napisał(a) M. » 27.07.2003 23:47
To jest chyba to,co się nazywa lignje ne żaru.Wiesz,tym zajadała się moja córka,a na początku kiedy kelner w Porecu widział wahanie w jej oczach po prostu zaprosił ją do kuchni.Wróciła przekonana.Ja tam niestety nie poszedłem,a miałbym wtedy odpowiedź na Twoje pytanie.