Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mój Hvar na ziemi

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15313
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.08.2019 23:27

14 lipca (niedziela): Odkrywamy konobę Gardelin

Późnym popołudniem idziemy przejść się po Vrboskiej:

2019-07-14-18h38m24.JPG


Wędrujemy w stronę tego najważniejszego kościoła, mijając po drodze inny - sv. Lovro z XV wieku:

2019-07-14-18h40m28.JPG


We Vrboskiej jest dużo pięknych palm:

2019-07-14-18h40m42.JPG


Na szczęście nie dopadł ich paskudny szkodnik crveni surlaš :evil:

Renesansowy kościół-twierdza p.w. św. Marii powstał pod koniec XVI wieku i jest jedynym tego typu budynkiem nad Jadranem.

2019-07-14-18h45m19.JPG

2019-07-14-18h45m34.JPG


Bardzo chcielibyśmy wejść na jego otoczony zębatym murem dach i zobaczyć piękny widok, który z pewnością się z niego roztacza, ale kościół jest zamknięty, a informacji o ewentualnym zwiedzaniu brak. Pani z informacji turystycznej twierdzi, że nie ma oficjalnych godzin otwarcia/zwiedzania, ale największa szansa jest wieczorem...

No to jesteśmy. Może trochę za wcześnie? Prawdopodobnie przy tym stoliku ktoś siedzi i sprzedaje bilety na dach (dziwnie to brzmi; na wieżę brzmiałoby lepiej ;)), ale teraz nie ma nikogo:

2019-07-14-18h48m44.JPG


Wielka szkoda... Będziemy tu "polować" jeszcze kilka razy, ale ostatecznie nie uda nam się zobaczyć widoku ze szczytu kościoła-twierdzy :(

Obchodzimy świątynię dookoła. Na placu za kościołem funkcjonuje nieformalny darmowy parking ;):

2019-07-14-18h50m36.JPG


Wchodzimy w uroczą wąską uliczkę:

2019-07-14-18h51m12.JPG


Fajny komin ;):

2019-07-14-18h50m53.JPG


Doprowadza nas ona znowu na nabrzeże:

2019-07-14-18h52m52.JPG


Pan maluje łódkę, a kolega z psem mu asystują ;):

2019-07-14-18h54m40.JPG


Zwykłe-niezwykłe zajęcia lokalsów :mrgreen: Lubię obserwować takie scenki.

Wbrew pozorom, nie chodzimy bez celu - hledamy ;) jakiejś miłej restauracji z przyzwoitymi cenami, bo w konobie Škojić stać nas najwyżej na pizzę ;)

Mijamy marinę:

2019-07-14-18h55m39.JPG


i restaurację Bonaca, której menu nas nie porywa. Przed nami ostatnia konoba po tej stronie nabrzeża - Luka, a właściwie Gardelin (a może Luka Gardelin ;)):

2019-07-14-18h59m54.JPG


Na "potykaczu" chwalą się "dziennym menu" za 80 kun. W jego skład wchodzi zupa, mięsne lub rybne danie i nawet jakiś deser 8O Oferta ta obowiązuje jednak tylko w godzinach od 12:00 do 17:00. Z jelovnika wywieszonego na zewnątrz wyczytujemy, że o "normalnej" porze, czyli wieczorem, nie jest tu wcale drogo i mają to, co w Cro najważniejsze (ryby, čevaby i lignje :D), a do tego wszystkiego - sympatyczny widok na marinę i nie tylko:

2019-07-14-19h08m29.JPG


Jest też mnóstwo zieleni:

2019-07-14-19h08m37.JPG


Decydujemy się! Obsługuje nas przemiła pani kelnerka, która biegle mówi po angielsku, niemiecku i włosku :) Zamawiamy skuše (makrele) z grilla z blitvą i ziemniakami. Do tego dostajemy chleb z pyszną oliwą (z czosnkiem oczywiście :D):

2019-07-14-19h10m03.JPG


Taki zestaw otrzymuje się zresztą nawet wtedy, gdy zamawia się mięsne danie; wtedy jest to czekadełko 8)

Do rybek podchodzę z pewną nieśmiałością ;):

2019-07-14-19h20m45.JPG


Zupełnie niepotrzebnie, bo są przepyszne :D A do tego w przyzwoitej cenie - takie danie kosztuje 70 kun.

Na koniec dostajemy "drinki" na koszt firmy - Małż rakiję, a ja prošek, który, choć nie przepadam za słodkimi winami, bardzo mi smakuje i pięknie wygląda w kieliszku na tle zachodzącego słońca ;):

2019-07-14-20h09m13.JPG


Pstrykamy jeszcze jedną fotkę mariny:

2019-07-14-20h17m03.JPG


i dzwonnicy kościoła, na którego dach nie udało nam się wejść:

2019-07-14-20h08m22.JPG


a potem najedzeni, bardzo zadowoleni i przekonani, że jeszcze odwiedzimy tę restaurację, ruszamy powoli w stronę kwatery.

Jeszcze o nazwie konoby - gardelin to dalmatyńska nazwa szczygła, po chorwacku zwie się on češljugar 8) Wszyscy kelnerzy mają na koszulach wyhaftowany wizerunek tego ptaszka :D

Wiemy, że właśnie znaleźliśmy "naszą" konobę, w której będziemy się jeszcze stołować cztery razy :mrgreen:

Podczas powrotnego spaceru mijamy ciekawe miejsca - wypożyczalnię motorów, quadów i innych takich:

2019-07-14-20h22m42.JPG


Można też wypożyczyć Bubę:

2019-07-14-20h20m52.JPG


A tutaj naładować Teslę, gdyby ktoś nią akurat przyjechał do Cro ;):

2019-07-14-20h18m38.JPG


Tu z kolei pan sprzedaje domowe przetwory:

2019-07-14-20h24m26.JPG


Ludzie wcinają burgery (tak, we Vrboskiej jest nawet burgerownia :D):

2019-07-14-20h32m00.JPG


a my obserwujemy piękny spektakl na niebie:

2019-07-14-20h27m49.JPG


Ten miły wieczór kończymy partią Scrabbli przed apartmanem :D:

2019-07-14-21h30m58.JPG
Goniaa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 559
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Goniaa » 08.08.2019 10:06

maslinka napisał(a):14 lipca (niedziela): Odkrywamy konobę Gardelin



Na "potykaczu" chwalą się "dziennym menu" za 80 kun. W jego skład wchodzi zupa, mięsne lub rybne danie i nawet jakiś deser 8O Oferta ta obowiązuje jednak tylko w godzinach od 12:00 do 17:00. Z jelovnika wywieszonego na zewnątrz wyczytujemy, że o "normalnej" porze, czyli wieczorem, nie jest tu wcale drogo i mają to, co w Cro najważniejsze (ryby, čevaby i lignje :D), a do tego wszystkiego - sympatyczny widok na marinę i nie tylko:



My akurat korzystaliśmy w tej konobie z obiadku z "potykacza" :) Pora rzeczywiście mało obiadowa na wakacjach, ale nam jakoś tak się ułożyło między plażą, a jakąś wycieczką :)

Obiadek był pyszny, a dla zainteresowanych napiszę, że można było wybrać zestaw mięsny w składzie rosół, mięso z grilla (chyba 2 rodzaje), frytki i dużo sałaty. Przy zestawie rybnym: zupa rybna, makrela z grilla, ziemniaki i sałata. Wcześniej czekacze takie jak u maslinki :) Na deser palačinki z konfiturą ze smokvy.

No i do rachunku - rakija dla męża i prošek dla mnie :) Prošek przepyszny (ale ja akurat lubię :) )
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 08.08.2019 10:28

We Vrboskiej byliśmy 4 lipca, tylko na chwilkę (przystanek fishpicnikowy), ale gdy ok. 11:30 (dobrze, że w plikach zdjęć można sprawdzić godzinę) spacerowaliśmy obok twierdzy-kościoła pw. św. Marii, przy wejściu siedział chłopak i kasował bilety. Wniosek z tego, że może do południa można tam wejść.... albo wtedy, gdy komuś chce się przyjść i obsługiwać "kasę".
Maslinko, a zdradzisz, co czytałaś podczas plażowania? :)
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3060
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 08.08.2019 10:53

maslinka napisał(a):Sama jestem bardzo zdziwiona, że moja ulubiona dotychczas hvarska miejscowość, tym razem mnie nie zachwyciła. Myślę, że to nie tylko brak turystów tworzących miły wieczorny gwar; to również brak tego nieuchwytnego "czegoś", czego nie poczułam. Może dlatego, że podświadomie jestem "solidarna" wobec jej sąsiadki, w której teraz mieszkamy. Możliwe też, że Jelsa wcale się nie zmieniła, a zmieniłam się ja...

Nie wiem co Ci powiedzieć. Co prawda sezon już powinien być w pełni...
Gdy mieszkałem w Jelsie (2x) to zawsze wieczory były takie jakich Tobie w tej relacji brakowało. Gwarno, muzyczka, pełno ludzi w knajpkach, dzieci sprzedające muszelki, stragany do późnej nocy...co 2-3 dzień muzyka na żywo przy porcie.
A ludzi...masa. Tłok w takich miasteczkach również odbieram jako klimat wakacyjny i jest mi potrzebny.
Jednak wgłąb uliczek odnajdujemy ciszę i spokój. Nikt tam się specjalnie nie zapuszcza i to był dla nas szok za pierwszym razem jak postawiliśmy nogę w Jelsie (fishpicnic z Makarskiej).
Zakochaliśmy się w Jelsie właśnie dlatego. Przy porcie życie tętni, a 50m wgłąb cisza i kontemplacja.

A już z żoną planujemy spędzanie wakacji w czerwcach i wrześniach (bo taniej i mniej upalnie) gdy tylko nasze dzieci przestaną z nami jeździć. Chyba tego gwaru i klimatu pełnego sezony będzie mi brakowało najbardziej.

maslinka napisał(a):Pocieszam się, że tak pustego Pokrivenika jak dzisiaj, w słoneczny dzień na pewno byśmy nie zobaczyli.

Spokojnie, Pokrivenik nie jest tak oblegany.
W szczycie sezonu w przepiękną pogodę nierzadko tam bywają 2-3 rodziny (wnioskuję z relacji oraz ze swoich odwiedzin).
Jestem w szoku tym łańcuchowym szlabanem :/
Ja wjeżdżałem pod samą plażę.
Tutaj nawet moja srebrna Lancia Lybra z naklejką Cro.pl załapała się na oficjalną fotkę google`a (stoi za brązowym BMW).
https://goo.gl/maps/bEgk72oAUfFYfTkZ8

Habanero napisał(a):Soline to jedna z tych plaż, którą ominęliśmy :? i poszliśmy dalej na Paklenę.
Tam było dużo lepiej.

Jak wiesz, nasza Lena uwielbia przebywać w wodzie. Czasami musieliśmy poświęcać dzikie, wspaniałe nasze ukochane plaże na poczet takich zaludnionych z atrakcjami dla dzieci.
Też tej plaży nie lubię ale z musu....przynajmniej jedliśmy tam najlepsze naleśniki w całej Chorwacji.

A tu moje zdjęcie z Vrboskiej. Tak jakoś mi pasuje do ostatniego odcinka ... i bardzo je lubię :)
WP_20150720_08_25_18_Pro (1280x720).jpg
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5015
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.08.2019 12:59

maslinka
Wielka szkoda... Będziemy tu "polować" jeszcze kilka razy, ale ostatecznie nie uda nam się zobaczyć widoku ze szczytu kościoła-twierdzy :(

Na szczycie było bardzo miło - cisza, spokój i widoczki.

P9060538.JPG

P9060539.JPG

P9060540.JPG

P9060542.JPG


Ale to było kilka lat temu, wtedy drzwi i schody na dach stały otworem nikt nie pobierał opłat.
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6686
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 08.08.2019 13:40

Goniaa napisał(a):
maslinka napisał(a):14 lipca (niedziela): Odkrywamy konobę Gardelin



Na "potykaczu" chwalą się "dziennym menu" za 80 kun. W jego skład wchodzi zupa, mięsne lub rybne danie i nawet jakiś deser 8O Oferta ta obowiązuje jednak tylko w godzinach od 12:00 do 17:00. Z jelovnika wywieszonego na zewnątrz wyczytujemy, że o "normalnej" porze, czyli wieczorem, nie jest tu wcale drogo i mają to, co w Cro najważniejsze (ryby, čevaby i lignje :D), a do tego wszystkiego - sympatyczny widok na marinę i nie tylko:



My akurat korzystaliśmy w tej konobie z obiadku z "potykacza" :) Pora rzeczywiście mało obiadowa na wakacjach, ale nam jakoś tak się ułożyło między plażą, a jakąś wycieczką :)

Obiadek był pyszny, a dla zainteresowanych napiszę, że można było wybrać zestaw mięsny w składzie rosół, mięso z grilla (chyba 2 rodzaje), frytki i dużo sałaty. Przy zestawie rybnym: zupa rybna, makrela z grilla, ziemniaki i sałata. Wcześniej czekacze takie jak u maslinki :) Na deser palačinki z konfiturą ze smokvy.

No i do rachunku - rakija dla męża i prošek dla mnie :) Prošek przepyszny (ale ja akurat lubię :) )

Konoba Gardelin zanotowana i będzie testowana w przyszłym roku :D
Zobaczymy czy lepiej karmią niż w Lem :roll:

kaeres napisał(a):
Habanero napisał(a):Soline to jedna z tych plaż, którą ominęliśmy :? i poszliśmy dalej na Paklenę.
Tam było dużo lepiej.

Jak wiesz, nasza Lena uwielbia przebywać w wodzie. Czasami musieliśmy poświęcać dzikie, wspaniałe nasze ukochane plaże na poczet takich zaludnionych z atrakcjami dla dzieci.
Też tej plaży nie lubię ale z musu....przynajmniej jedliśmy tam najlepsze naleśniki w całej Chorwacji.



Też tak mamy z Zosią :evil: :wink:
Na szczęście 100 m za Soline jest Paklena i wiele innych małych plażyczek, dużo ciekawszych od Soline i młoda była zachwycona...
20190711_103349.jpg
20190711_103323.jpg


Katerina napisał(a):maslinka
Wielka szkoda... Będziemy tu "polować" jeszcze kilka razy, ale ostatecznie nie uda nam się zobaczyć widoku ze szczytu kościoła-twierdzy :(

Na szczycie było bardzo miło - cisza, spokój i widoczki.

I nawet nasz apartman się załapał :D :papa:
P9060540.JPG
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15313
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.08.2019 15:04

Goniaa napisał(a):My akurat korzystaliśmy w tej konobie z obiadku z "potykacza" :) Pora rzeczywiście mało obiadowa na wakacjach, ale nam jakoś tak się ułożyło między plażą, a jakąś wycieczką :)

Gdyby ta konoba była w innej miejscowości, mielibyśmy szansę trafić tam po południu, a tak to wyjeżdżaliśmy z Vrboskiej rano, a wracaliśmy wieczorem, ewentualnie późnym popołudniem 8)

Goniaa napisał(a):No i do rachunku - rakija dla męża i prošek dla mnie :) Prošek przepyszny (ale ja akurat lubię :) )

Zgadza się - pyszny! Nawet się nie buntowałam, że dostałam "babskiego drinka", jak to zwykle mam w zwyczaju ;), bo wolałam prošek niż rakiję 8)

Igłą pinii napisał(a):We Vrboskiej byliśmy 4 lipca, tylko na chwilkę (przystanek fishpicnikowy), ale gdy ok. 11:30 (dobrze, że w plikach zdjęć można sprawdzić godzinę) spacerowaliśmy obok twierdzy-kościoła pw. św. Marii, przy wejściu siedział chłopak i kasował bilety. Wniosek z tego, że może do południa można tam wejść.... albo wtedy, gdy komuś chce się przyjść i obsługiwać "kasę".

Jak do południa, to słabo, bo o tej porze nigdy nas we Vrboskiej nie było...

Igłą pinii napisał(a):Maslinko, a zdradzisz, co czytałaś podczas plażowania? :)

Jak zawsze na wakacjach, byłam wierna kryminałom :D Najpierw "machnęłam" dwie krótsze książki Nesbo - "Krew na śniegu" i "Więcej krwi" (Nie czytałam ich wcześniej, bo bohaterem nie jest Harry Hole ;))
Potem zaczęłam i przeczytałam do połowy "Niemieckiego bękarta" Camilli Läckberg i tak leży niedoczytany... Albo nie mam czasu, albo książka nie wciągnęła mnie wystarczająco ;)

Mój mąż natomiast przeczytał (po serbsku!) "Upiory" Nesbo i zaczął (również po serbsku :D) "Policję".

kaeres napisał(a):Spokojnie, Pokrivenik nie jest tak oblegany.
W szczycie sezonu w przepiękną pogodę nierzadko tam bywają 2-3 rodziny (wnioskuję z relacji oraz ze swoich odwiedzin).

W takim razie żałuję, że tam nie dotarliśmy :(

kaeres napisał(a):A tu moje zdjęcie z Vrboskiej. Tak jakoś mi pasuje do ostatniego odcinka ... i bardzo je lubię :)

Piękne! :D

Katerina napisał(a):Na szczycie było bardzo miło - cisza, spokój i widoczki.

Właśnie tak to sobie wyobrażałam :D Szkoda, że nam się nie udało...

Habanero napisał(a):Konoba Gardelin zanotowana i będzie testowana w przyszłym roku :D

Warto! Oprócz makreli, jedliśmy tam čevaby, pljeskavicę (gurmańską, z serem, wybitną!) i lignje sa žara. Wszystko pyszne :D I do tego przesympatyczna obsługa, a to dla mnie prawie tak ważne, jak smak potraw 8)
Zresztą wysoka średnia ocen w google'ach (4,8) mówi sama za siebie :D
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 08.08.2019 16:47

Ojojoj... będzie zbiorczo bo musiałam nadrobić od 7 strony :roll: :oops:

Pomijając sajgon w pracy, moje myśli już krążą wokół pakowania i dopinania szczegółów wyjazdu na Hvar. Za tydzień o tej porze będziemy pewnie gdzieś w Słowenii :hut: 8)

Cudownie zajrzeć do Twojej Jelsy, za którą strasznie już tęsknię więc nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia. :hearts:
Właśnie sobie uświadomiłam, że w zeszłym roku ani razu nie byliśmy w miasteczku o jakiejś normalnej porze. :? Praktycznie zawsze byliśmy chwilę po zachodzie słońca albo zupełnie wieczorem. Nie licząc 2 wizyt na ribarnicy przed wschodem słońca :lol:
W tym roku zdecydowanie muszę to nadrobić. Podobnie jak zwiedzenie Jelsy po drugiej stronie Burkowa, czyli okolice tego kościółka na wzgórzu.

My cevapy w Jelsie jedliśmy raz, w Pelago i były całkiem dobre. Tzn dziewczyny jadły a że miały do tego jeszcze pizzę to większość cevapów została zapakowana na wynos i następnego dnia mieliśmy boski makaron z nimi w roli głównej i sosem ze świeżych pomidorów :oczko_usmiech:

Autobus kursujący do Hvaru (Vrboskiej i SG) widywaliśmy prawie codziennie z naszego balkonu , bo w oddali mieliśmy widok własnie na „dworzec autobusowy” :smo:

Ciekawe z tym brakiem ludzi na Hvarze i w Jelsie w tym roku... :?: :roll: Habanero tez o tym chyba wspominał. Czyżby w tym roku faktycznie było mniej turystów ? Z jednej strony bardzo by nam to odpowiadało. Szczególnie w kwestii plażowania. 8)
Z drugiej, myślę, że miałabym odczucia podobne do Twoich – wieczorna Jelsa to gwarna Jelsa, pełna spacerowiczów i z knajpami pękającymi w szwach. Bardzo ciekawe, czy jak tam wkrótce będziemy, coś się zmieni w tym temacie… Póki co jestem prawie zrozpaczona, że w tym roku nie będzie nam dane uczestniczyć w Festa Vina, które w zeszłym roku mega nam się podobało. W tym roku przenieśli to na ostatni weekend sierpnia, czyli na 30-31, a my wtedy już będziemy już w domu….

Jeśli chodzi o Jelsę - to nas rok temu bardzo zauroczyła. Mam wielką nadzieję, że ten stan zauroczenia w tym roku nie minie. Chociaż wiem, jak to czasem bywa z miejscami, do których wraca się po jakimś czasie. My tylko po roku, wiec liczę, że ani my, ani Jelsa jeszcze nie zdążyliśmy się tak bardzo zmienić, żeby nie móc się odnaleźć ;) :smo:

Jelsa wydała nam się w jakimś sensie bardzo bliska, zanim jeszcze zobaczyliśmy ją na żywo rok temu. A landszafty bardziej górskie na Hvarze do złudzenia przypominają nam naszą Syrię. Jelsa z kolei klimatem przypomina miasteczko, gdzie mieszka dużo naszej rodziny. Więc między nami a Jelsą zaiskrzyskrzyło od razu :hearts: Zobaczymy, jak w tym roku ….
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 09.08.2019 09:27

maslinka napisał(a):
Igłą pinii napisał(a):Maslinko, a zdradzisz, co czytałaś podczas plażowania? :)

maslinka napisał(a):Jak zawsze na wakacjach, byłam wierna kryminałom :D Najpierw "machnęłam" dwie krótsze książki Nesbo - "Krew na śniegu" i "Więcej krwi" (Nie czytałam ich wcześniej, bo bohaterem nie jest Harry Hole ;))
Potem zaczęłam i przeczytałam do połowy "Niemieckiego bękarta" Camilli Läckberg i tak leży niedoczytany... Albo nie mam czasu, albo książka nie wciągnęła mnie wystarczająco ;)

Mój mąż natomiast przeczytał (po serbsku!) "Upiory" Nesbo i zaczął (również po serbsku :D) "Policję".


Fajnie, tak czułam, że wybrałaś Nesbo, choć bardziej stawiałam na to, że weźmiesz najnowszą odsłonę perypetii Harry'ego Hole - "Nóż". Co do "Niemieckiego bękarta"... hmmm.... gdy już znasz książki Nesbo, tego typu kryminałki nie robią większego wrażenia. Ja po Camillę Läckberg sięgnęłam jeszcze przed erą Nesbo i wtedy, owszem, całkiem fajnie czytało mi się te historie.
Co do języka lektur męża - podziwiam!!!
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3060
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 09.08.2019 10:31

O co chodzi z tymi książkami po serbsku ?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15313
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.08.2019 11:27

corrina napisał(a):Pomijając sajgon w pracy, moje myśli już krążą wokół pakowania i dopinania szczegółów wyjazdu na Hvar. Za tydzień o tej porze będziemy pewnie gdzieś w Słowenii :hut: 8)

Zazdroszczę :mrgreen:

corrina napisał(a):My cevapy w Jelsie jedliśmy raz, w Pelago i były całkiem dobre. Tzn dziewczyny jadły a że miały do tego jeszcze pizzę to większość cevapów została zapakowana na wynos i następnego dnia mieliśmy boski makaron z nimi w roli głównej i sosem ze świeżych pomidorów :oczko_usmiech:

Pamiętam to z Twojej relacji 8)

corrina napisał(a):Ciekawe z tym brakiem ludzi na Hvarze i w Jelsie w tym roku... :?: :roll: Habanero tez o tym chyba wspominał. Czyżby w tym roku faktycznie było mniej turystów ? Z jednej strony bardzo by nam to odpowiadało. Szczególnie w kwestii plażowania. 8)

Pewnie będę też o tym pisała w podsumowaniu ;), ale moim zdaniem, jak na taką wyspę jak Hvar ;), było mało turystów. Poza miastem Hvar oczywiście :mrgreen:

Czytałam gdzieś na lokalnych stronach, że Chorwaci przesadzili w tym roku z cenami kwater i nie mają pełnego obłożenia, co się potwierdzało, gdy obserwowaliśmy domy we Vrboskiej i choćby naszą kwaterę. Na 7 apartamentów zajętych były 3 w porywach do 4 8O

corrina napisał(a):Jelsa wydała nam się w jakimś sensie bardzo bliska, zanim jeszcze zobaczyliśmy ją na żywo rok temu. A landszafty bardziej górskie na Hvarze do złudzenia przypominają nam naszą Syrię. Jelsa z kolei klimatem przypomina miasteczko, gdzie mieszka dużo naszej rodziny.

Być może gdzieś nie doczytałam na forum - masz syryjskie korzenie? :)

Igłą pinii napisał(a):Fajnie, tak czułam, że wybrałaś Nesbo, choć bardziej stawiałam na to, że weźmiesz najnowszą odsłonę perypetii Harry'ego Hole - "Nóż".

"Noż" przeczytałam jeszcze przed wyjazdem do Cro, zaraz po polskiej premierze :mrgreen:

Igłą pinii napisał(a):Co do "Niemieckiego bękarta"... hmmm.... gdy już znasz książki Nesbo, tego typu kryminałki nie robią większego wrażenia.

Niestety :(

Igłą pinii napisał(a):Co do języka lektur męża - podziwiam!!!

Też go za to podziwiam :D Ja jestem zbyt leniwa ;)

kaeres napisał(a):O co chodzi z tymi książkami po serbsku ?

:oczko_usmiech:

Zazwyczaj o tym wspominam, ale nie w każdej relacji... Przez 4 lata chodziliśmy z mężem w Polsce na kurs chorwackiego. On nawet przez 5 lat, bo mnie się odechciało ;) Poza tym był zdecydowanie pilniejszym uczniem niż ja :oczko_usmiech: i mówi w zasadzie biegle po chorwacku, również dlatego, że codziennie stara się czytać w tym języku - artykuły w internecie i książki, najlepiej Nesbo, którego mu poleciłam 8)

Niestety, nie wszystkie książki Nesbo udało się kupić w języku chorwackim. "Upiory" i "Policję" kupiliśmy 2 lata temu w Sarajewie po serbsku, na szczęście latinicą 8) Część słów jest oczywiście inna, ale Małż twierdzi, że dla niego nie ma większego znaczenia - chorwacki, serbski czy czarnogórski :mrgreen: Podziwiam go za to! :D
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13494
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 09.08.2019 11:44

maslinka napisał(a):Poza tym był zdecydowanie pilniejszym uczniem niż ja :oczko_usmiech: i mówi w zasadzie biegle po chorwacku, również dlatego, że codziennie stara się czytać w tym języku - artykuły w internecie i książki, najlepiej Nesbo, którego mu poleciłam 8)

Čestitke za Vašeg muža. :)
Ja również staram się mieć codzienny kontakt z chorwackim, ale do poziomu przeczytania książki w tym języku, jeszcze dużo mi brakuje. :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15313
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.08.2019 14:27

walp napisał(a):Čestitke za Vašeg muža. :)
Ja również staram się mieć codzienny kontakt z chorwackim, ale do poziomu przeczytania książki w tym języku, jeszcze dużo mi brakuje. :wink:

Hvala :D


15 lipca (poniedziałek): Dubovica i Zaraće

Budzimy się dość wcześnie, bo o 8:30 ;) Prognozy pogody wieszczą chmury po południu, więc odpuszczamy kajakowanie (później będziemy już pływać codziennie :D) i postanawiamy poplażować w dwóch pięknych uvalach - hvarskich must see. No bo kiedy, jak nie teraz, bez kajaka...

Tunelem Selca-Dubovica przejeżdżamy na południową stronę wyspy i parkujemy przy głównej drodze. Na razie mało aut, ale jest dopiero po 10:00:

2019-07-15-10h19m51.JPG


Piękny widok na Pakleni Otoći:

2019-07-15-10h20m11.JPG


My jednak idziemy w drugą stronę - będziemy schodzić do zatoczki Dubovica:

2019-07-15-10h19m34.JPG


Spacer zajmuje nam jakieś 7 minut (z podziwianiem widoków) i jest bardzo przyjemny :D:

2019-07-15-10h27m27.JPG

2019-07-15-10h30m47.JPG


Zobaczymy, jak będzie w drugą stronę ;)

Już widać plażę :hearts::

2019-07-15-10h31m49.JPG


A oto i ona w całej okazałości:

2019-07-15-10h33m41.JPG


Na razie jest mało ludzi. Idziemy prawie na koniec, żeby mieć taki widok :D:

IMG_7515.JPG

2019-07-15-10h51m43.JPG


Przy plaży znajduje się beach bar i konoba:

2019-07-15-10h34m07.JPG


oraz kościółek:

2019-07-15-10h34m11.JPG


Co tu dużo mówić? Jest tu po prostu cudownie! :hearts::

2019-07-15-10h36m48.JPG

2019-07-15-10h51m59.JPG


Moje ulubione piwo :mrgreen::

2019-07-15-10h51m23.JPG


Szalejemy w wodzie :D:

2019-07-15-11h20m57.JPG


Poza zwykłym moczeniem się, dużo pływam i sprawia mi to frajdę. Trzy razy wypływam na "otwarte morze", czyli za skałki widoczne na zdjęciu. Wracam zmęczona, ale bardzo zadowolona i stwierdzam, że od teraz będę się bardziej ruszać w Jadranie, a nie tylko tkwić bez ruchu z głową pod wodą i wypatrywać rybek ;)

Po kilku godzinach na plaży niestety zaczyna się robić tłoczno:

2019-07-15-12h01m57.JPG


Ludzie przybywają zarówno drogą lądową, jak i morską:

2019-07-15-12h01m52.JPG


Pora na nas! I tak dobrze wykorzystaliśmy czas w tym pięknym miejscu :D

Droga pod górę nie jest szczególnie forsowna, ale też dzisiaj nie ma dużego skwaru. Natomiast ten widok bardzo nas zaskakuje 8O:

2019-07-15-13h44m16.JPG


Trudno się dziwić, że na plaży zrobiło się tak gęsto :roll: Dobrze, że przyjechaliśmy tu stosunkowo wcześnie.

Po plażowaniu w Dubovicy postanawiamy zobaczyć sąsiednią zatoczkę - Velo Zaraće. Zjeżdżamy wąską i stromą, ale asfaltową drogą:

2019-07-15-13h53m43.JPG


Po prawej widać parking - tylko dla gości restauracji. Nie szkodzi, bo mamy w planach nimi zostać ;)

Zmierzamy w takie urokliwe miejsce :D:

2019-07-15-13h57m31.JPG

2019-07-15-13h58m22.JPG


Knajpka jest trochę w stylu hippy (Katerina :D :papa:) ;):

2019-07-15-14h05m10.JPG


Do czilowania nadaje się doskonale :oczko_usmiech:

Świetnym dopełnieniem beztroskiego nastroju są koty-żebraki, których urokowi trudno się oprzeć :D:

2019-07-15-14h07m04.JPG


Zamawiamy deskę dalmatyńskich specjałów:

2019-07-15-14h12m47.JPG


oraz najdroższe piwo świata ;) - Heineken za 40 kun 8O Miało być Karlovačko za 30, ale podobno się skończyło...
Nic to! Są wakacje, nie będziemy się przejmować błahostkami :D Tym bardziej, że klimat miejsca jest cudowny! Delikatnie sącząca się muzyka, koty, nawet talerze (ja mam biały w kropki, a Małż pomarańczowy ;)) - wszystko mi się tu podoba! :D

2019-07-15-14h07m22.JPG


Widok też jest interesujący - jakieś zarośla, mnóstwo skał i oczywiście morze :D

I nawiązując do dyskusji w innym wątku, chleb dostaliśmy za darmo ;)

Po pysznym lunchu, w doskonałych nastrojach, idziemy zobaczyć zatoczkę Velo Zaraće. Przez główną plażę tylko przechodzimy:

2019-07-15-14h40m26.JPG


Rozkładamy się za widocznymi na zdjęciu kolorowymi parasolami i skałami. Plażuje tu kilka osób, ale jest dość przestronnie jak na publiczną plażę w środku dnia:

2019-07-15-14h42m09.JPG


Mamy nietypowy widok na skały, które tworzą coś w rodzaju basenu czy raczej laguny ;):

2019-07-15-14h42m15.JPG


Spędzamy tutaj jakąś godzinę, bo niestety słońce zachodzi za chmury - prognozy pogody zaczynają się sprawdzać :(

W drodze powrotnej, przy jednym z domów, pstrykam portret słodkiego malucha :D:

2019-07-15-15h59m10.JPG


Jak już jesteśmy w okolicy, wypada zajrzeć do uvali Malo Zaraće, która jest tuż obok i w której byliśmy 10 lat temu. Pięknie się prezentuje z góry:

2019-07-15-16h05m43.JPG


Można posiedzieć na kamiennym grzebieniu:

2019-07-15-16h06m16.JPG


i popatrzeć na imponujące klify:

2019-07-15-16h06m43.JPG


Na leżenie na plaży warunków już jednak nie ma - chmur przybywa i robi się chłodno. Pstrykam jeszcze zdjęcie kościółka:

2019-07-15-16h04m02.JPG


i idziemy na parking. Skończyło się plażowanie, będzie zwiedzanie :D
Ostatnio edytowano 14.01.2021 20:12 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 09.08.2019 15:21

maslinka napisał(a):
corrina napisał(a):Ciekawe z tym brakiem ludzi na Hvarze i w Jelsie w tym roku... :?: :roll: Habanero tez o tym chyba wspominał. Czyżby w tym roku faktycznie było mniej turystów ? Z jednej strony bardzo by nam to odpowiadało. Szczególnie w kwestii plażowania. 8)

Pewnie będę też o tym pisała w podsumowaniu ;), ale moim zdaniem, jak na taką wyspę jak Hvar ;), było mało turystów. Poza miastem Hvar oczywiście :mrgreen:


I taka opcja w sumie mi bardzo pasuje, im mniej ludzi, tym lepiej ;) Aczkolwiek w tej Jelsie to wieczorami nie wyobrażam sobie pustek, no cóż, zobaczymy wkrótce...


maslinka napisał(a): Czytałam gdzieś na lokalnych stronach, że Chorwaci przesadzili w tym roku z cenami kwater i nie mają pełnego obłożenia, co się potwierdzało, gdy obserwowaliśmy domy we Vrboskiej i choćby naszą kwaterę. Na 7 apartamentów zajętych były 3 w porywach do 4 8O


Na szczęście my z Nikolą umówiliśmy się już w styczniu na tą samą cenę co rok temu :P Więc jestem bardzo zadowolona. Jak usłyszałam niedawno o 80 EUR za app duuużo słabszy niż nasz na riwierze, to zwiątpiłam :roll: 8O


maslinka napisał(a):Być może gdzieś nie doczytałam na forum - masz syryjskie korzenie? :)


Ja nie, moje dziewczyny ;) Także ja w tej rodzinie jestem w mniejszości :lol:
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13494
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 09.08.2019 16:50

Czy to miejsce, gdzie należy zaparkować przed zejściem na Dubovicę, jest oznakowane, czy trzeba jakoś szczególnie wypatrywać?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Mój Hvar na ziemi - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies