Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mój Brač na ziemi

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 19.10.2012 22:38

maslinka napisał(a):Delfiny w kibelkach na "Oazie Mirze" były tematem naszych żartów, kiedy przed dwoma laty obozowaliśmy w Drage. (Widziałam je na stronie internetowej.) Śmialiśmy się, że to właśnie z ich powodu ten camping kosztuje fortunę. (musielibyśmy zapłacić około 35 euro za naszą dwójkę, co moim zdaniem jest dużą przesadą za nocleg na tym campie.)
(..)
Fontannę w campingowych toaletach widzę pierwszy raz w życiu 8O Czy mi się to podoba? Muszę przyznać, że nie :lol:

Za takie delfiny to ja bym zapłacił nawet... 35,50 EUR :) wypasiony kibelek kampingowy to jest czad :lol:

maslinka napisał(a):No to teraz mamy problem! Jemy rybę i zastanawiamy się, jaką decyzję podjąć. Namiotowanie w deszczowych Czechach zdecydowanie nam nie pasi. Niestety to samo możemy powiedzieć o powrocie w sobotę. Przecież w tamtym roku w Cro-nice wielkimi literami napisałam: NIGDY NIE WRACAĆ W SOBOTĘ.


A ja wracałem znowu właśnie w sobotę i miałem lepszą drogę niż do CRO. Fakt, że wyjazd był o piątej rano więc udało nam się przebić przez Słowenię "na styk" przed korkami :)

maslinka napisał(a):I znowu prawdą okazuje się powiedzenie: Nigdy nie mów nigdy :D Ostatecznie postanawiamy, że zostajemy dzień dłużej w Cro (...):papa:


A to już się kwalifikuje pod plagiat :wink:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 20.10.2012 06:52

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie podobały Wam się delfinki :wink: :D Takie urocze, jakby rzekli bracia Germanie zoszun :lol: :lol: :lol: :lol:


Przyjemności dziś na szlaku :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 21.10.2012 10:11

alladyndelscorcho napisał(a):Za takie delfiny to ja bym zapłacił nawet... 35,50 EUR :) wypasiony kibelek kampingowy to jest czad :lol:

Bo my "oldskulowi" jesteśmy ;), nie doceniamy czadu ;)


alladyndelscorcho napisał(a):
maslinka napisał(a):I znowu prawdą okazuje się powiedzenie: Nigdy nie mów nigdy :D Ostatecznie postanawiamy, że zostajemy dzień dłużej w Cro (...):papa:


A to już się kwalifikuje pod plagiat :wink:

Nie plagiat, tylko nawiązanie :D



Aguha napisał(a):Przyjemności dziś na szlaku :)

Dzięki Aguha. Było dużo przyjemności :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 21.10.2012 18:51

maslinka napisał(a):Tony, Alladyn - zapraszam na kolejny odcinek :)

Wczoraj w Biogradzie szukaliśmy kafejki internetowej, niestety nieskutecznie. Chodziło nam o sprawdzenie prognozy pogody na weekend dla Czech, a konkretniej dla Czeskiego Krumlova, w którym chcieliśmy w drodze powrotnej zakotwiczyć na 2 dni. Ponieważ nie mamy sprytnego phona z internetem pozostało nam zaufać znajomym :) Wysłaliśmy smsy do dwóch niezależnych źródeł ;)(W tym miejscu chciałabym bardzo podziękować Tony'emu Montanie :)) z prośbą o sprawdzenie prognoz pogody. Dostaliśmy dokładnie takie same informacje - maksymalnie 16 stopni i deszcz :(

:papa:


Pleasure is mine :)

Móc dostarczyć pomocnej informacji tak miłym ludziom jak Wy to sama przyjemność.
Polecam się też oczywiście na przyszłość

Aga - pamiętasz o zaległym pograniczu słowacko - węgierskim? (nie zapominam o ty, bo mam mały sentyment do tych stron) :)
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 21.10.2012 21:33

Co Wy z tymi grzybami,, na grzyby się nie chodzi, w lesie są kleszcze i mogą się wkręcić i pająki jeszcze są, któe zawsze rozwieszą się pomiędzy drzewami, akurat tam gdzie ja idę :)

Powiem tak...ja się chyba na czadzie nie znam, ale mnie delfiny....no lekko mówiąc niesmakiem poleciały. Nie podobają mi się.
Wydawało mi się, że w Cro nie ma czegoś takiego jak prywatny kawałek wybrzeża, a jednak mogą zakazać przejścia brzegiem. Hmmm.

Oj my też powiedzieliśmy ostatnio, że żadnego powrotu w sobotę nie uskuteczniamy i wracaliśmy w tym roku jednak w sobotę...nie chcę nawet do tego wracać, było okropnie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.10.2012 13:33

maslinka napisał(a):Przecież w tamtym roku w Cro-nice wielkimi literami napisałam: NIGDY NIE WRACAĆ W SOBOTĘ.

Ja sobie kiedyś powiedziałem: Nie wyjeżdżać na weekend w piątek, tylko w środku tygodnia.
;)

Pozdrawiam,
Wojtek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 22.10.2012 13:52

tony montana napisał(a):Polecam się też oczywiście na przyszłość

Dzięki, będę pamiętać ;)


tony montana napisał(a):Aga - pamiętasz o zaległym pograniczu słowacko - węgierskim? (nie zapominam o ty, bo mam mały sentyment do tych stron) :)

Oczywiście, że pamiętam :) Ta relacja jest już na ukończeniu, więc niedługo przeniosę się na słowacko-węgierskie pogranicze :)



Aldonka napisał(a):Co Wy z tymi grzybami,, na grzyby się nie chodzi, w lesie są kleszcze i mogą się wkręcić i pająki jeszcze są, któe zawsze rozwieszą się pomiędzy drzewami, akurat tam gdzie ja idę :)

Kleszczy na szczęście nie uświadczyliśmy. Pająki oczywiście spotkaliśmy, ale najwięcej było "muszek, których nie da się zabić", jak je nazywa mój mąż :lol: Wyglądają jak małe pająki i odznaczają się zadziwiającą wolą przetrwania ;) Niestety lubią się wkręcać we włosy :evil: (które oczywiście miałam związane, ale ich to nie powstrzymało). Generalnie przyroda trochę nas atakowała, ale trudno się dziwić - weszliśmy na teren tych stworzeń.

Jednak chodzenie po lesie to dla mnie duża przyjemność (wcale nie chodzi o grzyby!) i jestem w stanie się trochę poświęcić.



Aldonka napisał(a):Powiem tak...ja się chyba na czadzie nie znam, ale mnie delfiny....no lekko mówiąc niesmakiem poleciały. Nie podobają mi się.
Wydawało mi się, że w Cro nie ma czegoś takiego jak prywatny kawałek wybrzeża, a jednak mogą zakazać przejścia brzegiem. Hmmm.

Delfiny, co tu dużo mówić, były paskudne. Prywatny kawałek wybrzeża nie, ale camping jest rozciągnięty między dwoma zatoczkami. Do tej drugiej można dojść inaczej, ale dookoła, a nam się nie chciało :oops:




Franz napisał(a):
maslinka napisał(a):Przecież w tamtym roku w Cro-nice wielkimi literami napisałam: NIGDY NIE WRACAĆ W SOBOTĘ.

Ja sobie kiedyś powiedziałem: Nie wyjeżdżać na weekend w piątek, tylko w środku tygodnia.
;)

Też bym tak chciała ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 22.10.2012 15:28

3 sierpnia (piątek): Plażowanie na Murterze i ostatni chorwacki wieczór

Dzisiaj już niestety definitywnie nasz ostatni pełny dzień w Chorwacji. A ponieważ jest to "dzień bonusowy", należy go ciekawie spędzić. Zwiedzanie nie wchodzi w grę - duży upał, poza tym w ciągu ostatnich dni bardzo się rozleniwiliśmy ;)

Będziemy znowu plażować, ale, żeby nie było nudno, wybierzemy jakąś dalszą, nieznaną miejscówkę. Wybór pada na wyspę Murter, z której znamy tylko miasto Murter. Nic nie wiemy o tamtejszych plażach.

No to jedziemy! Z Drage to tylko 20 km z małym okładem. W miejscowości Tisno jest most, który łączy wyspę Murter ze stałym lądem:

043663.jpg


Już jesteśmy na wyspie i spoglądamy na drugą stronę kanału:

044089.jpg


Postanawiamy zatrzymać się w miejscowości Jezera. Mamy wyjątkową ochotę na pyszne chorwackie lody (w końcu już niedługo nie będziemy mogli ich jeść). Okazuje się, że znalezienie miejsca do zaparkowania w miasteczku nie jest proste. Ostatecznie zostawiamy Fabiaka na nabrzeżu (wszędzie parkomaty) i idziemy do najbliższej lodziarni, a później na spacer.

044808.jpg

045167.jpg


W zasadzie nie ma tu nic szczególnego do oglądania. No może poza oryginalnie wyglądającą łódką:

045629.jpg


To falkuša - łódź z tradycyjnym żaglem używana przez rybaków z Komižy, przystosowana do długich wypraw na pełne morze.

Warto było tu przyjechać choćby po to, żeby ją zobaczyć :)

Kończy nam się czas, za który zapłaciliśmy w parkomacie, więc opuszczamy miejscowość Jezera. Teraz będziemy się rozglądać za jakąś ładną zatoczką. Jedziemy w stronę miasteczka Murter. Po drodze zatrzymujemy się na tym samym punkcie widokowym, co 2 lata temu ;):

046796.jpg


Fotka z plażą przy campingu "Jazina" w tle, jak dla nas, zbyt zatłoczoną:

047244.jpg


Patrzę do atlasu, w którym są zaznaczone godne uwagi zatoczki i plaże. Jeśli chodzi o wyspę Murter, takowe znajdują się w okolicy Betiny i samego Murteru. Celujemy w stolicę wyspy i tuż przed wjazdem do niej odbijamy w lewo, za tabliczką kierującą na plażę Čigrađa. Wiemy, że nie trafimy do odludnej zatoczki (takie rzeczy tylko na Braču ;), a już na pewno nie na stałym lądzie ani na wyspie połączonej z lądem mostem; no dobra - Pag może być wyjątkiem ;)), ale może przynajmniej będzie ładnie :)

Wąską asfaltową drogą zjeżdżamy do zatoki:

048492.jpg


i parkujemy na sporym parkingu (20 kun za dobę).
To, co zastajemy na miejscu, w pełni nam odpowiada. Zatoczka jest bardzo ładna:

048989.jpg

049347.jpg


miejsca do leżenia wygodne:

049741.jpg


a do tego są dwie konoby, w których można się posilić :)

Spędzamy na plaży Čigrađa niemal cały dzień, opalając się, kąpiąc, czytając i robiąc przerwy na małe co nieco, czyli na piwo i pyszne ćevapčići.

Spragniona Maslinka ;):

050570.jpg


Słońce trochę nas przypiekło (na tyle, na ile jest to możliwe przy mojej jasnej karnacji), ale to dobrze - trzeba wykorzystać ostatnie chwile w Chorwacji, żeby nie wrócić do domu zbyt bladym.

Zbieramy się z plaży dopiero późnym popołudniem. Przejazd przez wyspę Murter jest całkiem ciekawy - widoki malownicze, np. na Betinę:

051268.jpg


lub okoliczne uvale (i Kornaty w tle):

051674.jpg


Są też urocze małe wyspy:

052068.jpg


Fajnie by było przyjechać tu z kajakiem :)

Zbliżamy się do miejscowości Tisno:

052633.jpg


i opuszczamy wyspę Murter. Może kiedyś przyjedziemy tu na dłużej.

Po drodze robimy jeszcze zakupy w Studencu, już w Drage, przy Jadrance. I wracamy na camping. Niestety nie odnotowujemy obecności szalonego kotka ;) Odrobinę zawiedzeni ;) szykujemy się na nasz ostatni chorwacki wieczór, który spędzimy, podobnie jak wczorajszy, w konobie "Palma".

Pożegnanie z Drage i z Chorwacją:

053628.jpg


Łezka się w oku kręci... Wyjazd to nic przyjemnego. Humory nieco poprawia nam pyszna skuša zjedzona w restauracji "Palma", która swoją nazwę zawdzięcza niewątpliwie drzewu rosnącemu między stolikami ;):

054317.jpg


Koło 22:00 wracamy na camping, siedzimy i wspominamy... Jeszcze za wcześnie na podsumowania, ale robimy "ranking tegorocznych campingów". To taka nasza tradycja - co roku oceniamy campy, na których wypoczywaliśmy. Dokonujemy oceny według różnych wymyślonych przez nas kryteriów (niektóre z nich mogą się wydać nieco dziwaczne ;))

Ocenie podlega m.in.:
- zacienienie
- "jakość", ilość i czystość sanitariatów
- odległość od plaży czy miasta
- rodzaj podłoża
- obecność baru, konoby, sklepu na campie lub w pobliżu
i wiele, wiele innych ;)

W każdej kategorii można przyznać albo od 0 do 5 punktów lub (tam, gdzie możliwa jest większa różnorodność) od 0 do 10 punktów.

W tym roku w szranki stają tylko 3 campingi - ten w Supetarze (w zasadzie bez nazwy), "Aloa" w Murvicy oraz "Mario" w Drage. Bezapelacyjnie wygrywa oczywiście "Aloa" :D

I tym sposobem zdradziłam Wam jedną z naszych wakacyjnych tajemnic ;) 8)

Jutro niestety pożegnamy się z Chorwacją, ale zanim to nastąpi, zwiedzimy jeszcze przepiękne miasto... :D

:papa:
Ostatnio edytowano 20.06.2020 13:10 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
alladyndelscorcho
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 04.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) alladyndelscorcho » 22.10.2012 19:25

No proszę Wy szykowaliście się do powrotu a ja w tym czasie pakowałem auto na wyjazd. A na Murterze byliśmy tydzień po Was - 7 sierpnia :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 23.10.2012 09:58

Zaglądam w miarę systematycznie ale dopiero teraz mogę zbiorczo się odezwać. Czas, czas, czas - w sumie fajnie, że i Tobie go w tym roku trochę brakowało. :)

maslinka napisał(a):Kupuję mały chleb i 2 slanace i na szczęście nie odczuwam kwoty jako zdzierstwa. Ale ceny mogliby mieć jawne i stałe, nie lubię kupować "w ciemno".

Może jak Chrowacja wejdzie do Uni ceny będą jawne.

maslinka napisał(a):Dziwnym trafem nie mam innych zdjęć z tego plażowania

To tak jak my, no chyba że plaża jest niezwyczajna :D

maslinka napisał(a):Fontannę w campingowych toaletach widzę pierwszy raz w życiu 8O Czy mi się to podoba? Muszę przyznać, że nie :lol:

Trzeba przyznać, że sam pomysł fontanny w toaletach jest sensacyjny :!: Robi wrażenie ..... toaleta.

maslinka napisał(a):Zapomniałam wspomnieć, że wracać musieliśmy dookoła, bo przejście przez camping było tym razem pilniej strzeżone i przepędzono nas :evil: ;)

Skąd Was przepędzono, spod głównej bramy ?

maslinka napisał(a):
Aldonka napisał(a):Co Wy z tymi grzybami,, na grzyby się nie chodzi, w lesie są kleszcze i mogą się wkręcić i pająki jeszcze są, któe zawsze rozwieszą się pomiędzy drzewami, akurat tam gdzie ja idę :)

Kleszczy na szczęście nie uświadczyliśmy.

Ja miałam z powodu kleszczy 6 tygodni kłopotów zdrowotnych. Ugryzł mnie pod kolanem na mojej własnej działce (nie byłam w żadnym lesie ani parku), po kilku dniach wydrapałam sobie coś spod kolana. Po 3 tygodniach na kolanie pojawił się rumień a dodam, że było to chyba 20 lat temu i mało kto znał się na chorobach po ugryzieniu kleszczy. W szpitalu zakaźnym stwierdzono, że nie ma zapalenia opon mózgowych a rumień - no cóż może to po komarze :? Rumień każdego kolejnego dnia powiększał się i noga pomimo leków odczulających coraz bardziej mnie bolała. Dopiero antybiotyk spowodował natychmiastową poprawę i wyleczenie. 2 lata po tym incydencie borelioza była już traktowana poważnie i można było zrobić badanie krwi by ją stwierdzić bez wmawiania, że to uczulenie to może ugryzienie komara.

maslinka napisał(a):Jutro niestety pożegnamy się z Chorwacją, ale zanim to nastąpi, zwiedzimy jeszcze przepiękne miasto... :D


Chętnie zwiedzę z Wami. :)
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 23.10.2012 10:58

A nie moglibyście zostać jeszcze kilka dni? :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 23.10.2012 11:36

Lidia K napisał(a):..... Rumień każdego kolejnego dnia powiększał się i noga pomimo leków odczulających coraz bardziej mnie bolała. Dopiero antybiotyk spowodował natychmiastową poprawę i wyleczenie. 2 lata po tym incydencie borelioza była już traktowana poważnie i można było zrobić badanie krwi by ją stwierdzić bez wmawiania, że to uczulenie to może ugryzienie komara.



Ja też przeszedłem boreliozę, na szczęście od razu zdiagnozowaną...

Trzy antybiotyki i parę miesięcy leczenia, trzy lata temu :(
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 23.10.2012 11:53

maslinka napisał(a):Spragniona Maslinka ;):

Ja to się nie mogę przyzwyczaić do tego widoku podlotków pijących alkohol :roll:

Z dzieciakiem też tak mam, zapominając, że ona też już pełnoletnia :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.10.2012 20:28

alladyndelscorcho napisał(a):No proszę Wy szykowaliście się do powrotu a ja w tym czasie pakowałem auto na wyjazd.

Zmiana turnusów ;)



Małgosiu, miło Cię znowu widzieć :)

Lidia K napisał(a):Zaglądam w miarę systematycznie ale dopiero teraz mogę zbiorczo się odezwać. Czas, czas, czas - w sumie fajnie, że i Tobie go w tym roku trochę brakowało. :)

Ciągle mi go brakuje, ale się staram ;)


Lidia K napisał(a):
maslinka napisał(a):Zapomniałam wspomnieć, że wracać musieliśmy dookoła, bo przejście przez camping było tym razem pilniej strzeżone i przepędzono nas :evil: ;)

Skąd Was przepędzono, spod głównej bramy ?

Nie, z okolic jednego z bocznych wejść. Goście campu mają chyba jakąś kartę albo bransoletkę, dzięki której można ich zidentyfikować. Facet z ochrony krzyczał do nas, że przejścia nie ma, więc pokiwaliśmy, że ok i wycofaliśmy się.


Lidia K napisał(a):Ja miałam z powodu kleszczy 6 tygodni kłopotów zdrowotnych.

Niestety, kleszcze potrafią spowodować poważne problemy :(


Lidia K napisał(a):Chętnie zwiedzę z Wami. :)

Cieszę się :)



Aguha napisał(a):A nie moglibyście zostać jeszcze kilka dni? :D

Bardzo byśmy chcieli :D Niektórym z nas kończył się urlop ;)




weldon napisał(a):Ja to się nie mogę przyzwyczaić do tego widoku podlotków pijących alkohol :roll:

Z dzieciakiem też tak mam, zapominając, że ona też już pełnoletnia :D

Piotrek, dzięki za komplement, ale ja jednak sporo starsza jestem od Twojej córki, tylko wyglądam młodo ;) :mrgreen:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 24.10.2012 12:21

Tak po cichu zaglądałam, ale widząc delfiny w ubikacji nie mogłam się powstrzymać :wink: Bo to faktycznie spełniony sen niespełnionego architekta, żeby takie wczesne rokokokoko na środku ubikacji postawić 8O No i te schody - jak do jakiej świątyni 8O Ludziska to jednak mają fantazję :lol:


pozdrawiam
:D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Mój Brač na ziemi - strona 43
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone