26 lipca (piątek): Inna odsłona Durmitoru
Jedziemy słynną widokową "Czternastką". Po drodze - kilka tuneli:
Oczywiście nieoświetlonych :
Ostatni widok w stronę Jeziora:
Wspinamy się wyżej i wyżej. Jest bardzo zielono:
Zbliżamy się do miejscowości Trsa:
Niebo ma złowrogi kolor:
W oddali słychać grzmoty. Tutaj, na szczęście, ledwie kropi.
Nie jest to totalny koniec świata, jak można by się spodziewać Znajduje się tu Guest House Etno Village Milogora (taką nazwę podaje google ), w którym mieści się restauracja oraz pokoje do wynajęcia:
Można też spróbować piwa chłodzonego w śniegu :
My niedawno piliśmy Nikšićko, więc teraz poprzestajemy na coli, którą chyba też chłodzili w śniegu, bo jest lodowata.
Naprzeciwko restauracji znajduje się pole namiotowe Ipa Kamp:
Piękne okoliczności przyrody, tylko w nocy bardzo zimno. Już teraz, zwłaszcza po wypiciu lodowatej coli , nie mam komfortu termicznego i muszę się cieplej ubrać. Na szczęście wzięłam dodatkowe ciuchy
Jedziemy dalej! Na horyzoncie widać "właściwy Durmitor":
W przysiółku Pišče mijamy cmentarz i kościółek:
Znowu mocniej pada, ale góry już "dymią" na pogodę :
Niektórym deszcz w ogóle nie przeszkadza. Mijamy uradowaną grupę młodych ludzi, prawdopodobnie wracających z pracy :
Zaczynają się najciekawsze widoki:
Wkrótce czeka nas miła niespodzianka - przed nami stado koni:
Wyglądają niezwykle dostojnie i malowniczo, zwłaszcza w połączeniu z tajemniczą mgłą spowijającą szczyty, więc pstrykam im dużo zdjęć :
Te piękne zwierzęta wspaniale mi pozują:
Kolejne stado stoi na wzgórzu:
ale już mu odpuszczę Pięknie dziękuję koniom za to, że były tak wdzięcznym obiektem do fotografowania i jedziemy dalej.
Brak ładnej pogody przestaje mi przeszkadzać. Ten fragment drogi widzieliśmy już wczoraj w słońcu, teraz mamy szansę zobaczyć inną odsłonę Durmitoru, tę bardziej tajemniczą. Podoba mi się!:
Znowu jesteśmy przy ramce, ale jest tu nieco inaczej :
Prutaš schowany w chmurach:
Tam dalej już się przejaśnia:
Jeszcze chwilę i wyjedziemy z chmur...
Znowu mamy towarzystwo w podróży, tym razem spotykamy krowy :
Owce też będą, ale w kolejnym odcinku