napisał(a) boboo » 08.07.2018 06:02
Oj chciałoby się czasem mieć taki power w pontonie
Będą też zdjęcia i filmy z Dubrovnika.
Jednak po spędzonym tam dniu mogę potwierdzić to, o co się już od dawna podejrzewaliśmy:
my nie jesteśmy "townies".
Nawet Dubrovnik już po około godzinie przywoływał w głowie sytuację z Rejsu
"kury, kaczki, gęsi..."
Dubrovnik jest pięknym, ale tylko miastem.
W pewnym sensie "kupą kamieni" ułożonych w określonym porządku.
O ileż piękniejsze są ruiny, gdzie natura wraca na swoje włości, gdzie można na własne oczy zobaczyć pojedynek "zwykłego korzonka" z dziełem rąk tzw. korony stworzenia.
Nie jestem ekooszołomem, nie przypinam się do drzew (sam opalam drewnem), żrę mięcho, jeżdżę samochodem itp. itd.
Ale gdzieś wewnątrz mnie cieszę się gdy widzę, że natura wygrywa.
I staram się jej jak najmniej przeszkadzać, nie popadając jednak w "eremityzm" i ascezę.