31 lipca (piątek): Kajakowanie z Velej Grški
Przed nami kolejny upalny dzień i kolejna (dziesiąta już i niestety przedostatnia) wycieczka kajakowa.
Dziś będziemy eksplorować południowe wybrzeże Brača. Dojeżdżamy do Milnej:
i odbijamy na uvalę Osibovą. Później skręcamy w lewo i jedziemy w kierunku Velej Maslinovej, która wkrótce się wyłania:
To obok tych koszy widzieliśmy delfiny :
Próbujemy znowu je wypatrzeć, ale się nie udaje...
Przed nami Mala Maslinova, z której wtedy startowaliśmy:
Tym razem pojedziemy dalej, całkiem wygodnym szutrem:
Podziwiając zatoczki pod nami:
Srednji Turski Bok i Donji Turski Bok, w których to uvalach będziemy "za chwilę":
Widać kolejną hodowlę ryb:
Po chwili odsłania się nam Vela Grška:
z piękną plażą:
Na skałkach siedzą dwie osoby (zapewne przypłynęły tu z zacumowanych w pobliżu jachtów), ale nie będziemy im przeszkadzać. Tylko zwodujemy kajak.
Małż parkuje Maździaka:
a ja obczajam ścieżkę prowadzącą do plaży. Jest mały kawałek do przejścia, ale damy radę! Ciekawe miejsce, na drzewach rosną kamienie :
Teraz pogorszy się jakość zdjęć, bo reszta będzie robiona "podwodnym aparatem". Dojście do zatoczki:
Plaża jest ładna i całkiem duża:
Minus to baaardzo zimna woda. Normalnie wykręca... Prawdopodobnie wpływa tu podziemny strumień. Widać, jak słodka woda miesza się ze słoną.
Ruszamy:
Piękne miejsce do plażowania, tylko ta lodowata woda...:
Po lewej mijamy charakterystyczną kamienną kućę:
Przed nami, na wodzie, całe stada galebów :
Obsiadły też prawie wszystkie skałki:
Jest to zapewne spowodowane bliskością hodowli ryb. Chcąc, nie chcąc, płoszymy mewy:
Zapamiętujemy charakterystyczny punkt z trzema masztami:
Przyda nam się to w drodze powrotnej
Skręcamy do pierwszej uvali - Gornji Turski Bok:
Tutaj też jest mnóstwo galebów:
Na szczęście siedzą na skałach. Oszczędziły plażę, która wygląda na czystą i bardzo przyjemną :
Niestety, z bliska okazuje się niezbyt wygodna ze względu na spore nachylenie.
Zostajemy tu chwilę, bo Dzielny Flaming chce popływać :
ale narzekamy, że nam niewygodnie... Dzisiaj w ogóle jesteśmy w marudnym nastroju i trudno będzie nam znaleźć plażę idealną
Obserwujemy płynący kuter i krążące wokół niego galeby:
oraz podziwiamy, nierozwinięte jeszcze, ukwiały końskie:
Po czym zbieramy się w dalszą drogę, ciekawi, jakie skarby kryją się w tej części wybrzeża
Na koniec odcinka - mapka dotychczasowej trasy, która nie jest szczególnie imponująca :
Ale to dopiero początek! Dzisiejsze kajakowanie będzie chyba najdłuższym w tym sezonie