Mój Vis na ziemi

maslinka napisał(a):

Marsallah napisał(a):P.S.2 Północ Visu - chyba najtrudniej dostępne z północnych wybrzeży wszystkich dalmatyńskich wysp. Myśmy raz rzucili się na zatoczki za Oključną - nie warto.

Czytaliśmy Twoją relację wieczorami na tarasie Dzięki temu pominęliśmy m.in. Oključną

Och, jakżeż mi miło...

Katerina napisał(a): Co jest z tym Visem(gradem)? Niby większy, bardziej okazały, więcej pływadeł, wyszynków, sklepów, zadbany...itd..a jednak większość ( choć na razie mikra ta grupa relacjonujących) woli Komiżę Jak dla mnie ,to nostalgiczny za bardzo..może brak spektakularnych zachodów słońca?

maslinka napisał(a):W Komižy też nie ma zachodów słońca... Może chodzi o to, że Komiža ma bardziej zwartą zabudowę, trzyma się kupy , a Vis się "rozłazi" Tak sobie teraz wymyśliłam...

Przecież to proste - Komiža jest lepsza, bo widać z niej Biševo

Z tym brakiem zachodów słońca w Komiży pozwolę się nie zgodzić




Coś się tam na wieczór różowiło

A kolega Marsallah nie na walizkach?Ciekawe, jak poczynania w kwestii KMWV

Katerina napisał(a):W oczekiwaniu na kolejny odcinek przesyłam upolowanego wczoraj dmuchańca( to nie ptaszysko, ale duży był)..Pozdrowienia z nadbałtyckiej plaży

Ale kocisko!

Już jestem, jestem. Przez weekend wybawiłam się na weselu i zaraz zacznę pisać

kkra napisał(a):Dotarłam i ja. Kolor wody, to coś co najbardziej zwraca moją uwagę. Piękny!

Witaj!
Aż by się chciało zanurzyć...

Marsallah napisał(a):Przecież to proste - Komiža jest lepsza, bo widać z niej Biševo

Biševo super wygląda, z daleka... Jak jest z całkiem bliska, nie mieliśmy się okazji przekonać. Wyobraź sobie, że w ciągu 17 dni pobytu nie dotarliśmy na Biševo Całkiem świadomie nie chcieliśmy płynąć do Modrej (za dużo komercji!); wybieraliśmy się na plażę Porat, ale w końcu nie wyszło...

Katerina napisał(a):Coś się tam na wieczór różowiło

Coś tam się zawsze różowi wieczorami, wszędzie W Visie nawet bardziej, bo góra, za którą zachodzi słońce jest niższa niż ta w Komižy
W Visie o zachodzie trafiliśmy na piękne światło. Takiego jeszcze nie widziałam...

8 lipca (sobota): Miasto Vis (Luka) - część druga

Dalej spacerujemy po Visie:



Zaglądamy do, pustej o tej porze, ribarnicy:




Tuż obok jest sklep Crocsa :



Widok na Kut:



Popularny kadr , który już pokazywałam w relacji Loverosy:



Docieramy do crkvy Gospe od Spilice z 1500 roku:




Dalej zaczyna się Kut, który poznamy innym razem.

Pstryk w stronę wyspy Host z latarnią morską i Češkiej Vili:



Zawracamy, trzeba gdzieś usiąść i się posilić. Po drodze słuchamy melodii z pozytywek:



i oglądamy gumowe kaczki :



Mega słodkie były. Kilka dni później kupiliśmy tu kaczkę-pirata (tę ostatnią w trzecim rzędzie)

Mijamy uśpionego mieszkańca Visu:



(Jakim cudem jest mu wygodnie w takiej pozycji )

i budki z suwenirami:



Trochę bije po oczach (chociaż nie tak jak saszeta ) ten blok tuż obok budynku Hrvatskiego domu:



Wchodzimy na plac, przy którym znajduje się Pałac Tramontana (z figurą kobiety wznoszącej pochodnię na szczycie), a w nim pizzeria Charly, wyspowa sieciówka - mamy też Charly'ego w Komižy:



Niestety, wszystkie stoliki są zajęte. Ale może to i dobrze, spróbujemy pizzy w innym miejscu - w pekarze/lodziarni/pizzerii Kolđeraj. Smacznie, chociaż bez zachwytów. Zachwyt wywoła u nas inna pizza, którą zjemy za kilka dni w Kucie

Po kolacji idziemy jeszcze na mały spacer po nocnym Visie:





Ten to dopiero miał ucztę :



Crkva sv. Duha z XVII wieku:



Kościół został zbudowany częściowo z kamienia pochodzącego z rozbiórki antycznych budowli.

Mówimy Visowi: "Do zobaczenia":




i ruszamy w stronę Komižy, która z góry prezentuje się pięknie - i w dzień, i w nocy :



Przed zaśnięciem jeszcze obowiązkowy relaks na tarasie i huśtawce :



I możemy iść spać; jutro znów czeka nas moc atrakcji

Że tak zapytam czy w Komiša wymienię euro...???

nowakowski_1975 napisał(a):Że tak zapytam czy w Komiša wymienię euro...???

Oczywiście.
W Komižy jest bank, są też mjenjačnice (kantory).

Śliczna sukienka, Agnieszko. Właściwie jak zwykle...

Ciekawa jestem, czy kot zdołał tę rybną ucztę skończyć do rana. Pewnie przyszli jacyś koci goście i mu pomogli.

Vis ładnie się prezentuje na Twoich zdjęciach.

Katerina napisał(a):A kolega Marsallah nie na walizkach?Ciekawe, jak poczynania w kwestii KMWV

Za walizki nie miałem się czasu zabrać...dużo (za dużo) się u nas ostatnio dzieje na gruncie rodzinno-domowym, a do tego jeszcze w pracy taki zajob, że KMWV będzie musiał poczekać do jesieni (chyba, że ktoś inny się tym zajmie), bo nie chcę, żeby było bylejak, a czasu nie mam nic a nic...

maslinka napisał(a):Biševo super wygląda, z daleka... Jak jest z całkiem bliska, nie mieliśmy się okazji przekonać. Wyobraź sobie, że w ciągu 17 dni pobytu nie dotarliśmy na Biševo Całkiem świadomie nie chcieliśmy płynąć do Modrej (za dużo komercji!); wybieraliśmy się na plażę Porat, ale w końcu nie wyszło...

Wiesz, że my też nie dotarliśmy na Biševo podczas naszego pierwszego visowania?

Co do antyestabliszmentowego podejścia, to rozumiem i szanuję, aczkolwiek uważam, że sporo stracicie, olewając Modrą. Porat super plaża, choć ja w tej wysepce cenię najbardziej jeszcze co innego

maslinka napisał(a):
Trochę bije po oczach (chociaż nie tak jak saszeta ) ten blok tuż obok budynku Hrvatskiego domu:

W tym bloku mieści się (o ile dobrze pamiętam - coś tam widać na Twoim zdjęciu z lewej) najbrzydszy studenac, w jakim byłem. W stylu chińskiego spożywczaka, jeśli wiesz, o czym mówię

Relacja prima sort, tęskni się na Visem, oj tęskni... A klubu miłośników to lepiej nie zakładać, bo się zrobi za gęsto na tej malutkiej wysepce

Oj jak chciałabym tam znowu być....może za rok????...ale już nie na wczasach zorganizowanych jak w tym roku....

Bardzo ładne zdjęcie nad kotem z rybami(ciągle nie umiem cytować zdjęć , takie na avatraka

Mikromir napisał(a):Śliczna sukienka, Agnieszko. Właściwie jak zwykle...

Dzięki

Mikromir napisał(a):Ciekawa jestem, czy kot zdołał tę rybną ucztę skończyć do rana. Pewnie przyszli jacyś koci goście i mu pomogli.

To chyba za dużo jak na jednego kota Mam nadzieję, że się potem nie pochorował...
Nawet serwetkę dostał

Marsallah napisał(a):Co do antyestabliszmentowego podejścia, to rozumiem i szanuję, aczkolwiek uważam, że sporo stracicie, olewając Modrą. Porat super plaża, choć ja w tej wysepce cenię najbardziej jeszcze co innego

Pewnie nadrobimy następnym razem

Wiesz, co mnie najbardziej zniechęciło do wyprawy na Biševo? Twoje opisy rejsu spędzonego pod pokładem i tego, jak reagowali pasażerowie...

Prawie wstaliśmy o świcie (czyli o 7:00), żeby zdążyć na 8:00 (wtedy odpływał statek), ale to był dzień wielkiego wiatru i odpuściliśmy. Jak się okazuje, dobrze zrobiliśmy - nasi apartmanowi sąsiedzi (Austriacy) popłynęli i nie wpłynęli do Modrej - były za duże fale

Potem wieczorami oglądaliśmy ten statek zacumowany w marinie. Bardzo mało miejsc na zewnątrz, więc było duże prawdopodobieństwo, że wylądujemy pod pokładem, a ja źle znoszę takie sytuacje. No i ostatecznie odpuściliśmy... Zawsze moglibyśmy popłynąć "komercyjną" łódką, ale to z kolei wychodziło drożej , poza tym woleliśmy kajakować i odkrywać Vis na swój własny sposób

Marsallah napisał(a):W tym bloku mieści się (o ile dobrze pamiętam - coś tam widać na Twoim zdjęciu z lewej) najbrzydszy studenac, w jakim byłem. W stylu chińskiego spożywczaka, jeśli wiesz, o czym mówię

Chyba wiem

Hercklekot napisał(a):Relacja prima sort, tęskni się na Visem, oj tęskni... A klubu miłośników to lepiej nie zakładać, bo się zrobi za gęsto na tej malutkiej wysepce

Dzięki
Też myślę, że lepiej klubu nie zakładać Tam i tak (miejscami) już się robi ciasno Wystarczy, że są relacje, a kilka już o Visie powstało

karin74 napisał(a):Oj jak chciałabym tam znowu być....może za rok????...ale już nie na wczasach zorganizowanych jak w tym roku....

Coś było bardzo nie teges, że się zniechęciłaś?

ruzica napisał(a):Bardzo ładne zdjęcie nad kotem z rybami(ciągle nie umiem cytować zdjęć , takie na avatraka

Patrz, jak się skubany oblizuje

maslinka napisał(a):Coś było bardzo nie teges, że się zniechęciłaś?

Maslinko....tej swobody....to był nasz 7 pobyt w CRO...i po raz pierwszy zorganizowany....na takich wczasach wszystko dzieje sie pod komendę....sniadania od-do.....obiadokolacje od-do. Jedzenie z góry ustalone - chociaż bardzo smaczne.
Zawsze rezerwowałam ( albo tez wybierałam gdy jechaliśmy w ciemno ) apartament z tarasem lub balkonem z widokiem na morze, a tu bardzo brakowało mi balkonu bo ktoś Ci pokój wybiera i nie masz na to żadnego wpływu. Ale w przyszłym roku nadgonimy to wszystko...no i o kajaku myślimy
A relacja....primo...primo

karin74 napisał(a):

maslinka napisał(a):Coś było bardzo nie teges, że się zniechęciłaś?

Maslinko....tej swobody....to był nasz 7 pobyt w CRO...i po raz pierwszy zorganizowany....na takich wczasach wszystko dzieje sie pod komendę....sniadania od-do.....obiadokolacje od-do. Jedzenie z góry ustalone - chociaż bardzo smaczne.

No tak, tej swobody by mi najbardziej brakowało. Nie lubię też jak ktoś inny decyduje za mnie i organizuje mi czas.

karin74 napisał(a):A relacja....primo...primo

Dziękuję