Nefer napisał(a):A co do papryki, to ja lubię ja w każdej postaci: i surową do kanapki, i faszerowaną różnościami - np. mielonym mięsem, ryżem, cukinią, kabaczkiem...
Jeśli chodzi o paprykę, lubię leczo i to chyba tyle
Może i lubiłabym paprykę bardziej (kiedyś tak było), ale od jakiegoś czasu źle ją toleruję; jest dla mnie ciężkostrawna
20 lipca (poniedziałek): Piękna droga i kajakowanie z Farskiej - część pierwszaWstajemy przed 8:00, szybkie śniadanie, pakowanie, kajak na dach i ruszamy w drogę!
Mamy zdecydowanie więcej kilometrów do przejechania niż wczoraj, bo będziemy pływać po południowej stronie Brača.
Z głównej drogi prowadzącej przez interior Wyspy odbijamy na Vidovą, a później w stronę Pustinji Blaca. W krzakach zauważamy owieczkę
:
Naszym celem jest uvala Farska, do której dotrzemy nowiutką drogą. I jaką piękną!
:
Oczywiście najładniejsze są widoki!:
Na "końcówkę" Hvaru i Vis:
półwysep Kabal:
i zatoczki w dole:
Jestem zachwycona!
:
Droga, sama w sobie, też jest piękna:
I praktycznie pusta
:
Nie mijamy się z żadnym samochodem, a kiedy robimy zdjęcia na punkcie widokowym, przejeżdża tylko jedno auto. "Spotykamy" natomiast rowerzystów jadących dzielnie pod górkę. Szacun!
Po kilku kilometrach dojeżdżamy do rozwidlenia. W lewo mamy szutrówkę prowadzącą do Murvicy, w prawo - drogę do uvali Vela Farska, która to droga jest asfaltowa tylko na początku
:
Szuter, na szczęście, bardzo przyzwoity. Pojawia się inny problem - zakaz ruchu. Parkujemy przed znakiem:
i zastanawiamy się, co dalej. Wciąż jesteśmy dość wysoko:
Małż niechętnie łamie przepisy
i stwierdza, że da radę znieść kajak do zatoczki
Nie podzielam jego optymizmu, ale skoro się upiera... Ja zabieram resztę ekwipunku. Droga daje w kość nam obojgu i stwierdzamy, że w drugą stronę koniecznie trzeba będzie podjechać samochodem bliżej plaży, tylko na chwilę. Tak też zrobimy
Uvala Vela Farska prezentuje się niesamowicie i w zasadzie nie musielibyśmy nigdzie płynąć. Tu jest bosko!
:
Ale skoro już przytaszczyliśmy tu Plavca, trzeba ruszać w rejs
Wypływając z zatoki, mijamy dom nad samym brzegiem, który bardzo przypomina mi zabudowania w uvali Dubovica na Hvarze:
Goni nas chłopak na SUPie
:
Trzeci uczestnik wycieczki obecny
:
i bardzo dzisiaj spokojny - tak jak morze, na razie
Minęła zaledwie chwila, od kiedy zaczęliśmy kajakowanie, a już widać bardzo obiecującą zatoczkę:
Głupio byłoby ją odpuścić tylko dlatego, że jest za blisko. Dzisiaj nie będziemy powtarzać dawnych błędów
I tak "lądujemy" w uvali Mala Farska, która jest absolutnie fantastyczna!
:
Pierwszy na lądzie jest Dzielny Flaming
:
Widocznie bardzo mu się śpieszy do wypełniania obowiązków
Piwo smakuje rewelacyjnie w takich okolicznościach przyrody
:
Jest tu po prostu cudownie!
Jednak nie chce nam się snurkować. Choć oczywiście obserwujemy morskie życie i między kamieniami dostrzegamy rozgwiazdę:
Gdyby ktoś potrzebował kotwicy, można sobie pożyczyć
:
Zauważyliśmy ją za późno i zrobiliśmy już "tradycyjną" - z kamieni wrzuconej do siatki do podrywki wędkarskiej
Ktoś tu był przed nami i cieszył się spokojem:
I chyba miał dysleksję
My też niedługo zwolnimy zatoczkę innym plażowiczom, a sami popłyniemy dalej. Czy może być jeszcze piękniej?
Okazuje się, że tak!
Na koniec odcinka - mapka z zaznaczonym na fioletowo dojazdem do Uvali Vela Farska i całą (mały spoiler!
) trasą naszego dzisiejszego rejsu
: