„Próba” oglądnięcia cedrów skończyła się niepowodzeniem – tak dmuchało, że czym prędzej wróciliśmy do samochodu, nie dochodząc do żadnego drzewa
.
Potem podjazd pod górę, a następnie zjazd w dół z widokiem na dolinkę, w której leży dawna stolica wyspy – Zefiria. Fotek jednak nie robiłam, bo skupiona byłam na
uderzeniach kamieni w podwozie … No bo tu właśnie był mało przyjemny (jak dla nas) odcinek drogi. I tak mieliśmy farta, że nie trafiliśmy na drodze na bramę, o której pisał Tomek... No bo skoro na pastwiskach nie było już zwierząt, to brama nie była potrzebna
Nie robienie zdjęć „przeniosło” mi się także na dalszą część drogi dojazdowej do
Kalamos – kulminacji wulkanu Fyriplaka. Chociaż krater wulkanu jest spory (średnica ma około 1,7 km), to specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił, ot taka niecka nieco zarośnięta suchą trawą.... Tomek pokazał trochę zdjęć z krateru (najwięcej z kozami), więc
zaglądnijcie do Jego relacji .
O aparacie przypomniałam sobie dopiero wtedy, gdy do Kalamosa było już blisko
.
Zaparkowaliśmy mniej więcej w tym samym miejscu, co Longtomy. Fakt, można byłoby podjechać bliżej
, co akurat w związku z wietrzyskiem byłoby nawet wskazane
, ale… Mały spacerek też był wskazany
, chociażby z tego względu, żeby do „sypialni” nie wtargnęły
siarkowe smrodki. Wystarczy, że przesiąknęły nimi nasze ciuchy (pomimo codziennego wystawiania na wiatr. już do końca miloskich wakacji polarkowe bluzy
nie pozbyły się zapaszku).
Bardzo chcieliśmy zobaczyć fumarole …
longtom napisał(a): Wyczytałem, że zjawisko które mamy nadzieję zobaczyć najłatwiej zobaczyć gdy jest chłodno i wilgotno. A my mamy środek czerwca, jest sucho i gorąco i do tego wieje porywisty wiatr.
Mimo wichury intensywnie śmierdzi siarkowodorem.
Chłodno było
, ale wilgotno – nie! No i
ten wiatr.. Opary siarkowodoru, jakie wydobywały się z licznych otworków (naprawdę gorących!) w skałach stożka Fyriplaki, automatycznie
„znikały”.
Brakło mi cierpliwości, aby uchwycić jakiś nikły dymek na zdjęciu, chociaż na wulkanie trochę zabawiliśmy. Blade dymki mam tylko złapane na jakimś filmiku, ale też
nie za bardzo jest co pokazać. Lepiej zaglądnijcie do wspominanego już przeze mnie
odcinka nr 3 „Teorii Smaku” . Na samym początku tego odcinka, Teo rozmawia o wulkanie z gościem z muzeum geologicznego, a w tle widać naprawdę niezłe fumarole
!