travel napisał(a):walp napisał(a):Pamiętam, że w którejś z Twoich relacji, komuś nie podobało się, że zbyt często jesteś z piwem na zdjęciach.
Piwo mu się nie podobało czy Maslinka
Nie chce mi się szperać w relacjach, ale to na pewno było piwo.
walp napisał(a):travel napisał(a):walp napisał(a):Pamiętam, że w którejś z Twoich relacji, komuś nie podobało się, że zbyt często jesteś z piwem na zdjęciach.
Piwo mu się nie podobało czy Maslinka
Nie chce mi się szperać w relacjach, ale to na pewno było piwo.
maslinka napisał(a):...Pierwsze zdjęcie z piwem w tej relacji :...
travel napisał(a):walp napisał(a):travel napisał(a):walp napisał(a):Pamiętam, że w którejś z Twoich relacji, komuś nie podobało się, że zbyt często jesteś z piwem na zdjęciach.
Piwo mu się nie podobało czy Maslinka
Nie chce mi się szperać w relacjach, ale to na pewno było piwo.
Pewnie był to producent naszego Żywca
A widzisz, trzeba było pojechać w przeciwnym kierunku do Hvaru, tam wieczorem jest bardzo gwarno.
Tak w ogóle Hvar jest mocno niedoceniany na forum , a ja to miasto uwielbiam , szczególnie wieczorem.
Wystarczy odejść kilka kroków od rivy, żeby poczuć ten niesamowity klimat.
piekara114 napisał(a):Tak bardzo się zmieniło??? Bo jak ja byłam to tłumy robiły się późno, to fakt, bo dopiero w okolicy 21/21:30.....maslinka napisał(a):Większość restauracji i kafejek świeci pustkami. Nie wiem, czy dlatego, że jest za drogo, czy może dlatego, że jakieś ważne wydarzenie odbywa się właśnie w innej miejscowości... Zagadka wyjaśni się za chwilę, choć ja tego rozwiązania do końca nie kupuję.
Mikromir napisał(a):maslinka napisał(a): Możliwe też, że Jelsa wcale się nie zmieniła, a zmieniłam się ja...
To całkiem prawdopodobne.
Nie mieszkasz już na kempingach, tylko w apartmanach, autobusami jeździsz na wakacjach , więc i inne upodobania mogły się zmienić...
te kiero napisał(a):Jak zawsze bardzo zachęcająco pokazujesz nam odwiedzone miejsca, Stiniva wymiata, ale czekam również na Durmitor, bo to zdjęcie na szczycie odjęło mi mowę.
te kiero napisał(a):Ps. I Mazda dalej daje radę [/size]
walp napisał(a):maslinka napisał(a):Większość restauracji i kafejek świeci pustkami. Nie wiem, czy dlatego, że jest za drogo, czy może dlatego, że jakieś ważne wydarzenie odbywa się właśnie w innej miejscowości...
To mnie trochę przeraża, tzn. ta drożyzna na tej wyspie, o której czytam.
Bravik napisał(a):W ubiegłym roku wraz z Małżonką skorzystaliśmy z usług firmy Čazmatrans Hvar na trasie z Hvaru do Starego Gradu. Przeżycia bezcenne. Luzik pana kierowcy nie do ogarnięcia.
Bravik napisał(a): A może forma "Małża" w stosunku do żony będzie lepiej brzmiała?
travel napisał(a):A widzisz, trzeba było pojechać w przeciwnym kierunku do Hvaru, tam wieczorem jest bardzo gwarno.
Tak w ogóle Hvar jest mocno niedoceniany na forum , a ja to miasto uwielbiam , szczególnie wieczorem.
Wystarczy odejść kilka kroków od rivy, żeby poczuć ten niesamowity klimat.
travel napisał(a):walp napisał(a):travel napisał(a):walp napisał(a):Pamiętam, że w którejś z Twoich relacji, komuś nie podobało się, że zbyt często jesteś z piwem na zdjęciach.
Piwo mu się nie podobało czy Maslinka
Nie chce mi się szperać w relacjach, ale to na pewno było piwo.
Pewnie był to producent naszego Żywca
andrzej29 napisał(a):A propos co to są te cevaby jeżeli mógłbym się dowiedzieć?
Abakus68 napisał(a):Maslinka, ale umawiamy się tak. Pierwsze jest pierwsze tylko pierwszy raz tak...
Katerina napisał(a):Aga, my się zmieniamy (ja po Komiży jestem skrzywiona zupełnie), ale te miejsca jednak też.
Katerina napisał(a):Może to były falkuše, choć trochę jakby w innej wersji .
gusia-s napisał(a):Takim dokładnie autobusem jechałam ze Starego Gradu do Jelsy, nocą ... tzn. po ciemku ostatnim kursem o 22.25, koszt 22 kuny. Ceny się nie zmieniły jak widzę, Jelsa - Vrboska też było 13 a do Hvaru 33.
Wrażenie niezapomniane
Siedzieliśmy na pierwszym miejscu nad kierowcą, który zapitalał jak nakręcony
Najlepiej było na zakrętach. Pierwsza oś autobusu była jeszcze za naszymi siedzeniami, więc jak autobus wchodził w zakręt to wydawało się, że jesteśmy już poza jezdnią.
Po wysiadce Tomek o mało nie wypluł swojego żołądka
Kurs był niemal prywatny, bo poza naszą dwójką jechała tylko jedna dziewczyna, chyba miejscowa.
Dziwiłam się, że nie stosują do transportu lokalnego jakichś busików tylko takie ogromne autokary
gusia-s napisał(a):Pamiętam, że byłaś fanką Jelsy, co to się porobiło, że Cię zawiodła tym razem
gusia-s napisał(a):Jeszcze odnośnie cen, jakoś na Hvarze nie wydawały mi się bardzo wysokie ale w tym roku na Korculi to wyrywały z butów, 2 a nawet 3x wyższe niż np. w Orebicu, do którego opłacało się nawet popłynąć dorzucając te 30 kun na transport tam i spowrotem.
Za 50-60 kun to już było co pojeść w Orebicu. Z trunkami tak samo, np. kieliszek Aperolu w Orebicu 35 kun, w Korculi 65-70. Lody w Oazie zdaje się bez zmian 7 czy 8 kun a w Korculi 12-15.
Mimo to, na starówce ciężko było o miejsce przy stoliku.
Bartek81 napisał(a):W tym roku byliśmy w Jelsie w ramach fish picnic. Oczarowała nas. Również to że było tam tak spokojnie, w porównaniu do Baska Voda. Rozważamy Jelse na przyszłoroczne wakacje.
gusia-s napisał(a):Jeszcze odnośnie cen, jakoś na Hvarze nie wydawały mi się bardzo wysokie ale w tym roku na Korculi to wyrywały z butów, 2 a nawet 3x wyższe niż np. w Orebicu, do którego opłacało się nawet popłynąć dorzucając te 30 kun na transport tam i spowrotem.
Za 50-60 kun to już było co pojeść w Orebicu. Z trunkami tak samo, np. kieliszek Aperolu w Orebicu 35 kun, w Korculi 65-70. Lody w Oazie zdaje się bez zmian 7 czy 8 kun a w Korculi 12-15.
Mimo to, na starówce ciężko było o miejsce przy stoliku.
Habanero napisał(a):Każdy jednak odbiera takie miejsca inaczej i jest to kliknięcie, albo nie.
Habanero napisał(a):Któregoś dnia wypożyczyłem rower i pojechałem za Jelsę, zobaczyć kempingi.
Powiem delikatnie, bardzo słabe miejsce, o plażach nie wspomnę. Zupełnie nie moje klimaty.
maslinka napisał(a):...
Konradzie, jestem bardzo ciekawa Twojego rankingu hvarskich plaż.
maslinka napisał(a):.... Będziesz pisał relację?
Habanero napisał(a):maslinka napisał(a):...
Konradzie, jestem bardzo ciekawa Twojego rankingu hvarskich plaż.
50-tka znowu stuknęła
Habanero napisał(a):Chciałbym, ale obecnie mam depresję i nie wiem kiedy mi odpuści ,
a tak na poważnie, to chyba lepiej będzie gdy poczekam, aż Twoja hvarska część się skończy
maslinka napisał(a):Dokładnie - albo jest, albo nie maHabanero napisał(a):Każdy jednak odbiera takie miejsca inaczej i jest to kliknięcie, albo nie.
Nie wiem Konradzie do którego kemp. dotarłeś ale nam na Holiday było też bardzo fajnie. W zasadzie to tam jest brak plaży bo kamienne podesty to nie plaża - z nich do wody po drabince zejście ale do leżakowania podesty bardzo wygodne, nie są betonowe tylko prawdziwy, ułożony kamień co wygląda estetycznie. Woda cudna, przejrzystość, kolor, pierwsza klasa. Prysznic ze słodka wodą na miejscu. Widoczki z parceli też piękne. Raptem ze 2 x tam plażowaliśmy jak nam się nie chciało nigdzie jechać, jako tzw. plaża pod nosem bardzo ok i nie narzekaliśmy. Ludzie mieszkając w apartamentach w miasteczkach nierzadko do byle jakiego wybrzeża mają kawałek więc nie ma co marudzić. Tylko chyba mieszkańcy robinsonad mogą wybrzydzać w tym zakresie. Porównując kempingi Mina, Holiday i Grebastica to Holiday ma najładniejszą zatoczkę z perfekcyjnie czyściutkim lazurem Mina ma betonowy chodnik i skały a Grebastica paskudny nury piach.maslinka napisał(a):Na campie Holiday dobrze nam się mieszkało. Nie wiem, jak byłoby teraz Natomiast plaże w okolicy nie należą do najpiękniejszych. Na Hvarze, jak wiesz, trzeba pojeździć, żeby znaleźć perełki ...Habanero napisał(a): Któregoś dnia wypożyczyłem rower i pojechałem za Jelsę, zobaczyć kempingi.
Powiem delikatnie, bardzo słabe miejsce, o plażach nie wspomnę. Zupełnie nie moje klimaty.
Powrót do Nasze relacje z podróży