego znaczenia, bo lokalsi tam raczej nie bywają
Srebrna podoba nam się, jest wystarczająco duża, żeby ludzi się na niej "zgubili":
Większość plażowiczów o tej porze i tak siedzi w cieniu. To my jacyś dziwni jesteśmy, że słońce nam nie przeszkadza; w końcu po to przyjeżdżamy do Cro
Generalnie plaża bardzo na plus, chociaż z jakiegoś powodu wolimy Tepluš
Odbijamy od brzegu:
Dzisiejsza trasa jest dosyć długa. Dobrze, że Jadran w miarę spokojny
Przepływamy obok uvali Vela Travna:
Wstąpimy tu później, podobnie jak do pobliskiej Malej Travnej.
Dopłynięcie do Stinivy zajęło nam jakieś pół godziny. Myślę, że to niezły wynik
Widać już to całe szaleństwo przy "bramie wjazdowej" na plażę:
Spodziewaliśmy się tłumów, ale to, co zobaczyliśmy, przeszło nasze oczekiwania. Zresztą popatrzcie sami, co tam się działo
:
Ludzie dostawali się na plażę i wracali z niej z pomocą liny:
My płyniemy kajakiem "do końca":
Plavac dawno nie miał tak komfortowego miejsca - nie dość, że chłodzi się na wodzie, to jeszcze w cieniu
:
No i co tu powiedzieć o tej najbardziej popularnej zatoczce na Visie
Stinivę niewątpliwie warto zobaczyć, bo jest to fenomen przyrodniczy. Miejsce na pewno piękne, chociaż przy takich tłumach traci nieco ze swojego uroku...
Zrobiłam dużo zdjęć, więc trochę Was nimi pomęczę
Widok plaży z miejsca, w którym się rozłożyliśmy:
i w drugą stronę:
Gdzieś tam jest ścieżka, którą można tu dotrzeć z lądu:
Zdecydowana większość ludzi wybrała jednak drogę morską.
Skalne wrota:
Beach bar:
Stiniva widziana z perspektywy pieszego turysty
:
Oddaliłam się trochę, żeby zobaczyć ten pierwszy widok plaży, który mają piechurzy
Wycieczka Hindusów:
Spotkaliśmy później wielu przedstawicieli tej nacji w Smokovej, prawdziwy najazd
Pozazdrościliśmy "Indianom"
(jak kiedyś pisała Shtriga, brakuje jej na forum...
) picia piwa i wyciągnęliśmy swoje
:
Obok nas para Angoli, którzy przyszli pieszo, wyjęła szampana
Po takiej wędrówce należało im się!
Na koniec zdjęcie dmuchanego jednorożca:
Nawet tutaj nie mogło się obyć bez dmuchańców
Spędzamy na plaży jakąś godzinę. Więcej nie mamy ochoty, bo plażowanie w tak dużym towarzystwie jest dla nas dość męczące
Powiem szczerze, że nawet się tu nie kąpaliśmy. Jadran nie był tutaj tak przejrzysty, jak w innych zatoczkach i przy plaży pływało trochę śmieci
W takiej zamkniętej lagunie to całkiem normalne, wymiana wody jest dużo wolniejsza. My jesteśmy już rozpieszczeni przez piękne viškie plaże i krystaliczną wodę, więc kąpać będziemy się dzisiaj w sąsiednich zatoczkach
Powoli opuszczamy Stinivę. Warto było tu przypłynąć, bo to przepiękne miejsce. Jak powiedzieli ręcznikowi sąsiedzi, Anglicy z szampanem, to raj na ziemi, szkoda tylko, że taki zatłoczony... Ale kto wie, może w raju też występuje problem przeludnienia