Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Między morzem a górami: Czerwcówka 2023

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.09.2011 17:20

Spadam - w porządku, ale dokąd? O ile plany górskie mam w miarę dobrze sprecyzowane, to wędrówki poziomicą zero stanowią wariant awaryjny i dopiero muszę nad nimi pomyśleć. Rozstawiam więc stolik, robię kawkę i rozkładam materiały. Dokładnie na zachód znajduje się zatoczka z zagubioną wioską, dokąd można przejść wzdłuż brzegu morza. Odległość stąd w linii prostej wynosi poniżej dziesięciu kilometrów. A samochodem? Kilkakrotnie więcej. Wertuję atlas samochodowy, przekładam kartki z mapami, odkładam niezdecydowany. Najsensowniej byłoby przejechać przez Krasno na przełęcz Veliki Alan. Mam plany związane z tamtym rejonem, a przejazd po zachodniej stronie gór byłby optymalny. Ale przy takiej pogodzie? Jeśli jutro nadal będzie tak mgliście i pochmurno? Bez sensu. Z żalem odrzucam kuszący przejazd na Alana. Nie, nie - muszę zjechać nad morze. Robię sobie jednak drugą kawę, jakby czekając na jakiś znak z nieba. Najlepiej w postaci słońca pośród błękitu. Nic takiego nie następuje, zwijam więc majdan i wyjeżdżam z gór.

Najpierw szutrem - mijam budkę, gdzie uiszcza się opłatę za wstęp do parku narodowego - potem już asfaltem i dojeżdżam do Oltare, odprowadzając po drodze tęsknym wzrokiem boczną drogę na Krasno. Teraz obieram kurs na Sveti Juraj i od razu zmienia się aura. Wprawdzie powietrze nie jest czyste - wyczuwa się wilgotne mgiełki - ale chmury zostają nad górami, a po stronie wybrzeża panuje niepodzielnie blady błękit. Zjeżdżam powoli nieco krętą drogą, by wreszcie wylądować na Jadrance.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.09.2011 17:20

Tu ostry skręt na południe z zamiarem dotarcia do bocznej drogi na wioskę Donja Klada. Ale po kilku kilometrach kątem oka dostrzegam w dole po prawej ciekawą konfigurację terenu. Jakaś zatoczka, prowadząca do niej wąska, asfaltowa droga, wijąca się po stromych zboczach. Jakieś opadające skałki. Stop! Co na drogowskazie? Lukovo. Hmm... Niech będzie Lukovo. Przyjrzymy się z bliska.

Skręcam na tę drogę i powoli zjeżdżam w stronę morskiego brzegu, zapuszczając żurawia w dół. Wygląda całkiem interesująco. Szosa zawija się serpentyną i dalej stromo prawie dnem dolinki do samego brzegu. Zatrzymuję wóz na umocnionym kamieniami, małym parkingu nad samą wodą i wychodzę na rozpoznanie. Zacumowane łódki, kilka domów przy ujściu doliny, kilka kolejnych na bardziej stromym stoku opodal, wybetonowana uliczka wiodąca między nimi a delikatnie falującym Adriatykiem - miłe miejsce. Po północnej stronie widoczna ostroga, ostro wpadająca do wody. Przyglądam się jej - jest tam jakaś możliwość spaceru? Hmm... raczej nie. Przechodzę do końca betonowej uliczki i faktycznie - tutaj żadnej ścieżki nie ma. A więc w Lukovie raczej dłużej nie zabawię. Wracam do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 14.09.2011 15:35

Franz napisał(a):A więc w Lukovie raczej dłużej nie zabawię. Wracam do samochodu...


...i :?:
Mam nadzieję, że nie jest to zbyt intymne pytanie.

Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.09.2011 23:47

Jacek S napisał(a):...i :?:
Mam nadzieję, że nie jest to zbyt intymne pytanie.

Nie, niestety, nie. Sam byłem. Żadnego dziewczęcia nie przygruchałem...
;)

A poważniej - dziś w swoich wspomnieniach byłem i w Zadarze, i na Cyprze. Zatem wahadło górsko-morskie musi jeszcze poczekać.

Poza tym, jako iż ostatnio częściej aktualizuję wątki, które cieszą się większym zainteresowaniem, to myślałem, że tutaj akurat nie muszę się spieszyć.

Pozdrawiam,
Wojtek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 15.09.2011 07:00

Franz napisał(a):Nie, niestety, nie. Sam byłem.


:wink:


Franz napisał(a):Poza tym, jako iż ostatnio częściej aktualizuję wątki, które cieszą się większym zainteresowaniem, to myślałem, że tutaj akurat nie muszę się spieszyć.


Poczekam, będzie lepiej smakować.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.09.2011 12:58

Jacek S napisał(a):
Franz napisał(a):Poza tym, jako iż ostatnio częściej aktualizuję wątki, które cieszą się większym zainteresowaniem, to myślałem, że tutaj akurat nie muszę się spieszyć.


Poczekam, będzie lepiej smakować.

Wywołałeś zaintresowanie, więc będę musiał przysiąść nad kolejnym odcinkiem. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.09.2011 15:54

Podjeżdżam w górę w stronę serpentyny, gdzie szosa opuszcza dno doliny i zaczyna się wspinać na strome zbocze. Widzę, że z góry zjeżdża mała ciężarówka, zatrzymuję się więc na rozszerzeniu ostrego łuku i czekam. Kiedy ciężarówka mnie mija, kierowca podnosi dłoń w geście podziękowania. Odwzajemniam gest, myśląc sobie jednocześnie, że ustąpiłem mu miejsca bardziej w trosce o własne auto. Po chwili wyjeżdżam na Jadrankę i skręcam na południe. Mam do przejechania króciutki odcinek. Zerkam ciekawie w prawo - w atlasie samochodowym jest zaznaczona droga, prowadząca do Bilucy, chociaż w czerwonym Roterku piszą wyraźnie, że wioska jest odcięta od świata. Żaden asfalt w prawo nie odbija, ale widzę jakąś szutrową drogę i z ciekawości się zatrzymuję. Droga spada stromo; zapuszczam żurawia za nią - nieee, na taką drogę to ja się swoim wozem nie odważę wjechać. Nie po raz pierwszy autorzy atlasu puścili wolno wodze wyobraźni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejny zjazd już porządny, asfaltowy - to mój. Po przejechaniu krótkiego odcinka zatrzymuję się, by rzucić z góry okiem na wioskę w zatoczce. Donja Klada - stamtąd ma prowadzić trasa do Bilucy. Zjeżdżam stromo w dół. Przy pierwszych domach, jeszcze na zboczu, w prawo odbija szeroki asfalt ze znakiem parkingu. Ale ja chcę się dostać do samego brzegu morza. Zostaję więc na głównej drodze, która staje się teraz wąziutkim, bardzo stromo opadającym traktem. Już po chwili pojawiają się obawy, czy dobrze zrobiłem. Zaczynam kontrolować lusterka po obu stronach, czy jeszcze nimi nie zahaczam. Nic to - tu i tak nie ma jak zawrócić. Na szczęście, żaden wóz z przeciwka nie jedzie i dojeżdżam na wybrzeże.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.09.2011 15:55

Przy małym kościółku, a może raczej dużej kapliczce, jest trochę miejsca do zaparkowania. Ba! Ale stoi zakaz! Dobra, droga prowadzi dalej wzdłuż brzegu. Prowadzi w kierunku, w którym mam zamiar się udać, więc podjeżdżam. Cały czas bardzo wąsko - trochę w górę, trochę w dół - i nigdzie ani trochę miejsca, żeby auto postawić. Wreszcie widzę przed sobą zablokowany dalszy przejazd przez stojący samochód - zapewne to koniec drogi. Mam akurat po lewej coś w rodzaju krótkiego mola - może uda mi się na nim zawrócić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powiem krótko - udało mi się. Jak? Chyba z siedem razy podjeżdżałem w przód i w tył po pół metra, sprawdzając, czy koła jeszcze mają na czym stać, czy też za chwilę zamienię samochód w łódkę. Ufff... Nie ma rady - trzeba wrócić na tamten parking przed wioską.

Obrazek

Obrazek
Kasia.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 667
Dołączył(a): 18.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia.K » 20.09.2011 18:18

Franz napisał(a):
Obrazek




Z moim lękiem wysokości musiałabym tu wchodzić ale "tyłem i na czworakach" :wink: Tylko czy to byłoby bezpieczne :?

Wiosna w górach taka urocza choć za mgłą, piękne zdjęcia :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.09.2011 09:21

Kasia.K napisał(a):Z moim lękiem wysokości musiałabym tu wchodzić ale "tyłem i na czworakach" :wink: Tylko czy to byłoby bezpieczne :?

Czasami tylko taka właśnie metoda jest bezpieczna. :lol:

Dziś wróciłem z kolejnego wypadu w rejony, gdzie wielokrotnie i uparcie czepiałem się naszej Matki-Ziemi wszystkimi czterema kończynami a i schodzenie tyłem było na porządku dziennym. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.10.2011 23:08

Przejeżdżam wąską uliczką z powrotem, znów sprawdzając bez przerwy, czy zostaje jeszcze jakiś margines bezpieczeństwa przy lusterkach bocznych i znów mając nadzieję, że nikt nie wyruszy mi akurat w tym momencie na spotkanie. Jakoż i szczęście mi dopisuje, więc oddycham z ulgą, gdy trafiam w końcu na rozszerzenie drogi. Teraz zjazd w szeroki, zapraszający asfalt, który łukiem zwija się, by zakończyć bieg na kilkustopniowym parkingu. Miejsca tu, co nie miara. Nawet mi przez myśl przemyka, że może byłby to całkiem niezły punkt noclegowy. Ale tę decyzję zostawiam na później, a teraz zmieniam buty na porządne i wrzucam do plecaka tylko butelkę wody oraz jabłko. Powinna taka ilość prowiantu wystarczyć. Spoglądam na zegarek - ile czasu do zmroku mi zostało? Oj... niewiele. Muszę zdrowo nogi wyciągać. W najgorszym wypadku trzeba będzie zrobić użytek z czołówki, która ma swoje stałe miejsce w plecaku.

Schodzę na skróty chodnikiem pomiędzy domami i wkrótce jestem na wąskiej uliczce, którą przed chwilą jechałem. Szybki marsz wzdłuż zatoczki - wymieniam pozdrowienia z jakimiś dwoma mężczyznami, obrzucającymi mnie ciekawym spojrzeniem, mijam molo, będące moim trudnym miejscem do zawracania i podchodząc nieco w górę, trafiam na taras przed czyimś domem. Tym tarasem kończy się droga wokół zatoki - dobrze, że nie próbowałem jechać dalej. Jeszcze kilka kroków i chodnik sprowadza w dół, kończąc się naderwanym brzegiem tuż nad wodą. Mały zeskok i jestem na kamyczkach oblewanych mikroskopijną wręcz falą - rzeczywiście, morze jest nadzwyczaj spokojne dzisiaj.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po przejściu kilkudziesięciu metrów pojawia się ścieżka, wyprowadzająca pośród niskich, kamiennych murków na mały półwysep. Wkrótce murki znikają, ścieżka jednak prowadzi nadal - wysypana mniejszymi i większymi kamieniami, nierówna, ale wyraźna. Dochodzi siódma wieczorem, a zgodnie z przewodnikiem trasa do Bilucy powinna zabrać półtorej godziny w każdą stronę. Jeśli uda mi się z tych trzech godzin zejść do dwóch, to powinienem zdążyć wrócić przed zmrokiem. Korzystam więc z tego, że ścieżka nie zostawia wątpliwości co do swojego przebiegu i przyspieszam tempo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59727
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.10.2011 23:09

To nieco podchodząc w górę, to znów nieznacznie się obniżając, trawersuję nieustannie zbocze opadające do morza. Nade mną, po prawej kolczaste krzaki, zaś po lewej skała zanurza się wprost w zielono-modrej toni. Zatrzymuję czasami wzrok na co bardziej poszarpanych fragmentach wybrzeża - niewielkie kamienie o fantazyjnych kształtach nasuwają skojarzenia z potężnymi turniami Dolomitów, stanowiąc jakby ich miniatury. Z bardziej wysuniętego w morze półwyspu dostrzegam ogrodzone kamiennym murkiem skupisko krzaków. Ochrona przed obgryzaniem przez dzikie zwierzaki? Czy o jakąś inną funkcję chodzi? Bo jakież tu zwierzaki mogłyby grasować?..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tymczasem ścieżka zawija się w głąb większej zatoczki, gdzie tuż powyżej brzegu daje się zauważyć coś, co nie wygląda na twór natury. Co to jest? Na razie nie jestem w stanie rozróżnić dobrze kształtów. Domek? Nieee... Przyczepa kempingowa?..

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 04.10.2011 07:08

Franz napisał(a):Żaden asfalt w prawo nie odbija, ale widzę jakąś szutrową drogę i z ciekawości się zatrzymuję. Droga spada stromo; zapuszczam żurawia za nią - nieee, na taką drogę to ja się swoim wozem nie odważę wjechać.

Widzę że szanujesz nowy wózek :D
A może po prostu nie doceniasz jego możliwości :wink:

Franz napisał(a):Chyba z siedem razy podjeżdżałem w przód i w tył po pół metra

No właśnie... mnie też się zdarzają takie miejsca, nawet ostatnio gdy na takie natrafiliśmy powiedziałem wystraszonej Małgosi, że nawrócić można wszędzie, problem tylko w tym na ile razy :lol: . A Skoda nieco krótsza jest :roll: .

Franz napisał(a):Nawet mi przez myśl przemyka, że może byłby to całkiem niezły punkt noclegowy.

A jak czytam takie zdania, zawsze się uśmiecham :D .
Bardzo często jest tak, że jedziemy gdzieś i jak widzimy jakieś miłe miejsce, to mówimy: "o, tu fajnie by się nam spało" :D :lol:

Całkiem fajne plaże zdarzają pod tym Velebitem :idea:

Pozdrawiam
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 04.10.2011 14:56

Franz napisał(a):Obrazek


Jakie chorwackie te kamienie :!:
Co prawda wiele świata nie zwiedziłem, ale takie żłobkowane to tylko w Chorwacji widziałem.
pzdr :wink:
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 04.10.2011 21:05

Nadrabiam zaległości i co widzę? Zaległą zaległość :!: :oops: Jestem i pochłaniam. Ten Velebit otulony ciężkimi mgłami nie jest brzydki :D A wybrzeże Twoimi oczami - bezcenne :lol:

Pozdrawiam,
Anka
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Między morzem a górami: Czerwcówka 2023 - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone