Tymczasem moja obecna trasa osiąga kolejny cypel, skąd otwiera się już dosyć szeroki widok na morze. Linię horyzontu tworzą wyspy Pag, Dolin oraz Rab, na których tle dostrzegam maleńką łódkę. Słońce wpada chwilami na chodnik, posrebrzając swoim blaskiem drobne fale tuż pod moimi stopami. Docieram do następnego cypla, za którym brzeg zawija ostro w prawo, tworząc ostatnie rozszerzenie Zavratnicy przed jej końcem. Widzę przed sobą rozgałęzienie trasy - prawa odnoga podnosi się bardziej w górę, a stronę grzbietu, podczas gdy lewa okrąża najbliższe wklęśnięcie lądu, również nabierając dystansu do tafli wody, ale znacznie łagodniej. Śledzę wzrokiem jej dalszy przebieg - kamienne podmurówki pokonują arkadowymi mostkami prawie pionowe skalne żleby, a dalej chodnik znika zupełnie. Kończy się, czy wnika w czarną szczelinę, przecinającą skośnie pionową ścianę?