Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

mieliście jakieś przygody z policją ?

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
BigJar
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 149
Dołączył(a): 20.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) BigJar » 11.09.2004 22:37

... w drodze powrotnej zaraz po przejechaniu granicy miasta Knin zatrzymała mnie policja. bardzo uprzejmy funkcjonariusz poinformował mnie - zwracając się po imieniu - o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, wyliczył, że na odcinku 150 m nie zwalniałem choć minąłem znak ograniczenia prędkości do 40 km\h, pokazał wskazanie radaru, obliczł wysokość mandatu (wyszło raczej dużo), po krótkiej wymianie zdań zmniejszył nieco stawkę (zapłaciłem) a na odchodnym uprzedził gdzie możemy spotakć następną kontrolę - odbyło się sympatcznie - wskazanej przez niego kontroli nie było...
Bryczes
Plażowicz
Posty: 6
Dołączył(a): 29.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bryczes » 15.09.2004 12:54

Ja również gdzieś w rejonie Kninu przejeżdżając przez jedną z wsi zostałem namierzony na radarek. Na radarze pokazał mi pan policjant 75km/h a ograniczenie do 50km/h. Już nie pamietam czy na początku chciał 300 czy 200 ale po krótkiej i bardzo życzliwej pogawędce skończyło się na 100 i mandaciku za brak pasów:)) Jechaliśmy 3 samochodami więc wyszło po 30 kun. W Austrii i Czechach też spotykałem "chłopców radarowców" ale zawsze byłem albo szybszy od nich i zdążyłem wychamować albo kogoś spisywali więc miałem trochę szczęścia.
Piotr Lutynski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1301
Dołączył(a): 04.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piotr Lutynski » 15.09.2004 13:54

krystek napisał(a):
dakard napisał(a):
Kam&Jac napisał(a): Moral plynie taki ze w Austrii nie ma co dochodzic sie z policja i nie ma co zbaczac z trasy :)
PS
:mrgreen:


Myślę że jest inny morał... Austryjacy jakoś nas nie lubią.

Tak na marginesie, to trzy lata temu w HR miałem siakiegoś Austriaka, z dwoma nastoletnimi synami,za sąsiada.Na początku,przed wyjściem z domu chował nawet schnące skarpetki-chyba cymbał myślał,że mu ukradniemy.Nawet "cześć" rano nie mówił.Po jakimś tygodniu,przed samym wyjazdem, uwalił się gość,tak że puściły mu uprzedzenia narodowościowe i nawet się do nas przysiadł.Ale zanim to uczynił,to ... załatwił potrzebę fizjologiczną przy żywopłocie oddalonym od naszego tarasu o jakieś 5 m .W trakcie rozmowy (okazał się być lekarzem)stwierdził,że jest zdziwiony naszym "normalnym" zachowaniem,bo u nich w Austrii obiegowa opinia głosi ,że Polacy to ...wszyscy wiedzą (złodzieje , pijacy itp.) i coś tam jeszcze bredził,że po wstąpieniu do UE, to Polacy odbiorą im pracę i takie tam dyrdymały.Dobrze ,że po kilkunastu minutach poszedł spać ...Nie lubię Austriaków :wink:

widziesz... tak sie sklada ze ja mam odwrotne odczucia.... bedez 3x w Chorwacji wielokrotnie spotykalem sie z Austyjakami i zawsze byli to ludzie mili- poznalismy nawet malzenstow z 3 dzieci z Wiednia (nasza corka bawila sie z ich corka w restauracji- doszlo do tego ze nawet rezerwowali nam stolik kolo siebie) i przez rok urzymywalismy kontakt mailowy. Przed wjazdem do Wiednia jest po prawej stronie ciag roznych firm... jest tez piekarnia z kawiarnia- zawsze rano ruszajac z Mikulov zahaczamy tam na kawe i ciastka- kelnerka tamnas milo sie spytala skad jestesmy a jak dowiedziala sie ze z Polski to powiedziala ze miala nawet polskich pracownikow i byli fajni - mysle ze w kazdej narodowosci sa byfony!

pozdraw
JUREK S.
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 79
Dołączył(a): 15.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) JUREK S. » 15.09.2004 14:34

Masz rację Piotr , w każdej narodowości znajdzie się czarna owca budująca często fałszywy obraz całej nacji.
A co do Policji to udało mi sie uniknąć kontaktu z nimi dzięki ostrzeżeniu światłami :lol: Czytając powyższe wypowiewdzi stwierdzam, że trochę zaoszczędziłem :wink: pozdr
M.
Croentuzjasta
Posty: 492
Dołączył(a): 19.08.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) M. » 15.09.2004 22:42

Na miasto Knin to bym szczególnie uważał.Policja stoi w tym miejscu chyba zawsze,ale akurat nie to było największym problemem.Miałem nieszczęście zatrzymać się na chwilę przy przelotowej ulicy i jakiś s.......n obrzucał mnie kamieniami (z dachu czy balkonu).Na trzecie trafienie nie czekałem i zwiałem,ale dwie dziury w masce pozostały.
pt
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 412
Dołączył(a): 22.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) pt » 05.10.2004 10:26

BigJar napisał(a):... w drodze powrotnej zaraz po przejechaniu granicy miasta Knin zatrzymała mnie policja. bardzo uprzejmy funkcjonariusz poinformował mnie - zwracając się po imieniu - o przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, wyliczył, że na odcinku 150 m nie zwalniałem choć minąłem znak ograniczenia prędkości do 40 km\h, pokazał wskazanie radaru, obliczł wysokość mandatu (wyszło raczej dużo), po krótkiej wymianie zdań zmniejszył nieco stawkę (zapłaciłem) a na odchodnym uprzedził gdzie możemy spotakć następną kontrolę - odbyło się sympatcznie - wskazanej przez niego kontroli nie było...

zapłaciłem w tym samym miejscu :lol: pozdrawiam
Bond
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 124
Dołączył(a): 27.05.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bond » 21.11.2004 08:22

Piotr Lutynski napisał(a):.......... kelnerka tamnas milo sie spytala skad jestesmy a jak dowiedziala sie ze z Polski to powiedziala ze miala nawet polskich pracownikow i byli fajni - mysle ze w kazdej narodowosci sa byfony!

pozdraw


Jakoś nie bardzo w to wierzę,...................... aby kelnerka w kawiarni miała :D pracowników,
nie kręcisz coś................ :wink:

Pozdr.
AndrzejG
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 65
Dołączył(a): 19.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejG » 20.01.2005 09:51

Miałem spotkanie z policjantem w HR podczas wjeżdżania ze stacji benzynowej. Musiałem wjechać na ruchliwą drogę (skręt w lewo), chwilę to trwało zanim pojawiła się mała luka. Jedynka gaz do dechy i moja Felcia z piskiem opon znalazła się na drodze. Nie zdążyłem włączyc drugiego biegu a już musiałem hamować, bo z krzaków wyskoczył policjant o mało zawału nie dostałem (kasa na styk). Taki samotny bez radiowozu nie chciał dokumentów tylko mnie zbeształ i wymownym ruchem ręki kazał jechać dalej- odetchnołem. Chłopina zamiast siedzieć w krzakach i póżniej denerwować się na takich jak ja powinien pokierować ruchem było by bezpieczniej.
Pozdrawiam wszystkich kierowców i życzę wam tylko takich spotkań
kostek
Plażowicz
Posty: 9
Dołączył(a): 09.02.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kostek » 15.02.2005 20:10

Z chorwacką policją tylko raz ,ale bez prolemu,po prostu kogoś szukali. :?: :!: Najgorzej z Czechami,fakt ,że "deptałem",ale nie można po dobrej drodze jechać 60 km/h,zresztą stają w takich miejscach jak nasi(to sama dobra szkoła) :?: :?: .Kiedyś zagotowałem wodę w chłodnicy w Słowenii, nie ma tam pobocza,tylko ciągła ,ale nie było wyboru -stanąłem.Policjanci byli w ciągu 3-5 minut, 8O 8O ,ale skończyło się dobrze :D :D
krystek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1287
Dołączył(a): 15.01.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krystek » 14.07.2005 16:55

Ponieważ pojawiały się na forum relacje o zmuszaniu przez czeską drogówkę do pobierania kasy z bankomatu w celu do płacenia mandatów, poniżej stosowny cytat za Onetem:
"Bardzo często zdarza się, że zatrzymany przez policję drogową obcokrajowiec, który popełnił wykroczenie drogowe twierdzi, że nie ma gotówki, ale jedynie kartę płatniczą. Czeska policja (mimo że są informacje o takich próbach podejmowanych zwłaszcza wobec kierowców z Polski) nie może np. zatrzymać mu paszportu ani prawa jazdy czy dowodu rejestracyjnego, prosząc, aby pieniądze wymienił w bankomacie.
Jeśli kierowca nie ma gotówki, przyjmuje mandat kredytowy, odbiera dokumenty i odjeżdża. Praktycznie nie zdarza się, aby taki mandat został później zapłacony. Do końca tego roku czeska policja ma mieć jednak 50 umieszczonych w radiowozach terminali, w których za mandat będzie można jednak płacić kartą."
Szerokiej drogi.
cobber
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) cobber » 14.07.2005 17:54

najbardziej trzeba uwazać w Czechach ,z tymi oszołomami się nie dogadacie zresztą jak z każdym niemcem ale wracając do policji w Chorwacji ...ogólny luzik
mam dwie takie małe chorwackie flagi i zawieszam pod lusterkiem i na tylnej szybie wierzcie mi działa jak zatrzymają wybeczę parę słów po chorwacku ściemniam ,że byłem tyle razy i pierwszy raz dałem się złapać
jeszcze nie zapłaciłem oczywiście nie nalezy cwaniakować
najlepszy numer był taki przez 3 dni pod rząd parkowałem na zakazie zresztą jak wszyscy
idąc ulicą patrzę ,że wszystkie fury mają blokady podchodze do swojej nie ma !!!
podchodze do auta a tutaj wyłania się policmajster
coś tam zaczynam beczeć po chorwacku(a trochę kumam)
a on przeprasza mnie i żone i prosi bym z nim poszedł
zaprowadził mnie pod znak zakazu i pokazuje
ja potakuje myśle popłyne na sianko a on zaproponował mi ,że pokaze mi parking na którym mogę parkować i pokazał!!!
na końcu ziom powiedział ,że mam szczescie bo on pracował kiedyś w Polsce i lubi Polaków
zaprosiłem go na grilla i od 2000 roku jestesmy kumplami
a w Słowenii przyczaili mnie starym golfem II na wideoradar ale w końcu powiedział ,my słowianie powinniśmy trzymać się razem niemcowi bym nie popuscił
oczywiscie przesadzac nie należy
Gucio 1
Plażowicz
Posty: 9
Dołączył(a): 29.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gucio 1 » 14.07.2005 20:45

Ja miałem przygodę z czeską policją na granicy czesko-austriackiej w Znojmie, w sierpniu 2002. Wracałem do kraju, było ok 8 rano, niedziela, w miarę pusto. Chciałem zrobić zakupy w wolnocłówce, a wiem, że przez całą strefę biegnie ciągła podwójna i na lewo nie ma co zjeżdżać. Czesi tylko na takich z radością czekają.
Ale z prawej strony, tuz za bramkami austrackimi jest zatoczka odgrodzona od drogi głównej pasem zieleni i mały sklepik (obecnie chyba juz nieczynny, ale może się mylę). Myślę - zjadę sobie tam. Bezpośrednio za bramkami w zatoczkę wjechac nie mogłem - stoi znak zakazu ruchu w tym kierunku. Pojechałem więc jakies 30m i wjechałem w nią przepisowood tyłu. Musiałem w nią wjechac, nie mogłem zatrzymać się przy drodze bo tam stały już dwa autobusy i zajmowały całe miejsce.
Zatrzymałem samochód, poza autobusami byłem wtedy praktycznie sam, wygramoliłem się z auta i zobaczyłem nadjeżdżająca Policję czeską. Podjechali do końca zatoczki (zgodnie z kierunkiem ruchu), jakieś 20m ode mnie i zatrzymali się. Ze zdumieniem obserwowałem ich dalsze czynności. Wyszli z samochodu, popatrzyli na mnie, usmiechnęli się, podeszli do jakiegoś znaku drogowego ustawionego w kierunku drogi głównej, przekręcili go o 180 stopni i w ten sposób ujrzałem zakaz skrętu w prawo. Krótko mówiąc, nie mogłem wyjechać z zatoczki w kierunku Czech tak, aby nie złamać przepisu. Stanęli parę metrów za tym znakiem i usmiechali się czekając na mnie.
Spojrzałem na zegarek, myślę - mam czas, poczekamy, zobaczymy. Poszedłem więc spokojnie na zakupy, trochę one trwały. Wróciłem, dalej stali. Zabraliśmy się za śniadanie. W międzyczasie zaczął robić się ruch. Chłopaki zatrzymali parę samochodów, wlepili pare mandatów za próbe skrętu, mieli czym się zająć. Nie widzieli mnie już bezpośrednio, bo między nami zaparkowały inne auta.
Wyczekałem na stosowny moment, gdy byli zajęci, odpaliłem wcisnąłem gaz i chodu pod prąd! Nie wiem czy mnie zauważyli czy nie, w każdym razie nie ruszyli za mną, a granicę przejechałem jedynie z małym trzepaniem bagażu.
Marco Polo
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 81
Dołączył(a): 24.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marco Polo » 15.07.2005 12:56

Zjeżdziłem CZarnogórę i choć wcześniej naczytałem sie na forum o problemach z policją to nic takiego mnie nie spotkalo a jeżdże dość szybko. owsze b.częśto moża bylo spotkać policję z radarkami w różnych samochodach nawet nocą, ale zatrzymywali głowni swoich. nie zauważyłem żadnego obcokrajowca na kontroli. W Cro podobnie też stali nawet ok 23 w nocy z radarkiem i to chyba nawet w Kninie ale też tylko swoich męczyli. Pewnie wszystko zależy od pecha kierowcy.
Darth M.
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darth M. » 15.07.2005 13:01

Mnie capnęli w nocy, 5 km przed Makarską. Wracałem z wakacji w Orebicu. Wcześniej udało mi się uniknąć 2 patroli, ale jak to mówią "do trzech razy sztuka" :) Było ograniczenie 80, potem 50, ja zwolniłem tylko do 80 :D No i 500 kuna. Ostatecznie wzięli w łapę 200. Ale oficjalny mandat za takie wykroczenie to 500 kuna, widziałem przepis w książce.
daro_
Globtroter
Posty: 41
Dołączył(a): 30.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) daro_ » 16.07.2005 17:31

Witam
Ja miałem małą przygódke ale na szczęście pprzyjemną.
Jadąc w okolicach Mostaru pomyliłem drogę i zapytałem policjantów czy dobrze jade na granicę z Cro,oni mówią że trzeba zawrócić ale była podwójna linia ciągła i wiadomo że nie wolno zawracać ,spytałem czy nie mógł bym zawrócić ,oni troszku sie skrzywili ,ale pozwolili,no to ja zawracam z piskiem opon,a oni wyciągają lizak ,wiec sie zatrzymuje ,policjant z usmiechem wyciąga bloczek z mandatami i mówi ze za to wykroczenie mandat kosztuje 50 euro,a ja mu na to ze "no przecież pan mi pozwolił"wiec schował bloczek z mandatami i spytał gdzie jedziemy ,wymieniliśmy między sobą pare życzliwości po czym on życzył nam szerokiej drogi i pozwolił odjechać_ niestety większość policjantów jak widzi obce tablice to od razu wyciaga "suszarke" w ich strone.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi

cron
mieliście jakieś przygody z policją ? - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone