15 lipca (poniedziałek): Przejazd "starą drogą", czyli Brusje, lawenda, punkt widokowy i Velo GrabljeChmury zakryły już praktycznie całe niebo
Jedziemy wzdłuż południowego wybrzeża Hvaru i podziwiamy widoki - Vis w całej okazałości
:
Przejeżdżamy opłotkami stolicy wyspy. Uwieczniam twierdzę Španjola:
Będziemy tam za 5 dni
Postanawiamy przejechać się "starą drogą" z Hvaru do SG i oczywiście trochę pozwiedzać. Pierwszy przystanek robimy w Brusje - stolicy lawendy i miodu, co widać w asortymencie lokalnych straganów:
Zagłębiamy się w uliczki wioski, która miejscami jest opuszczona:
Można tu odkryć takie "smaczki" jak ribarnica z końca XIX wieku:
z pięknym witrażem:
czy piec do wypiekania chleba - również z XIX wieku:
Wspinamy się trochę w stronę kościoła św. Jerzego Męczennika:
po drodze uwieczniając piękną rzeźbę anioła:
Jest też pomnik znanego chorwackiego malarza:
Z tego, co wyczytałam w
Wikipedii, urodził się w Dubrovniku, jednak inne źródła podają, że pochodził właśnie z Brusje, co miałoby sens, skoro stoi tu jego pomnik.
Crkva sv. Jurja Mučenika wygląda jak inne chorwackie kościoły
:
choć wyróżnia ją sugestywna rzeźba przedstawiająca Jerzego walczącego ze smokiem, która znajduje się nad głównym wejściem:
Tuż obok jest cmentarz:
Oczywiście z widokiem na Jadran:
Powoli zmierzamy do samochodu, mijając "Family Farm" - konobę i przy okazji sklepik z przetworami i rękodziełem:
Przy wyjeździe z Brusje spotykamy sympatycznego pana z małym stadkiem kóz:
Za dwa dni zobaczymy go dokładnie w tym samym miejscu, mniej więcej o tej samej porze i chyba nas rozpozna, bo się uśmiechnie i przyjacielsko pomacha
Pogoda nie sprzyja robieniu sesji zdjęciowej na "polach lawendy"
koło Brusje, ale i tak się tu zatrzymamy:
Widać, że zbiory trwają:
ale ciągle jeszcze jest fioletowo
:
Przyjedziemy tu pojutrze i zrobimy zdecydowanie lepsze zdjęcia przy słonecznej aurze.
Kontynuujemy jazdę "starą drogą". Tęsknie spoglądam na Vis...:
Zatrzymujemy się w punkcie widokowym, gdzie stoi kapliczka z 1937 roku:
oraz kamienna "chata" (zwana
trim lub
bunja) będąca przed laty prawdopodobnie schronieniem dla pasterzy:
(SG pięknie się prezentuje mimo słabej widoczności.)
Prowadzi tędy również
Napoleonska Cesta, czyli historyczna droga z miasta Hvar do Starego Gradu, która powstała, gdy wyspa była pod francuskim panowaniem, czyli w latach 1806-1813.
Tutaj też ma miejsce pierwsze Cromianiackie spotkanie podczas tych wakacji
Zostaję rozpoznana
przez Artura (Artkrak - pozdrawiam serdecznie
) Przez chwilę czuję się jak celebrytka
, ale na szczęście szybko mi przechodzi
Ucinamy sobie miłą pogawędkę z Arturem, jego żoną i kolegą/bratem (?) Wymieniamy się doświadczeniami i obiecuję im, że od jutra będzie ładna pogoda
Tak też się stanie!
Ostatnim przystankiem na "starej drodze" jest dla nas Velo Grablje:
Idziemy na krótki spacer:
Ciekawski kotek, który właził w każdą "dziurę":
Podobnie jak my
:
Klimatyczna miejscowość, ale najbardziej podobają mi się widoki na Pakleni Otoći i Vis:
oraz ładnie położony cmentarz:
Powoli wracamy w stronę Vrboskiej. Zatrzymujemy się jeszcze w dużym Tommym w SG, obok przeprawy promowej. Kiedy przyjeżdżamy "do domu", jest już przed 20:00. Nie chce nam się nigdzie chodzić, zjemy dziś kolację w apartmanie. Wieczór kończymy tradycyjną partyjką Scrabbli