Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Między morzem, a górami, czyli Passatem przez Europę ;)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 07.10.2013 17:03

Wspaniałe zakończenie pierwszej randki z Dolomitami :)
Ferrata wielce urozmaicona, bardzo sympatyczna. Czekałem na opis zejścia, bo mój kolega bardzo niepochlebnie się o nim wypowiadał. Cóż, patrząc na zdjęcia chyba miał rację ... Ale nie należy zapominać, że nasze rzepki "trochę" inne od Waszych - choć koledze Kamilowi należą się słowa uznania za tychże właśnie rzepek profilaktykę. Rozsądny młody człowiek :)
Na piargu lepiej mieć długie nogawki ... :)

Cieszę się, że chwyciłeś ( -liście ) dolomitowego bakcyla. I masz rację, zakup sprzętu mobilizuje potem do kolejnych wyjazdów. Co do Waszych kosztów - szok ! Tu wymiękam ... ale absolutnie zwalam to na peselozę :lol:

Pozdrawiam, Pawle. Dzięki za odświeżenie wspomnień 8)
Piotr
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 07.10.2013 17:24

blackmore2k3 napisał(a):Tym razem przeniesiemy się nad morze, ...


Dolomity były super, pozostaje mieć nadzieję, że nad wodą nie będzie gorzej :!:

pzdr :wink:
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 07.10.2013 19:06

mariusz-w napisał(a):… i to jest najlepszy dowód, że czekają nas w przyszłości kolejne dolomitowe relacje. 8)


Jeśli tylko takie wyjazdy dojdą do skutku, to relacje na pewno będą się tutaj pojawiać. A jak nie z Dolomitów, to chociażby z ferrat austriackich. Z uwagi na mniejszą odległość, te też bierzemy pod uwagę. No ale...Do wakacji daleko...

mariusz-w napisał(a):Widać, iż mimo „napiętych” terminów, również ta wspinaczka dała Wam kolejną sporą dawkę radości.


Oczywiście, że dostarczyła Nam wiele radości. Ferrata pomimo tego, że krótka, to jest naprawdę ładna i warta polecenia. W szczególności jak ktoś nie może poświęcić całego dnia na górskie wędrowanie.

mariusz-w napisał(a):Hmmm … trochę szkoda, bo świetnie się z Wami wędrowało.
Mariusz i Gosia (która także uważnie śledziła Wasze dokonania)


W takim razie pozdrowienia dla Gosi :) Cieszę się, że również towarzyszyła Nam w tej Dolomitowej wędrówce 8)

mariusz-w napisał(a):No to na koniec górskiej relacji, ponownie cytat ... tym razem autor nieznany:
"Pierwsza rzecz w zdobywaniu gór wysokich to zapał, druga- partnerzy, trzecia- szczęście"


Rzecz jasna, wszystkie te czynniki w trakcie Naszego wyjazdu występowały :)

mariusz-w napisał(a):... i jeszcze mała informacja ... w związku z tym, że też ten duet (góry i morze) występował dość często w naszych wakacyjnych wypadach ... to dalszego ciągu relacji nie odpuszczamy. ;)


Niezmiernie miło mi to słyszeć :) Zapraszam 8)

plavac napisał(a):Czekałem na opis zejścia, bo mój kolega bardzo niepochlebnie się o nim wypowiadał. Cóż, patrząc na zdjęcia chyba miał rację ...


Prawdę mówiąc, nie wiem, jak wygląda szlak, którym się de facto schodzi. My to zejście sobie trochę skróciliśmy, chyba nieco z niego zbaczając...

plavac napisał(a):Ale nie należy zapominać, że nasze rzepki "trochę" inne od Waszych - choć koledze Kamilowi należą się słowa uznania za tychże właśnie rzepek profilaktykę. Rozsądny młody człowiek :)


No rozsądny rozsądny, ale generalnie my się bardziej męczyliśmy schodząc normalnie, niż zbiegając, stąd też taki wybór... Zresztą po piargu, w ogóle bardzo źle się chodzi.

plavac napisał(a):Na piargu lepiej mieć długie nogawki ... :)


Zdecydowanie tak. Ilość kamyczków jakie dostawały się do butów, była bardzo duża. A to zmniejsza komfort schodzenia.

plavac napisał(a):Co do Waszych kosztów - szok ! Tu wymiękam ... ale absolutnie zwalam to na peselozę :lol:


Pesoloza hehe. Ciekawe określenie - pierwsze słyszę ;)
Myślę, że to nie chodzi tylko o to. Mam wielu znajomych w moim wieku, którzy nigdy na takie wakacje "na dziko" by się nie zdecydowały. Niektórzy lubią wygodę i tyle.
Poza tym coś za coś. Takie niskie koszty wyjazdu tylko i wyłącznie można osiągnąć właśnie w taki sposób. Czyli namiot, spanie pod krzakiem i jedzenie typowo turystyczne. Tak żeby nie doskwierał głód i tyle.
Mi osobiście naprawdę nic więcej do szczęścia nie potrzeba.

longtom napisał(a):Dolomity były super, pozostaje mieć nadzieję, że nad wodą nie będzie gorzej :!:
pzdr :wink:


Będzie inaczej. Ale na pewno nie gorzej :)

Pozdrawiam,
Paweł.
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 07.10.2013 21:37

Jest godzina 4:30 jak wchodzę do domu. I teraz się zastanawiam co robić. Położyć się od razu do łóżka, czy może najpierw się przepakować, żeby troszkę dłużej pospać ?
O godzinie 8:00 umówiłem się z dwoma kolegami, którzy będą mi towarzyszyć podczas kolejnego wyjazdu.
Wybieram tą drugą opcję. Wypakowuję niepotrzebne rzeczy z plecaka. Sprzęt do via ferraty już mi się nie przyda. Zajmuje mi to góra 20 min. Nastawiam budzik na 7:20, po czym wskakuje do łóżka i próbuje zasnąć. Jakoś tak dziwnie, wygodnie i ciepło. A do tego cały czas towarzyszą mi emocje. Te związane z minionym już wyjazdem w Dolomity, a także te dotyczące wyjazdu nad morze. W końcu zasypiam. Nagle dzwoni budzik. To już ? Tak szybko ? Nie zdążyłem się nawet przewrócić na drugi bok, a tu trzeba wstawać. Szybko ściele łóżko i stawiam wodę na herbatę. W między czasie poranna toaleta. Na śniadanie wcinam ze smakiem pyszną jajecznicę.
Jeszcze tylko chwila zastanowienia czy aby na pewno wszystko wziąłem. Wygląda na to, że tak. Wsiadam w samochód i z lekkim 10-15 minutowym opóźnieniem, jestem na miejscu.
Szybkie przywitanie i zaczynamy układać nasz cały bagaż w samochodzie. Z uwagi na brak chętnych, w tym roku jedziemy tylko we trójkę. W związku z tym tego bagażu jest stosunkowo nie dużo.
Oczywiście tradycyjnie, jeszcze przed moim wyjazdem w Dolomity zrobiliśmy zakupy. Bardzo dużo produktów spożywczych bierzemy z Krakowa, żeby nie przepłacać na miejscu. Rachunek na wszystko oscyluje w graniach 180 zł.
Jesteśmy już całkowicie spakowani. Pozostaje Nam jeszcze kupić takiego małego grilla. Umawialiśmy się, że zabiorę go od siebie z domu, ale oczywiście z tych wszystkich wrażeń mi się zapomniało.
Wsiadamy do samochodu. Po drodze, na Zakopiance mamy Carrefoura. Tam też się zatrzymujemy i kupujemy co trzeba. To chyba już wszystko. Jedziemy !
Kawałek dalej, mój imiennik, kolega Paweł zadaje pytanie czy każdy zabrał paszport. I tutaj niestety się okazuje, że kolega Staszek, go zapomniał. Musimy się koniecznie wrócić. Jest on Nam niezbędny, jeśli chcemy zrealizować Nasz plan podróży. Na szczęście byliśmy kawałeczek za Carrefourem, więc jakoś strasznie daleko nie musieliśmy się wracać. Nie mniej jednak, to wszystko spowodowało, że straciliśmy trochę czasu.
Było chyba nieco po 10, jak już na dobre opuszczaliśmy Kraków.
Naszym początkowym celem jest Grecja. Wiadomym jest jednak, że w ciągu jednego dnia tam nie dotrzemy. W planach mamy dojechać do Serbii i tam gdzieś przenocować.
Początkowo zakładałem, że będziemy jechali przez Słowację autostradą. Dlatego też jadąc w Dolomity wolałem dopłacić te kilkanaście złotych i kupić winietę miesięczną. Nie mniej jednak ostatecznie zadecydowaliśmy, że nie będziemy nadkładać tyle kilometrów i pojedziemy normalnie, drogą krajową.
Kierujemy się zatem na przejście graniczne w Chyżnem. Tuż przed granicą zjeżdżamy na stację Orlenu. Wszak od dłuższego czasu pali się już rezerwa. Tankujemy dokładnie 53,2 l. Na wszelki wypadek, do bagażnika zabraliśmy ze sobą jeszcze 5 litrowy kanisterek. Jego także napełniamy paliwem. Pozostaje jedynie umyć porządnie przednią szybę. Ta, po całonocnej jeździe autostradą, cała upaprana jest od rozbitych owadów.

Obrazek

Obrazek
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 07.10.2013 22:12

Cichaczem :wink: tu zaglądałem, podziwiałem :!: Genialne widoki i extra zdjęcia :!: A na hasło 'Grecja' muszę się odezwać :lol:
Dobry masz rytm urlopu :) - drzemka, przepakowanie plecaka i kolejny wyjazd :!: Dawnymi czasy też tak miałem... :lol:
Czekam na Grecję :!:

pozdr
GosiaN
Odkrywca
Posty: 78
Dołączył(a): 17.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) GosiaN » 08.10.2013 14:09

Witam.
Relację przeczytałam jednym tchem. Zdjęcia zachwycające, opisy też bardzo ciekawe. Strasznie zazdroszczę takich widoków i wrażeń, ale od samego oglądania zdjęć ze wspinaczki dostawałam ciarki na plecach. Nie na moje nerwy takie wyprawy. Ale Wam gratuluję i czekam na ciąg dalszy.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 08.10.2013 17:56

Znów wędrujemy wspólnymi ścieżkami :) Z przyjemnością zobaczę je Twoim ( młodym 8) ) okiem !
Pozdrawiam :)
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 08.10.2013 19:42

janusz.w. napisał(a):Cichaczem :wink: tu zaglądałem, podziwiałem :!: Genialne widoki i extra zdjęcia :!: A na hasło 'Grecja' muszę się odezwać :lol:


Witaj ! Miło, że się w końcu odezwałeś 8)

janusz.w. napisał(a):Dobry masz rytm urlopu :) - drzemka, przepakowanie plecaka i kolejny wyjazd :!: Dawnymi czasy też tak miałem... :lol:
Czekam na Grecję :!:


Każda godzina urlopu jest istotna i trzeba ją jak najlepiej zagospodarować. Tym bardziej przy takich dalekich wyjazdach. Stąd taki trochę szalony rytm 8)
Co do Grecji - pobędziemy tam przez kilka dni :)

GosiaN napisał(a):Witam.
Relację przeczytałam jednym tchem. Zdjęcia zachwycające, opisy też bardzo ciekawe. Strasznie zazdroszczę takich widoków i wrażeń, ale od samego oglądania zdjęć ze wspinaczki dostawałam ciarki na plecach. Nie na moje nerwy takie wyprawy. Ale Wam gratuluję i czekam na ciąg dalszy.


Również miło mi Cię powitać :)
W dalszej części relacji obniżymy trochę pułap, więc myślę, że ciarki nie będą Ci już towarzyszyć 8)

plavac napisał(a):Znów wędrujemy wspólnymi ścieżkami :) Z przyjemnością zobaczę je Twoim ( młodym 8) ) okiem !
Pozdrawiam :)


Cieszę się i zapraszam :)
wawerek
Croentuzjasta
Posty: 205
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) wawerek » 08.10.2013 19:44

Jeśli Grecja jestem i ja;)
Fotki z Dolomitów zachwycające.
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 08.10.2013 19:52

wawerek napisał(a):Jeśli Grecja jestem i ja;)
Fotki z Dolomitów zachwycające.


Witaj !
Cieszę się, że się podobają 8)

Do Grecji już niebawem wyruszymy. Póki co jesteśmy jeszcze przed granicą ze Słowacją ;)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 08.10.2013 20:04

Ty wszystkim nie dziękuj, tylko nadrzyj się CISZA i pisz dalej.
:mrgreen:
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 08.10.2013 21:52

FUX napisał(a):Ty wszystkim nie dziękuj, tylko nadrzyj się CISZA i pisz dalej.
:mrgreen:


Dobrze Panie Kierowniku 8) W takim razie kontynuujmy...

Samochód zatankowany do pełna, szyby umyte, możemy jechać dalej. Przekraczamy granicę ze Słowacją. Wszystko przebiega całkiem sprawnie, do momentu w którym kilkadziesiąt kilometrów za granicą zatrzymuje Nas policja. Nie pamiętam jaka to była miejscowość, ale gdzieś zaraz na początku Słowacji. Przez jakiś czas wlekłem się za tirem, nie mogąc go wyprzedzić. W końcu była długa prosta i w dodatku z górki. Zacząłem manewr wyprzedzenia, ale niestety tuż po nim, zobaczyłem pana policjanta z lizakiem w ręku, który kazał zjechać na pobocze. Uchylam szybę i słyszę, że popełniłem wykroczenie. Przekroczona prędkość w terenie zabudowanym, a poza tym, z tego co mówił, to wyprzedzałem na skrzyżowaniu. Prawo jazdy, dowód rejestracyjny i zapraszamy do radiowozu. Po chwili słyszę, że będzie mandacik - 150 euro. Chyba najniższy jaki tam mają. I w tym momencie prawie się zapadam pod ziemię. Tak wysoki mandat, de facto oznacza dla Nas koniec wakacji. Zaczynam prowadzić z Nimi rozmowy, mówię jaka jest sytuacja, że jedziemy na wakacje i że są to dla Nas ogromne pieniądze. I czy nie może się skończyć na pouczeniu. Na policjantach nie robi to jednak żadnego wrażenia, są nieugięci. Trzeba zapłacić 150 euro. Oczywiście są tam dwie opcje. Albo płacę na miejscu, albo zabierają prawo jazdy. Ani to, ani to mnie jednak nie satysfakcjonuje. Mówię że nie mam tyle pieniędzy. Z portfela wyciągam ostatnie 30 euro, które mi zostało z wyjazdu w Dolomity. Tłumaczę im, że to wszystko co mam. Ale przecież nie jedzie Pan sam, niech Pan weźmie od kolegów. Ale oni nie mają. Jak to nie mają ? Jedziecie na wakacje tak daleko i nie macie pieniędzy ? Mamy, ale w innej walucie. A koledzy mają prawo jazdy ? No mają ale... No to jak mają, a Pan nie ma pieniędzy na mandat, to w takim razie któryś z nich pojedzie dalej... Oczywiście nie dopuszczam takiej myśli.
Mam jedynie te 30 euro, którymi cały czas macham. I w tym momencie zaczynam ich już praktycznie błagać, prawie ze łzami w oczach. Mówię po raz kolejny, że tak wysoki mandat naprawdę spowoduje, że będziemy musieli wracać do Krakowa. A to dopiero Nasz pierwszy dzień wakacji. Gadają we dwójkę kręcąc przy tym głową i mówią, że mogą zejść na 70 euro i to jest ostateczność. Na to ja znowu mówię, że mam jedynie 30 euro. Zaglądam jeszcze do portfela i pokazuję im, że mam jeszcze parę euro w monetach. I to naprawdę wszystko. Błagam ich po raz kolejny. Znowu gadają ze sobą, zastanawiają się, zastanawiają i...W końcu biorą te 30 euro. Oddają dokumenty. Dziękuję im z całego serca !
Odprowadzają do auta i na odchodne mówią żebym tutaj uważał, bo z taką jazdą, to daleko na Słowacji nie zajadę. Pomimo wszystko życzą udanych wakacji. Po chwili, z ewidentną ulgą odjeżdżamy.
To była naprawdę długa rozmowa, ale na szczęście pozytywnie zakończona. Nie wiem, co to za jakieś fatum z tymi mandatami. Ponad 8 lat mam prawo jazdy, jeżdżę naprawdę dużo i jak nigdy w życiu nie dostałem żadnego mandatu, tak w tym roku, to już mój drugi, eh.
Tak czy tak, 30 euro jeszcze można przeboleć, 150 - to już by był koszmar. Całe szczęście, że tak się skończyło, chociaż i tak przez dłuższą chwilę ten mandat nie dawał mi spokoju. Taki niemiły akcent jak na pierwszy dzień wakacji...
Ta cała sytuacja oczywiście od razu mnie rozbudziła. Dalszą część trasy, aż do granicy z Węgrami, pokonujemy jednak żółwim tempem, dostosowując się do wszystkich znaków jakie mijamy. Przejechanie całej Słowacji zajęło Nam przez to naprawdę sporo czasu.
W końcu upragniona granica. Przekraczamy ją w miejscowość Sahy. Wjeżdżamy na terytorium Węgier. Kolega idzie kupić winietę, ale jest taka kolejka, że dochodzimy do wniosku, że kupimy ją gdzieś dalej na stacji.
Odczuwam zmęczenie po tak krótkim śnie i oddaję kierownicę koledze. Siadam wygodnie z tyłu, zamykam oczy i próbuję się zdrzemnąć...

A tu takie dwa zdjęcia z samej granicy. Za wiele na nich nie ma, ale wrzucę, żeby było bardziej kolorowo...

Obrazek

Obrazek
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 09.10.2013 09:56

blackmore2k3 napisał(a):...W planach mamy dojechać do Serbii i tam gdzieś przenocować.
...


My dojechaliśmy kawałek za Belgrad. :)

pzdr :wink:
GosiaN
Odkrywca
Posty: 78
Dołączył(a): 17.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) GosiaN » 09.10.2013 10:30

Zagraniczne mandaty kosztują... Niestety wiem coś o tym... Dobrze, że udało się utargować. Przynajmniej będzie dalszy ciąg relacji :oczko_usmiech:
KarKoz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 759
Dołączył(a): 26.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) KarKoz » 09.10.2013 11:24

Dlatego ja za granicą a już szczególnie w Słowacji jeżdżę przepisowo. Opłaca się podwójnie, oszczędzam na mandatach i paliwie :idea:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Między morzem, a górami, czyli Passatem przez Europę ;) - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone