Mój Brač w koronie

Trafiliście na wspaniałą przejrzystość powietrza - widoki z góry obłędne
A zatoczka również niczego sobie
Tylko ten marsz z Plavcem do plaży - daleko i wysoko

mchrob napisał(a):Spędziliśmy tydzień w Tvrdnim Dolacu bez ciepłej wody i klimatyzacji ale za to z dużą dawką świętego spokoju i po kilku dniach w Stari Gradzie zaczynam za tym tęsknić.

Stari Grad jest super, ale widoków, takich jak po południowej stronie Hvaru, nie ma...

agus78 napisał(a):Widoki i zatoczka cudowne Południowa strona Wyspy rzeczywiście ma przepiękne plaże, szkoda, że trochę trudniej dostępne... Nigdy nie udało nam się tam dotrzeć A może właśnie mają tyle uroku, dlatego, że są mniej uczęszczane i trudno dostępne?

Na pewno ma to związek

agus78 napisał(a):Koniecznie musimy wybrać się kiedyś tą nową drogą

Polecam!

Kapitańska Baba napisał(a):Trafiliście na wspaniałą przejrzystość powietrza - widoki z góry obłędne

Na coś się przydało załamanie pogody

Kapitańska Baba napisał(a):Tylko ten marsz z Plavcem do plaży - daleko i wysoko

Zatoczki były tego warte!

Supetar jak zwykle uroczy. Bardzo mi się podoba to miasteczko, chociaż nie ukrywam wolę spokojniejsze miejsca . Bywając na wyspie nigdy nie odwiedziłem Farskiej i chyba przy najbliższej okazji trzeba to zmienić .

Bratwojciech napisał(a):Bywając na wyspie nigdy nie odwiedziłem Farskiej i chyba przy najbliższej okazji trzeba to zmienić .

Koniecznie!



20 lipca (poniedziałek): Kajakowanie z Farskiej - część druga

Płyniemy dalej! Morze zaczyna coraz bardziej falować:



Wieje też mistral. Wyjątkowo wcześnie się zerwał - jest dopiero po 12:00. Nie popłyniemy więc daleko, tylko do kolejnej zatoczki - uvali Lozna. (Następna jest Blaca, do której przypływają statki z turystami wybierającymi się do Pustinji.)

I chociaż (na razie) stoją tu dwa jachty, a w wodzie jest trochę piany (na szczęście, tylko daleko od brzegu):



od razu doceniamy urodę tego miejsca. W Uvali są dwie plaże; po prawej - malutka:



i na wprost - całkiem okazała. Będzie nasza! :



Przejrzysta woda:



Rozkładamy się na bardzo wygodnych otoczakach. Jachty nam nie przeszkadzają :



Zresztą po jakiejś godzinie odpływają i zostajemy w zatoczce sami

Taka duża plaża tylko dla nas :





Jest po prostu cudnie! :



Drugi raz trafiło nam się dzisiaj tak piękne miejsce na wyłączność. Nie wiem, czy to nie za dużo szczęścia na raz

Wreszcie mamy prawdziwy chorwacki upał, więc co chwilę wchodzimy do wody i zanurzamy się w błękicie :



Tak jak w uvali Mala Farska, wypatruję rozgwiazdę:



Życie podwodne - raczej z tych bogatszych. Duże ławice ryb:




Wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć... Koło 16:00 zbieramy się z plaży. Obiecujemy sobie, że tu wrócimy i tak się stanie Jeszcze spojrzenie na miejsce, które było naszym rajem przez ostatnich kilka godzin:



i wypływamy z zatoczki:



Na początku musimy ostro wiosłować, bo płyniemy pod wiatr, ale już po chwili mistral nam pomaga

Mijamy Malą Farską, w której też świetnie się plażowało:



Obie zatoczki wyjątkowe; już nie wiem, która ładniejsza Po południu te plaże są w cieniu. Warto o tym pamiętać i wybrać się w miarę wcześnie.

Rejs powrotny nie trwa długo, w końcu dzisiejsza wycieczka nie należała do najdłuższych. Widać już zabudowania Velej Farskiej:




Sprytny schowek na "pływadła":



Plaża w całej okazałości:



Takie tłumy :



Tym razem lądujemy na zachodnim krańcu, niedaleko schodków, którymi zaraz będziemy się wspinać:



Małż najpierw idzie po auto i podjeżdża nim bliżej plaży. Bliżej to jednak nie znaczy blisko Pakujemy się na takiej wysokości:



Zbliżenie na plażę:



Można by zjechać jeszcze niżej, ale po pierwsze - trudno byłoby tam zawrócić, a po drugie - z domu przy pobliskiej winnicy wychodzi jakiś mężczyzna i podejrzliwie się nam przygląda

A propos winnic - dużo ich tutaj:



Szybko pakujemy cały nasz "majdan" do Maździaka i opuszczamy to piękne miejsce:




Ostatni rzut oka na Uvalę Farską:



Jesteśmy zachwyceni dzisiejszym rejsem i już teraz mogę powiedzieć, że zostanie on uznany za najlepszy podczas całych wakacji Chociaż będzie miał silną konkurencję w postaci naprawdę interesujących wycieczek

Dla przypomnienia - jeszcze raz mapka:



Warto było trochę się pomęczyć (z noszeniem kajaka i całego ekwipunku) dla tych niesamowitych zatoczek Wrócimy tu!

A tymczasem jedziemy szutrówką w stronę "pięknej drogi" :



Widok na półwysep Kabal i resztę Hvaru:



Widać też chyba sv. Nikolę.

Dojeżdżamy do miejsca, w którym moglibyśmy skręcić w nową drogę w stronę Pustinji Blaca:



ale postanawiamy pomęczyć jeszcze trochę Maździaka i przejechać się szutrówką do Murvicy. Piękne widoki gwarantowane!

Te puste i spokojne plaże to coś pięknego

Best.ever napisał(a):Te puste i spokojne plaże to coś pięknego

Zgadza się. Były wyjątkowo piękne

W zeszłym roku w szczycie sezonu i to nie koronowego było na Farskiej z 10 osób razem z naszą 4. Także takie pustki to norma. Bardzo miłe wspominam tamto plażowanie. Pewnie jakby dociągnęli asfalt do samej plaży to by się to zmieniło.

Cudowne plaże, cudowne widoki. Wielka przyjemność popatrzeć .

mchrob napisał(a):W zeszłym roku w szczycie sezonu i to nie koronowego było na Farskiej z 10 osób razem z naszą 4. Także takie pustki to norma. Bardzo miłe wspominam tamto plażowanie. Pewnie jakby dociągnęli asfalt do samej plaży to by się to zmieniło.

Obawiam się, że kiedyś dociągną i tak będzie Chociaż tego szutru jest przecież tylko kawałek. Nie sądzę, żeby to zniechęcało.

Może bardziej to, że ludzie nie wiedzą o nowej drodze. (Nie ma jej na Google Maps!) A jednak tłuc się szutrem z Murvicy to większy problem i odległość, a po drodze kilka innych pięknych plaż. Pokażę je w następnym odcinku

Problemem może być też brak miejsc do zaparkowania w miarę blisko plaży. Dla niektórych tak długi "spacerek", zwłaszcza pod górę, może być nieakceptowalny. Nawet jak się złamie zakaz ruchu, nie bardzo jest tam gdzie "porzucić" auto.

Nefer napisał(a):Cudowne plaże, cudowne widoki. Wielka przyjemność popatrzeć .

Już niedługo kolejna porcja widoków. W roli głównej - zatoczki po południowej stronie Brača

Relacja trwa w najlepsze a ja dopiero dziś zaglądałem
Fajnie się tam mieliście
Brać jest ciekawą i ładną wyspą, choć nie skradł naszego serca tak jak półwysep Peljesac.

Niestety w tym roku chyba pozostanie mi tylko czytanie relacji, bo przez to całe covidowe szaleństwo odpuszczę Chorwację... Wygląda na to, że ci co pojechali na początku sezonu to wygrali, a ci co liczyli, że się polepszy to przegrali

Siadam z tyłu i czekam na dalsze odcinki

stpman napisał(a):Relacja trwa w najlepsze a ja dopiero dziś zaglądałem

Witaj, Kamil

stpman napisał(a):Wygląda na to, że ci co pojechali na początku sezonu to wygrali, a ci co liczyli, że się polepszy to przegrali

My byliśmy bardziej w środku sezonu, chociaż on się w tym roku później zaczął, więc może jednak bliżej początku

Boooszszsze, jak ten Hvar bliziutko
Na takie plaże to nawet z Vrboskiej bym latał,...oczywiście czymś mocniejszym niż pasarka .
Kanał Hvarski to raj dla ludzi z pływadłami

Habanero napisał(a):Boooszszsze, jak ten Hvar bliziutko
Na takie plaże to nawet z Vrboskiej bym latał,...oczywiście czymś mocniejszym niż pasarka .

Z półwyspu Kabal pasarką spokojnie, jeśli chodzi o odległość. Gorzej z wiatrami, a te podobno potrafią być na Hvarskim Kanale silne.

Habanero napisał(a):Kanał Hvarski to raj dla ludzi z pływadłami

To na pewno! Zaraz pokażę więcej rajskich zatoczek


20 lipca (poniedziałek): Przejazd szutrową drogą i čevaby w Murvicy

Skręcamy w szutrówkę prowadzącą do Murvicy. Przed nami prawdziwa uczta dla oczu. Współczuję Małżowi, który musi skoncentrować się na drodze i nie może podziwiać kolejnych zatoczek. Co jakiś czas będziemy się zatrzymywać, żeby też mógł popatrzeć

Pierwsze są plaże w uvali Smrčeva luka:




Ktoś ma tam teraz prawdziwie rajskie plażowanie :



Szuter prawie na całym dystansie jest przyzwoity:



Przy większych spadkach pojawiają się wybetonowane fragmenty:



Przed nami uvala Veli Zagradac:



Na plaży jest kilka osób:



Nic dziwnego, prowadzi do niej wygodna ścieżka:



Oprócz plaż bardzo podobają nam się "górskie klimaty":



i całe połacie winorośli:



Zdjęcie z zajawki:



Mnie by wystarczyły takie skałki :



Dobrze, że dzisiaj jesteśmy "wyplażowani", choć zerkam trochę tęsknym wzrokiem w stronę tych rajskich plaż...

Maździak & Plavac - zdobywcy szutrów :



Czyżby jaskinie viverów? :



Nad uvalą Slatina znajduje się stacja transformatorowa albo inne elektryczne ustrojstwo:



To, co widać w wodzie, to zabetonowany kabel energetyczny:




Będąc w 2009 roku na Hvarze, plażowaliśmy w uvali Vela Smočiguzica, na półwyspie Kabal, w miejscu, gdzie prąd jest dostarczany na wyspę lawendy. Dzisiaj widzimy drugi koniec kabla I nie chodzi mi o półwysep

Jesteśmy coraz bliżej Murvicy. Widać stąd nawet Zlatni Rat. I Biokovo, które prezentuje się bardzo tajemniczo:



Droga oddala się nieco od wybrzeża, więc nie będziemy mieć dobrego pogledu na uvalę Dračevą:



Plażowaliśmy tam w 2015

Szuter się kończy. Było wspaniale! Polecam przejazd tą drogą!

Dojeżdżamy do Murvicy i parkujemy na dużym parkingu przed miejscowością (od strony Bolu). O tej porze jest bezpłatny, ale kiedy przyjedziemy tu w niedzielne przedpołudnie, opłaty będą pobierane.

Mam miłe wspomnienia z tutejszej konoby Raj, w której byliśmy w 2012 roku. Niestety, jest zamknięta na głucho; chyba w ogóle nie wystartowali w tym sezonie. Chcemy koniecznie napić się zimnego piwa i coś przekąsić. Pozostaje nam konoba Marija, której taras, opleciony winoroślami, widać na tym zdjęciu:



Na szczęście mają otwarte, więc wchodzimy:



Mam małe obawy odnośnie tego lokalu, bo na Google Maps ma on średnią ocen 4,1, co nie jest tragedią, ale też nie wróży wybitnych doznań kulinarnych

Natomiast widok z tarasu zachwyca:



Kelneruje chyba sam właściciel i po raz pierwszy obsługuje nas ktoś bez maseczki. Małż mówi, że to taki klimat prowincji i żebym wyluzowała No to już luzuję - z kufelkiem w dłoni :



Jesteśmy ubawieni, bo zamawiamy lane piwo i słyszymy, jak pan otwiera butelki i nam z nich nalewa

Čevaby, które wjeżdżają na stół, są przepyszne Świetnie zgrillowane, podlane dobrą oliwą. Do tego "frytki z prawdziwego ziemniaka", nie z mrożonek:



Albo to okoliczności, albo danie jest rzeczywiście wybitnie smaczne! Jem, aż mi się uszy trzęsą

Na szczęście zamówiliśmy jedną porcję na pół, bo w dzisiejszym upale nie dalibyśmy rady zjeść więcej. Nie zrobiliśmy tak z oszczędności , choć ceny są tu wysokie. Za jedzenie w takim klimacie, z pięknymi widokami, trzeba zapłacić więcej

Najedzeni w sam raz ruszamy na krótki spacer po Murvicy, ale o tym następnym razem

Drugi rok jesteśmy w Cro autem które nie ma nawet dojazdówki tylko zestaw naprawczy do opon i każda szutrówka włącza mi w mózgu sygnał ostrzegawczy co się stanie jak złapię kapcia. Niby mam assistance ale ciekawe jak długo bym czekał na pomoc na takiej szutrówce? Moje marzenie to poszaleć po tych drogach jakąś terenówką, ale znowu tłóc się takim autem z Polski? Nie wiem czy można takie auto pożyczyć na miejscu.

mchrob napisał(a):Drugi rok jesteśmy w Cro autem które nie ma nawet dojazdówki tylko zestaw naprawczy do opon i każda szutrówka włącza mi w mózgu sygnał ostrzegawczy co się stanie jak złapię kapcia. Niby mam assistance ale ciekawe jak długo bym czekał na pomoc na takiej szutrówce?

My mamy raczej nisko zawieszony samochód, więc jeździmy ostrożnie. Oczywiście jakieś ryzyko zawsze jest

mchrob napisał(a):Moje marzenie to poszaleć po tych drogach jakąś terenówką, ale znowu tłóc się takim autem z Polski? Nie wiem czy można takie auto pożyczyć na miejscu.

Mijaliśmy się z kładami z wypożyczalni. Czy można wypożyczyć terenówkę, nie wiem... Pewnie zależy, gdzie.

Znalazłam cennik wypożyczalni w Supetarze, razem z markami samochodów:
http://www.atlas-supetar.com/rent-a-car.html