Mój pierwszy raz

Witam, wsystkich serdecznie. Wybieram się z dzieciakami do CRO, pierwszy raz, pewnie poleciałabym gdzieś samolotem..., ale zamażyła mi się Chorwacja, poprostu jadę i już.

Mam jednak pytanko do szanownych bardziej doświadczonych forumowiczów.

1. Czy winiety na Czechy i Austrię kupię na granicy w budzie ???
2. Jak sprawdza się nawigacja tomtom??? czy dojadę jak po sznurku.??
3.Czy dobrze planuje wyjazd tj:
start 11.08.2006 godz 3-4 rano dom, warszawa, cieszyn ( tu nocleg) rano 3-4 godz 12.08.06 dalsza trasa do ZADARU.
Tu pytanko- czy kupię winiety na Czechy i Austrię na granicy w budzie mimo póznej pory.

Pozdrawiam ania

Witaj
Tytuł Twojego posta brzmi bardzo "pikantnie" ale do rzeczy
1. Kupisz w budzie, jak i na najbliższej stacji benzynowej. Nie powinno być problemu... Aczkolwiek głowy nie dam
2. Tego akurat nie wiem, bo drogę do Chorwacji znam na pamięć, jedyne, czego używam to CB radio.
3. Granicę Austriacko- Słoweńską i Słoweńsko - Chorwacką będziesz przekraczała w sobotę, a więc niestety w największych korkach... Tutaj sugeruję jechać albo dzień wcześniej, albo dzień później, a ze względu na dzieciaki (nie wiem w jakim są wieku) najlepiej w srodku tygodnia.

A wracając do winiet, tak naprawdę problem z kupnem winiety możesz mieć tylko w Czechach. Dlatego sugeruję Ci po przyjeździe do Cieszyna, zanim udasz się na kwaterę, podjechać w okolicę przejścia granicznego i od razu kupić winietę. Z Austrią nie powinnaś mieć już problemu, bo skoro chcesz wyjechać z Cieszyna w okolicy 3-4 rano, to jak dotarabanisz się do Austrii, powinno być tam już wszystko pootwierane A może też uda Ci się kupić winietę na Austrię w Cieszynie, więc w ogóle nie powinno być problemu.
Jest jeszcze jedna opcja, zakup winiet w biurze PZMot na terenie całego kraju. Tu masz linka z namiarami: http://www.pzmtravel.com.pl/index.php?id_strony=1368 (delegatura PZmot w Cieszynie jest czynna 24h na dobę )
Pozdrawiam i udanego urlopu życzę

dzięki za rade, winiety kupie w PZM.
Martwię się tylko kolejkami na granicy. W tygodniu nie mogę wyjechać. Moze lepiej nie myśleć o noclegu tylko jechać non stop, a gdy dopadnie mnie zmęczenie to kimnąć i dlej w drogę ....??? sama nie wiem.

Pozdro ania

nocleg w cieszynie..to chyba troche za wczesnie;)my zawsze jedziemy ile sie da...jak lapie nas sennosc to spimy (albo cos wynajmujemy albo w aucie) i dalej w droge;)taki nocleg najlepiej zrobic w austrii lub slowenii..
to raczej najlepsze rozwiazanie...

a ja już się rozmarzyłam i wspomnienia wróciły jak zobaczyłam topic

mar_eska napisał(a):/.../3.Czy dobrze planuje wyjazd tj:
start 11.08.2006 godz 3-4 rano dom, warszawa, cieszyn ( tu nocleg) rano 3-4 godz 12.08.06 dalsza trasa do Zadaru

Pozdrawiam ania

Zamierzasz tracić cały dzień na zwiedzanie Cieszyna i nocleg
A nie szkoda czasu
No chyba że jedziecie rowerami albo skuterami ]

Nie stresuj się, dacie radę. Z korkami nigdy nic nie wiadomo., ale przygotuj się, że możecie postać w sobotę.....

Także sądzę, że spanie w Cieszynie to trochę za wcześnie... Trzeba jechać ile się da... Spać moża w Austrii albo na Węgrzech - zależy jak jedziecie.

Ja do tej pory jechałem zawsze "ciurkiem", ale może to być męczące....

Będzie super, głowa do góry!!

Teraz dopiero czytam dokładnie...
Na pewno najgorszy fragment podróży to Polska....
Jedziecie z dziećmi z Mazur...

Może to i dobry pomysł na spanie w Cieszynie....

Winietami się nie przejmuj, kupisz o każdej porze na stacjach....

Napisz jak Ci poszło!!!

jerzy.rogoza napisał(a):Teraz dopiero czytam dokładnie...
Na pewno najgorszy fragment podróży to Polska....
Jedziecie z dziećmi z Mazur...

Może to i dobry pomysł na spanie w Cieszynie....

Winietami się nie przejmuj, kupisz o każdej porze na stacjach....

Napisz jak Ci poszło!!!

Dzięki za wsparcie.
Ponieważ jadę sama z dzieciakami, a znajomi z Warszawy prowadzą na zmianę samochody boje się,że nie nadąże za ich tępem, oni jada non stop.
stąd plany z noclegiem... ale ostatecznie postanowiłam,że jade do oporu, a nocuje jak będzie potrzeba.
Dojadę bezproblemowo i napewno zdam relację z podróży i wspaniłych nurków.

Pozdrawiam gorąco Ania