Między morzem, a górami, czyli Passatem przez Europę ;)

blackmore2k3 napisał(a):Z tunelu niestety nie posiadam zdjęć.

Możesz też zajrzeć tutaj.

Pozdrawiam,
Wojtek

Do tego wątku zaglądam codziennie
Ale chętnie sobie przypomnę Twoje przejście Lipelli. Przynajmniej masz zdjęcie z tunelu

Zaczynamy wspinaczkę. Droga idzie lekko w górę...



Po chwili znajdujemy się na dużej wygodnej półce...





Trasa chwilowo zamienia się w trawers...





Mijamy dwójkę odpoczywających turystów...



I kontynuujemy wspinaczkę w górę...





Po chwili znajdujemy się na wąskim gzymsiku. Tutaj trasa nie jest ubezpieczona, ale też nie ma żadnych trudności...



Jeszcze tylko szybki obrót w tył. Fotografuję dwójkę turystów, znajdujących się właśnie na odcinku, który my mamy już za sobą...

Z prawdziwą frajdą wspominam tę trasę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Idziemy dalej całkiem wygodną ścieżkę...



Widoki wokół Nas przepiękne...



Co kawałek na szlaku można spotkać usypane z kamieni kopczyki...





Po chwili dochodzimy, do jednego z fajniejszych przejść na trasie. Przynajmniej mi się bardzo podobało
Tutaj musimy przedostać się na drugą stronę wąziutkim gzymsikiem. Mniej więcej widać jak przebiega trasa...









A tak to wygląda z innej perspektywy..



Końcowy odcinek i wszyscy jesteśmy po drugiej stronie...









Przed Nami kolejne kamienne kopczyki...



I zarazem bardzo ładny punkt widokowy...

Franz napisał(a):Z prawdziwą frajdą wspominam tę trasę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nie dziwię się. Jest naprawdę ładna
Cieszę się, że po raz kolejny możesz ja przejść. Tym razem wirtualnie, ale zawsze to coś

blackmore2k3 napisał(a):Tym razem wirtualnie, ale zawsze to coś

Pewnie! Wspomnienia odżywają.

Pozdrawiam,
Wojtek

Świetna dokumentacja.
Twoja relacja + Wojtka + te podejrzane w sieci ... i też się czuję jakbym już tę trasę przeszedł.
Wiem ,wiem ... wirtualnie to nie to samo ... ale i tak mam z tego wiele radości, tym bardziej, że widoki okolicy mi znane więc lokalizuję się tam całkiem sprawnie.

pozdrawiam.

Kto wie, być może za rok, jak już noga będzie w pełni sprawna, to wspólnie z żoną wybierzecie się na jakąś ferratę. A Lipella jest całkiem przystępna

traska szacun, myślałem że będzie bardziej łatwo, ładnie tymi trawersami;
ostatni raz tak szedłem Czerwoną Ławką (Priecne sedlo) w TaNaP-ie... i po tym żona dała spokój

Zainteresowała mnie Twoja relacja więc zostaję tutaj.
Zaległości oczywiście nadrobione

te kiero napisał(a):traska szacun, myślałem że będzie bardziej łatwo

Nie było wcale trudno

agata26061 napisał(a):Zainteresowała mnie Twoja relacja więc zostaję tutaj.
Zaległości oczywiście nadrobione

Cieszę się bardzo
W takim razie miło mi Cię powitać

Podchodzimy kawałeczek w górę...





I teraz już ładnie się Nam prezentuje miejsce, z którym przed chwilą się zmagaliśmy...



Spojrzenie w drugą stronę. Widać że Nasza wysokość z każdym krokiem się zwiększa...





Pora na dalszą wspinaczkę...





I ponownie ścieżka zamienia się w odcinek nie ubezpieczony...





Za nami kolejni turyści...







Teraz troszkę bardziej pionowo...





I chwila odpoczynku. Widać jak trasa jest pięknie eksponowana...

Jeszcze tylko kawałeczek podejścia...



I dochodzimy do miejsca, w którym ścieżka rozchodzi się w dwóch kierunkach. Idąc w prawo będziemy kontynuować ferratę i kierować się w stronę szczytu. Patrząc w lewo widzimy jednak bardzo ładny punkt widokowy i sporo miejsca żeby w spokoju, nie blokując nikomu drogi, zrobić sobie nieco dłuższy odpoczynek i coś zjeść. Tam też się kierujemy...



Tre Dita na pierwszym planie...







A tutaj bardzo ładnie prezentują się dwa główne szczyty Tofane. Po lewej Tofana di Dendro a po prawej Tofana di Mezzo. W lewym dolnym rogu charakterystyczne 3 palce...



Drugie śniadanie przy takich widokach smakuje tutaj wyjątkowo dobrze. Bardzo przyjemnie się siedzi, ale w Naszym kierunku zmierza kolejna grupka turystów...



Najwyższa pora się zbierać. Nie chcemy żeby Nas wyprzedzili, bo później ciężko będzie ich wyminąć...















I jeszcze tylko z Dolomitowymi pozdrowieniami, autor relacji we własnej osobie



Uśmiechnięci Kamil z Marcinem



oraz niestety odwrócony tyłem Szymon (ale widoczny na zdjęciach wcześniej), a także torujący drogę Łukasz. Jedynym słowem złota piątka

blackmore2k3 napisał(a): Jedynym słowem złota piątka

... w dodatku na "szóstkę" ... brawo !

pozdrawiam.