Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

MLOPC - edycja 2004

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
volumen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2224
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) volumen » 02.03.2005 19:50

Gdy Alen i Tifa rozmawiali z Polakami ja rozmyślałem nad swym losem... Gibonni spłoszył mi Djevojku, Tifa z Alenem zjedli jagnięcinę i trzeba było uciekać. A do tego wciąż pociągają z butelki. Tifa ledwo już na nogach się trzyma, u Alena ręka spuchnięta jak arbuz... Fakt, to ja ją przydeptałem... Ale po co się kladł przy drzwiach... Ech... Prijatelji...
Zamykam oczy... wciąż widzę Severinę, jej aksamitne włosy... delikatne muśnięcie ust... I ich smak... poziomki... Nawet ten marny bimber Gibonniego pity po drodze nie zabije ich smaku...
Srce je moje veliko k'o kuća...
O... Wracają... Chyba schowam się im. Nawet nie zauważą, że mnie nie ma. Ciekawe, gdzie Mirko i Marko... Pewnie na Knin poszli, do Anicy... Może tych Polaków dogonię. Za późno... Już odjechali, a Tifa z Alenem i Gibonnim, tak, jak przewidywałem zapomnieli o mnie, poszli dalej sami. Cóż... wrócę chyba do Kusturicy...
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 02.03.2005 20:34

Już ciemno .Słychać tylko fale .Cykady tez zamilkły.Goran podniósł się z trawy.Kaja i Krzysiek spali jak zabici.Iskrcavati se krzyknął.Zespół zacząl schodzic na stały ląd .Byli w Orasacu .Knajpka jego przyjaciela.Czasami przyjaciel pozwolił mu udawać w niej barmana.Uwielbiał to rwanie kobiet na Bregovica.Ach jaki pan podobny do Bregovica ....i kobietom staniki spadały.Ech żivot.Ale teraz z zespołem juz sie pożegnał.Miał wielką sprawę do załatwienia.Jego szef Leon po wystepach w Polsce z Maćke zadzwonił mu ,ze będzie dobry interes do zrobienia .Z Polakami.
Mieli przyjechać dziś o 23.00 .Gdy wszyscy z zespołu poszli- krzyknąl jeszcze raz silazati - i wtedy z drzewa zszedł jeszcze jeden człowiek.
Niepozorny ,malutki,oczka mu latały.Gotowy? zapytał sie Goran.Gotowy odpowiedział człowiek z drzewa.Za chwile miał zrobic interes swojego życia.Kupiłby wtedy 4 dom ,dom w Chorwacji.Miał juz w Paryzu ,w Londynie,w Stanach.Teraz kupiłby o czym całe życie marzył dom w Chorwacji.Wreszcie przyjechali spóżnieni Polacy.W dwa samochody.Pierwszy facet co wysiadł miał strasznie brudne ręce i chcial sie przywitać.No kurcze moje Suzuki staneło na autostradzie cholera,a w dodatku to był brak paliwa- facet zawył i kopnął auto.
Pali jak smok -zaryczał..
Z aut wysypalo sie trochę ludzi.Z głosników dochodziła skoczna muzyka.Goran z ciekawości sie zapytał co to ? To Mandaryna nasz number 1.Ona zdobędzie cały świat swoją muzyką.
cdn
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 02.03.2005 22:24

Mandaryna pomyślal.Nie znam ,ale warto zapamietać konkurentów w szoł biznesie.Zaprosił wszystkich do lokalu.Rakija, wino.Z Polski przyjechała Mafia Rekina .Najbardziej grozny gang w Polsce.Kiedys robił w miedzi ,teraz za sprawą Niezawodosa beda przemycać fałszywe pieniadze.
Sprawa jest prosta .Fałszywe euro drukowane w corelu na najlepszych drukarkach bedzie przemycane w przenośnych lodówkach w ściankach izotermicznych. Z Polski będą wyjeżdzać z lodówkami nic nie wiedzący wczasowicze ,a tu w Chorwacji Leon i Bogusław zrobia swoje.Zabiorą im lodówki i wraz z nimi euro .W każdej lodówce 100 tys fałszywych euro.
A lodówek bedą setki.
Na chwile przerwał rozmyslania o forunie bo z drugiego samochodu wysiadł łysawy facet i co chwile mówiąc o ku..a
nie ma popcornu zawołał;ku...a to mój ukochany Orasac.
cdn
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 02.03.2005 22:36

Na moje szczęście wysiadł też Goran, którego już wcześniej znałem.
Goran wyjął flaszkę. Crno vino, crne oči. Jak na wino, mocno paliło w gardle. Mimo, że polskie gardło przyzwyczajone do ognistych trunków, świat mi się zakołysał i zapadłem w głęboki sen.
Znalazłem się na ogromnej szmaragdowej łące. Livada, jak ze snu - pomyślałem. I wtedy dostrzegłem, że nie jestem sam. Otaczały mnie tysiące ludzi. Przesuwali się jak cienie po łące zalanej księżycowym blaskiem. Szli powoli, jakby na coś czekając. Gdy ochłonąłem ze zdumienia, zauważyłem, że twarze niektórych z nich są mi znajome. Goran, Oliver, Zlatko, Matko, Niko, Jasmin, Ivica i wielu, wielu innych. Zrobiło mi się raźniej. Nagle spostrzegłem, że ja też powoli się posuwam, jakbym na coś czekał.
- O co tu chodzi? - pomyślałem. Nie zdążyłem się nikogo zapytać, bo oto w tym momencie wszyscy utworzyli olbrzymi krąg. Na środek wyszedł Ivica, rozłożył ręce w geście przywołania i gromkim głosem zawołał: "Dođi vilo!"
I wtedy zjawiła się ona - Vila.
Zvizda Danica zbladła na jej widok od ljubomore. Inne gwiazdy przestały na chwilę mrugać, po czym dyskretnie popatrzyły w inną stronę, nie chcąc robić przykrości swej królowej. Nawet vitar, który zawsze puše, lub šumi, tym razem ucichł i wpatrywał się w Vilę .
- Tko si ti? - rozległy się szepty pełne zachwytu.
Vila milczała.
Cisza przedłużała się. Słychać było tylko pełne zachwytu westchnienia.
- Odgovori, odgovori - ktoś zawołał, przerywając tą niezwykłą ciszę. Ale Vila nadal milczała.
Wtedy zaczęli podchodzić do niej, jeden po drugim. Słyszałem jak mówili:
Lipa si lipa... Najlijepša si... Mój lipi anđele... Najlijepši si cvijet u vrtom punom ruža... Ti si samo za me rođena...
Vila milczała.
- Dobro došla, ljubavi - próbował zagaić rozmowę Vlado.
Na próżno. Vila milczała.
- Dao bih 100 Amerika, bylebyś tylko została ze mną - zapewniał Jasmin.
Cisza.
- Samo tebe volim. Zabiorę cię do Ziemi Obiecanej! Bit će dobro! - kusił kolejny.
Vila po raz pierwszy popatrzyła z zainteresowaniem i cicho spytała: - Dokąd?
Propozycje posypały się jak z rękawa.
- Tamo gdje grožđe zri - szybko, chcąc być pierwszy, wykrzyknął Zlatko.
- Do kući na kraj sela - zawołał Miro.
- Daleko - zgodnym chórem wykrzyknęli Boris i Kemal.
Ale Vila już nie słuchała. Znowu patrzyła na nich jak przez mgłę. Przecież ktoś inny ją już kupił swoją pieśnią.
Znowu cisza.
- Zapjevaj - odważnie zaproponował Parni.
Vila pomyślała chwilę, uniosła lekko ręce w górę i srebrzystym głosem zaśpiewała.

Teh mahi seva hilejda
Suna heja, sun deja peji
Lejsun datuversa unmejola
Jom tisela behsuda
Lejsun datuversa unmejola hejda.


Stali zasłuchani. Czar pieśni zaczął na nich działać. Nie mogli uczynić ani kroku. Drzewa zalśniły różowo-fioletowym blaskiem. Gwiazdy migocąc zatańczyły w powietrzu. Kwiaty skłoniły swe głowy z zachwytu.
Kiedy wszystko ustało... na łące Vili nie było.
- Moje izgubljeno blago... - wyszeptał Tedi osuwając się na ziemię.

Poczułem ból głowy. Powoli otwierałem oczy. Oślepiający blask słońca był nie do zniesienia. Obok stał Goran i naśmiewał się do rozpuku.
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 02.03.2005 22:51

Teh mahi seva hilejda
Suma heja ,sum deja pejli
Lejsum datuverse unmejola
Jom tisela behsuda
Lejsum datuversa umejola herjda.

Mam to w głowie cały czas.
A Ty Ivica ..........jeszcze pogadamy.
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 02.03.2005 22:52

platon napisał(a):Mandaryna pomyślal.Nie znam ,ale warto zapamietać konkurentów w szoł biznesie.Zaprosił wszystkich do lokalu.Rakija, wino.Z Polski przyjechała Mafia Rekina .Najbardziej grozny gang w Polsce.Kiedys robił w miedzi ,teraz za sprawą Niezawodosa beda przemycać fałszywe pieniadze.
Sprawa jest prosta .Fałszywe euro drukowane w corelu na najlepszych drukarkach bedzie przemycane w przenośnych lodówkach w ściankach izotermicznych. Z Polski będą wyjeżdzać z lodówkami nic nie wiedzący wczasowicze ,a tu w Chorwacji Leon i Bogusław zrobia swoje.Zabiorą im lodówki i wraz z nimi euro .W każdej lodówce 100 tys fałszywych euro.
A lodówek bedą setki.
Na chwile przerwał rozmyslania o forunie bo z drugiego samochodu wysiadł łysawy facet i co chwile mówiąc o ku..a
nie ma popcornu zawołał;ku...a to mój ukochany Orasac.
cdn
:?:
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 03.03.2005 00:52

Nie mogłem sobie poradzić. Ciągle myślałem o tym niezwykłym wydarzeniu. Rzeczywistość nabrała szarych barw. W myślach widziałem Ją, wirujące gwiazdy, i te fantastyczne nieziemskie barwy. W uszach dźwięczał jej głos.

... Ivica... Jak ty to zrobiłeś?
Postanowiłem koniecznie odnaleźć Ivicę. Zapytać... Może mi odpowie... Chyba, że... wcześniej sam zapomnę.
volumen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2224
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) volumen » 03.03.2005 10:08

Tylko jak tu zapomnieć... Pełne magii obrazy wciąż wirują mi przed oczyma... Vila, piękna, niczym pani Galadriela z srebrzystego lasu Lothorien... jej śpiew niczym pradawna Wielka Muzyka Ainurów... świat, stworzony ręką boskich Valarów...
Nema te... Kto mi pomoże? Kogo zapytać? Goran gdzieś sobie poszedł, może Kusturica? Nie... jemu osły w głowie... Pjevaj srce moje...
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 03.03.2005 10:51

Pjevaj serce moje .I ono śpiewa.I sve ću ti obećati,baś sve śto hoćes.
Moju kozu,i lice koje pożelis.


Suna heja,sun deja peji.Jam tisela behsuda.Odchodzę.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 03.03.2005 14:11

Spojrzalem na niebo, chmurzylo sie. Pierwsza kropla spadla mi na nos i wyrwala z zamyslenia. Kiša sprema se - pomyslalem. I cos mi samo z siebie dopowiedzialo w glowie - samo da znaš, nisam lud da mislim na tebe. To rzeczywiscie bylo szalenstwo, czas z tym skonczyc. Bylo, minelo. To co zostalo to mrve sjećanja, jakies okruchy wspomnien, patrzac z daleka nawet przyjemne i juz nie swidrujace jak przedtem. Zasmialem sie do siebie.
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 03.03.2005 17:48

Deszcz rozpadał się na dobre. Strugi deszczu studziły moją rozpaloną głowę. Coraz słabiej słyszałem głos "nemoj me zaboravit", który ostatnio mnie prześladował. Czułem, że siły mi wracają.
- Dokąd iść? - zastanawiałem się.
- ... Ni na sjever, ni na jug... Więc dokąd?
I kiedy tak rozmyślałem, zobaczyłem tužnoga mladića z czarną kotką na rękach. Deszcz przestał padać i zza chmur błysnęło słońce. Przymknąłem na chwilę oczy i gdy podniosłem je z powrotem, zobaczyłem, że nie ma już młodzieńca, ani kotki, tylko starszy mężczyzna z gitarą w ręku. Wyglądał na około sześćdziesiąt lat. Siwe włosy, poważny, zamyślony wyraz twarzy.
- Zovem se Ibrica - przedstawił się. - Niosę žute dunje prosto iż Stambola.
Rzeczywiście, z jego plecaka wyglądały piękne, dojrzałe pigwy.
Gdy podszedłem jeszcze bliżej, poczułem, że cała jego koszula pachnie pigwami. Zauważył widocznie, że się przyglądam i pociągam nosem, bo odpowiedział ze śmiechem na moje niewypowiedziane pytanie. - To koszula od Marko. Dostał ją od kogoś, ale w dowód sympatii podarował ją mnie. Jeżeli chcesz...
- Nie, nie - urwałem szybko. - Może podpowiesz mi dokąd mam pójść.
Spojrzał na mnie dziwnie. Chyba nigdy dotąd nie widział tak niezdecydowanego faceta.
- Nie pomogę ci - powiedział - ale mogę ci opowiedzieć kilka historii.
I opowiedział o tym jak voljelo se dvoje mladih i o pięknej Eminie.
Czas płynął szybko. Nastał zmierzch. Słońce skryło się za góry. Postanowiliśmy się zatrzymać. Legowisko pod świerkiem, zupełnie suche, wydawało się idealne na nocny odpoczynek.
- Laku noć - powiedział szybko Ibrica, zwinął się w kłębek i zasnął.
Leżałem, patrząc w niebo. Widziałem zarys gór i świecące gwiazdy. Spojrzałem na nieoczekiwanego towarzysza podróży i... zamarłem.
Pod świerkiem leżała... Mačka.
Prot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 843
Dołączył(a): 30.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prot » 03.03.2005 18:48

Maćka.Zarys linii jej ciała juz mówił ,ze wtulona w trawę leżała zgrabna kobieta.Jej długie ciemne włosy opadały na plecy i trawę.Twarz odwrócona do ziemi ,na poduszce z mchów i podłozonych rąk .była dla mnie na razie niedostepna.Jej postać ubrana w lnianą jasną sukienkę wygladała młodo z paru kroków.Stopy były gołe.Maćka.Zapragnąłem zobaczyć jej twarz.Jak Ewa pomyslałem,bo ,przypomniała mi się inna postać,której już tak długo nie widziałem .
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 04.03.2005 08:29

Ewa?... Wpatrywałem się w uśpioną kobietę. Mój sen odpłynął hen, hen, daleko. ... Marijana?... Ivana?... Lolita?... Przed oczami przesuwały mi się różne obrazy. Znałem już niejedną. Do wszystkich mówiłem "ne reci ne"... . A może to Dora z Jaruna?... Też miała takie kruczoczarne, gęste włosy... Nie... temta miała węższe stopy... Ale to już było dawno...
Myśli pulsowały mi w głowie... Lijepa Ana! Ona kiedyś odeszła w ciemną noc! Czekała cztery zimy, ale odeszła!
Nagle kobieta poruszyła sie...
volumen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2224
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) volumen » 04.03.2005 10:24

Spojrzała na mnie... Zvijezde necujno padaju sa neba... W blasku księżyca dostrzegłem rumieniec na jej twarzy. Uśmiechnęła się...
- Kraljica noći - pomyślałem.
Przeciągając się, odgarnęła włosy do tyłu... Lniana sukienka doskonale podkreślała jej kobiecość. Patrzyłem na nią jak zaczarowany...
- Ti si lijepa - powiedziałem. Uśmiechnęła się ponownie. Noc była ciepła... w jej nagich ramionach odbijała księżycowa poświata...
Vjetar... delikatny podmuch rozwiał Jej włosy... Dziewczyna sięgnęła do koszyka, wyjęła dwa Crvena Jabuka. Zapraszającym gestem podała mi jedno... Gdzieś, w oddali usłyszałem śpiew... Moje Najmilije...
Prot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 843
Dołączył(a): 30.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prot » 04.03.2005 10:46

Miała uśmiech taki jak lubię zapraszający do tańca.A w oczach iskrzyły chochliki ,które tak uwielbiam.Wziąłem jabłko i zapatrzony w jej oczy mocno wgryzłem się w nie, czująć za chwilę jak sok zaczyna mi ściekać po brodzie.Podeszła i ręką obtarła ściekający mi sok i za chwilę cmokając, smakowicie oblizała palce .Podeszała i przeciągając ręką po moich włosach zapytała jakby mnie znała od wieków ; no to co idziemy dalej razem?Przypominała mi kogoś z łagodnej muzyki Gorana Karana,śpiewał o niej tak czule.Też poczułem taką czułość .Skinąłem głową.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
MLOPC - edycja 2004 - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone