Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mijam dziurę w ziemi, opatrzoną mocno wyblakłym napisem na kamieniach. Próbuję odszyfrować: pecina? Nie jestem pewien. Ale wyżej jest inny napis: izvor. Czyli chyba bardziej źródło czy ujęcie wody, niż jaskinia.
Nadal poruszam się w strefie cienia, ale wygląda na to, że już niedługo. Nie czuć jednak specjalnego chłodu, mimo iż nie dogrzewam się szybkim zdobywaniem wysokości - szlak snuje się nieznacznie tylko wznoszącym się terenem.
Wreszcie i dla mnie wychodzi sponad górskiego grzbietu słońce. W stronę morza widoczność nie najlepsza - słyszałem w radiu, że zapowiadano burę - ale na razie jeszcze mnie tu nic nie straszy. No, może chmura w przedzie, układająca się pionowo, jak pióropusz unoszący się nad stożkiem wulkanu.