maslinka napisał(a):16 lipca (wtorek): Rejs do Sv. Nedjelji - część pierwsza
... I już po chwili jesteśmy przy znanej na forum "lagunie" - małej plaży ukrytej wśród skał w pobliżu siedziby klubu wspinaczkowego: ...
pomorzanka zachodnia napisał(a):Tę plażę podziwiałam chyba w relacji u Wioli. Piękna ta laguna, chociaż dojść pewnie ciężko...
Na Cliffbase poszłam własnie lądem za namową Wioli -
wiolek_lp, która mi ją zrelacjonowała na żywo, jako fajne miejsce z dobrym dojściem z lądu
Jej chłopcy pokonali trasę niemal w podskokach, często po głazach i stromej ścieżce. Dla mnie nie powiem, że był to lekki spacerek
chociaż nie jestem marudą.
Po dotarciu na miejsce natychmiast wskoczyłam dla ochłody do wody, która wydała z siebie odgłos jaki wydaje rozgrzany olej po wrzuceniu do niego frytki
psssss W miejscu tym bardziej niż sama zatoczka urzekły mnie jednak skały, np. ten dziobak
Jednak teraz jak patrzę na tą skałę, widzę w niej również postać w długiej szacie, z głową opartą o ścianę i złożonymi do modlitwy dłońmi. Mnich jakby ?
Katerina napisał(a):maslinka napisał(a): To oznaczałoby, że specjalnością słynnej Jastožery w Komižy są langusty, a nie homary
Wiedziałaś o tym, Kasiu?
A skądże
Myślę, że sami Chorwaci mogą nie odróżniać hlapa od jastoga, tak jak nam trudno ocenić po wyglądzie, czy mała rybka jest szprotką, czy sardynką, czy może anchois
Łatwo je rozróżnić własnie po budowie i przede wszystkim tym, że homary mają duże szczypce których nie mają langusty.
Katerina napisał(a):No, to pytanie - co to w takim razie jest
Określono je w polskiej wersji menu jako "langusty" właśnie...
To coś kupowałam w ribarnicy kilka lat temu jako własnie skampi ale też nazywają je langustynkami choć bardziej przypominają homarki niż małe langusty. Koszt ok. 200 kun/kg teraz podobnie.
Grillowaliśmy je razem z kalmarami. Nie zachwyca szczególnie smakiem, jest mało w tym treści, że tak się wyrażę.
Skampi to taka potrawa co sporo kosztuje a krótko smakuje
O wiele bardziej smakowały mi nasze rodzime raki, których kiedyś jeszcze było mnóstwo np. na Mazurach a teraz to nie wiem czy jeszcze wysterują. Z dzieciństwa pamiętam jak rodzice zbierali je i gotowali w sporych ilościach.
Roksana.concept napisał(a): ... Początek mieliśmy podobny bo my też zaczęliśmy od Cast Away a zaraz po nim Pokrivenik....
Miałam odwrotną kolejność. Na pierwszy ogień Pokrivenik a następny Cast Away
maslinka napisał(a):17 lipca (środa): Lawenda, widoki i kajakowanie z uvali Stiniva ... Zatrzymujemy się przy "polach" lawendy. Jak moglibyśmy tak po prostu je minąć
:
...Dziś mamy zdecydowanie lepszą pogodę niż przedwczoraj, więc jest bardziej fioletowo
Tylko udaję, że zbieram
: ...
... Musiałabym mieć nożyk lub nożyczki, bo łodyżki są dość twarde.
Druga połowa lipca a jednak jeszcze coś tam było na polach
Ja nożyczki miałam na tę okoliczność przez cały pobyt na Hvarze gdyby niespodziewanie coś się trafiło poza tą drogą, no i się trafiło. Wyjeżdżając z zatoki Pokrivenik, już tak nieco wyżej, niedaleko wyjazdu na drogę główną, po lewej stronie było pole lawendy.
Widoczki ze starej drogi są piękne.
maslinko ... czy wybierając trasy kajakowe nie łatwiej by było Wam posłużyć się choćby googlową mapą satelitarną? Na niej doskonale widać czy brzeg jest przyjazny do cumowania i plażingu czy nie. Np. ja Zecevo skreśliłam z listy do kajakowania bo widziałam po mapie, że nie ma tam dla mnie interesującego miejsca, no chyba, że jednak chodzi o odkrywanie i zależy Wam głównie na wiosłowaniu to w sumie można wszędzie.