Re: Między morzem a górami: Święta Góra
napisał(a) Franz » 07.03.2016 01:50
Po chwili dojeżdżam do Jadranki obieram kurs na północny zachód. Jako, że po wędrówce zaczyna mnie odrobinę morzyć senność, zjeżdżam w którymś momencie na zakole starej drogi i rozstawiam bar kawowy. Akurat pasterz zagania owce po stoku, ale obserwacje szybko przerywa mi deszcz. Ewakuuję się do samochodu, jednak wewnątrz momentalnie zaczyna się robić duszno i gorąco, zatem gdy tylko deszcz ustaje, wyskakuję z wozu i drugą kawę już robię w plenerze. Ledwo zaczynam ją pić, a tu spadają już krople kolejnej fali deszczu.
Tym razem pada jednak krótko i niezbyt zdecydowanie, więc schnę w tym samym tempie, w jakim moknę. Chmurzy się jednak coraz mocniej i kiedy po kawie ruszam w dalszą drogę, raz po raz coś z nieba spada. Mijam Senj, w Novi Vinodolski tankuję do pełna za 450 kuna, po czym odbijam od wybrzeża w głąb lądu. Kolejne fale deszczu stawiają pod znakiem zapytania ostatni planowany dzień w Chorwacji. mam jednak wciąż nadzieję, na jakiś, krótki chociażby, spacer.
Rozglądam się po wszystkich odbiciach w bok, w efekcie jednak dojeżdżam do znanego skrzyżowania z odbiciem na Ogulin, po chwili skręcam zgodnie z drewnianymi tabliczkami na Begovo. Podjeżdżam pod Bijele Stene, potem pod Samarske Stijene - wracają wspomnienia wcześniejszych wypadów w te rejony - następnie zatrzymuję się przy domku myśliwskim, gdzie swego czasu suszyliśmy zlane w czasie burzy rzeczy.