Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Między morzem, a górami, czyli Passatem przez Europę ;)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.10.2013 21:42

blackmore2k3 napisał(a):Panie i Panowie, przed Wami złota piątka w komplecie i w całej okazałości :D

Silna ekipa. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 03.10.2013 21:47

plavac napisał(a): Tylko Grupa Laookona jakaś nie tego - cała w uśmiechach. Po czekoladzie pewnie ...


No właśnie na tym grupowym zdjęciu te uśmiechy jakieś marne. Może za dużo tej czekolady 8)

plavac napisał(a):A tło do zdjęcia przepiękne. Mieliście słabość do Laston di Formi :)
Pozdrawiam 8)


Oj tak. Już pierwszego dnia zdecydowanie wpadł Nam w oko. Pięknie się prezentuje. Tym bardziej przy tak słonecznej pogodzie ;)

Franz napisał(a):Silna ekipa. :)


:)
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 04.10.2013 21:16

Teraz czeka Nas pionowa wspinaczka w górę...

Obrazek

Łukasz oczywiście już dawno na górze...

Obrazek

A my zaczynamy dopiero wspinaczkę...

Obrazek

Obrazek

A taki ładny mieliśmy przed chwilą punkt widokowy...

Obrazek

Wspinaczka po chwili się kończy. Teraz kawałeczek podejścia bez ubezpieczeń...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po chwili dochodzimy do bardzo przyjemnej półeczki. To ta, na której widzieliśmy z dołu Łukasza. Jest to kolejny ładny punkt widokowy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widać już ścianę (a na niej dwóch wspinaczy), z którą za chwilę będziemy musieli się zmierzyć...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18947
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.10.2013 22:54

W góry ! w góry , miły bracie ! Tam swoboda czeka na cię . . .

Posłuchaliście Wincentego Pola , skutkiem czego oglądamy i czytamy Twoją , Pawle , fajną relację :D

Fajna ekipa


Pozdrawiam
Piotr
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 05.10.2013 09:15

piotrf napisał(a):W góry ! w góry , miły bracie ! Tam swoboda czeka na cię . . .
Posłuchaliście Wincentego Pola , skutkiem czego oglądamy i czytamy Twoją , Pawle , fajną relację :D
Fajna ekipa


Witaj Piotrze ! Miło, że relacja się podoba :)

A my kontynuujemy wędrówkę. Zbliżamy się powoli do pionowej ściany. Tam czeka Nas wspinaczka pod drabince...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po chwili drabinka się kończy...

Obrazek

I zaczynamy klasyczną wspinaczkę...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj znowu kończą się ubezpieczenia...

Obrazek

Obrazek

I wychodzimy na zwykłą górską ścieżkę...

Obrazek

Cały czas towarzyszą Nam takie ładne widoczki...

Obrazek

Obrazek

Obrazek
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 05.10.2013 10:57

Po chwili znajdujemy się przy tablicy pamiątkowej. Tutaj też na chwilkę przystajemy...

Obrazek

Obrazek

Łyk wody i wspinamy się dalej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szczyt co raz bliżej, to i uśmiechy co raz szersze...

Obrazek

Obrazek

Widok w stronę szczytu. Przed Nami ostatnie podejście...

Obrazek

Obrazek

Tutaj kończy się ferrata Strobel, która zawędrowaliśmy na sam szczyt Punta Fiames. Znajdujemy się teraz na wysokości 2240 m n.p.m.

Obrazek

Teraz czas na odpoczynek i delektowania się otaczającymi Nas z każdej strony pięknymi widokami.... Pogoda jest naprawdę piękna, a słoneczko co raz mocniej przygrzewa. Tuż obok Nas, odpoczywa również para z Polski...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Turystów na szczycie nie brakuje...

Obrazek

Obrazek

Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podskok radości hehe 8)

Obrazek

I niestety pora schodzić...

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.10.2013 11:31

Pogodę mieliście równie piękną, a do tego cieplej, niż gdy ja tam lazłem.
blackmore2k3 napisał(a):Turystów na szczycie nie brakuje...

I turystów mieliście. A u mnie cisza absolutna...

Pozdrawiam,
Wojtek
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 05.10.2013 12:09

No właśnie tymi dwoma czynnikami, różnią się wrześniowe wędrówki pod Dolomitach, od tych Naszych sierpniowych...
Ale nie narzekaliśmy :)
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 05.10.2013 19:23

Zaczynamy schodzenie. Szlak prowadzi Nas wąską ścieżką...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skały przed Nami robią niesamowite wrażenie. Zdjęcia tego oczywiście nie oddają, ale na żywo wyglądają przepięknie...

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy do miejsca w którym poprowadzona został żelazna lina. Cały sprzęt mamy już pochowany do plecaków, więc ostrożnie go przechodzimy. Ale tak szczerze mówiąc, to trzeba tutaj uważać, bo może to tak na zdjęciach nie widać, ale upadek w tym miejscu może być naprawdę bolesny...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj się zatrzymujemy i wyjmujemy mapę...

Obrazek

Obrazek

Skracamy trochę drogę i zbiegamy piargiem w dół...

Obrazek

Obrazek

Wysokość zmniejszamy w dość dużym tempie. Zbiegając bardzo łatwo nabiera się prędkości, ale trzeba straszliwie uważać i strasznie się pilnować, bo jakikolwiek błąd, jakiekolwiek poślizgnięcie może naprawdę sporo kosztować. Oczywiście wbrew pozorom, takie zbieganie jest strasznie męczące, w szczególności dla kończyn dolnych. Pod sam koniec, nie udało mi się zachować równowagi i jedną nogę sobie przeszlifowałem. I całe szczęście, że tylko na obtarciach się skończyło...

Obrazek

Jedynie Kamil troszkę bardziej ostrożnie schodził, podpierając się kijkami...

Obrazek

Chwila odpoczynku. Cały czas towarzyszy Nam dość mocne słońce. Na szczęście las już co raz bliżej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wchodzimy do lasu. W końcu trochę cienia...

Obrazek

Lasek się kończy i do samochodu zostało Nam już naprawdę niewiele drogi...

Obrazek

Jeszcze tylko ostatnie spojrzenie i tutaj Nasza dzisiejsza wędrówka, a także i Nasz cały dolomity wyjazd niestety dobiega końca...

Obrazek

Obrazek
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 05.10.2013 20:23

Dochodzimy do samochodu. Ściągamy plecaki, zakładamy sandały, bierzemy ręczniki i udajemy się nad rzekę. Od parkingu znajdującego się przy restauracji, to raptem jakieś 2-3 minuty drogi. Parę osób się tam opala. Przechodzimy kawałeczek dalej, ściągamy ubrania i próbujemy wejść do wprost lodowatej wody. Na początku się tylko ochlapujemy, ale później już cali się zanurzamy. Woda lodowata ! Za długo się nie da wytrzymać hehe.
Ale po takiej kąpieli czujemy się jak nowo narodzeni.
Przy samochodzie spędzamy jeszcze trochę czasu. Przepakowujemy się. Układamy wszystko na spokojnie w bagażniku i szykujemy się do drogi powrotnej. Czasowo się wyrobiliśmy. Jest chyba równa 15.
Szukamy jeszcze jakiegoś supermarketu, żeby kupić wino, ale ten do którego podjechaliśmy akurat był zamknięty. Może coś jeszcze będzie po drodze.
Chcieliśmy również zjeść przed drogą jakąś pizzę w restauracji, ale również nie było Nam dane. W tej przy której się zatrzymaliśmy, albo była jakaś impreza zamknięta, albo już zamykali, bo nic nie można było zamówić.
Jedziemy dalej. W końcu przy drodze jest jakiś sklep typowo z winami. Tam też się zatrzymujemy i robimy zakupy.

Obrazek

I tutaj w zasadzie robię ostatnie zdjęcie. Żegnajcie Dolomity... :(

Obrazek

Trasa powrotna praktycznie wygląda tak samo. W Austrii robimy sobie dłuższą przerwę. Stajemy na parkingu przy autostradzie i tam robimy sobie gorący posiłek. Tak żeby starczyło na całą drogę.
Na początku ja prowadzę i po około 700 km oddaję kierownicę koledze. Oczywiście, również mógłbym jechać dalej, ale rano przecież ruszam w kolejną trasę. Wypada trochę odpocząć i może spróbować się zdrzemnąć. Siadam z tyłu, ale ponownie kiepsko mi to wychodzi.
Będąc już na Słowacji musieliśmy minąć zjazd na przejście graniczne w Zwardoniu i w konsekwencji granice przekroczyliśmy w Cieszynie. Później wjechaliśmy na A4 i nią zajechaliśmy prosto do Krakowa. Cali, zdrowi i bez żadnych przygód po drodze.
Była godzina 4:00 jak wypakowywaliśmy rzeczy z auta. Ja u siebie w domu byłem dokładnie o 4:30.
I zanim napiszę co było dalej, to jeszcze chciałem w tym miejscu zrobić drobne podsumowanie Naszego wyjazdu w Dolomity.
A więc tak:
Ilość pokonanych kilometrów (nie uwzględniam tych przebytych pieszo na szlakach :P ) : 2102 km
Paliwo zużyte: 125,73 l
Średnie spalanie: 5,98 l / 100 km
Winiety:
Słowacja: 14 euro (miesięczna)
Austria: 8,30 euro (10 dni)
Na paliwo wydaliśmy w przeliczeniu na złotówki: 712, 41 zł
Na winiety: 94,10 zł
Łącznie daję Nam to kwotę: 806,51 zł
W przeliczeniu na osobę jest to kwota rzędu: 161,30 zł
Do tego dochodzą wydatki na jedzenie. Ale wszystko co tam jedliśmy było kupione w Polsce. Oprócz zakupów wina w ostatni dzień, przez cały wyjazd nie wydaliśmy tam ani złotówki (tudzież euro).
Zakupy żywnościowe każdy sobie liczył mniej więcej indywidualnie, kupując to na co ma "dodatkowo" ochotę.
Jeśli chodzi o mnie, to na zakupy wydałem około 100 zł. Część produktów, typu ryż, konserwa oczywiście wróciło do Krakowa.
I tak podsumowując te wszystkie koszty, to jeśli chodzi o mnie, cały wyjazd w Dolomity kosztował mnie 261 zł 30 gr. Czyli można powiedzieć, że generalnie "za darmo" się tam pojechało. Bo takie pieniądze, to jest naprawdę nic, patrząc na odległość jaką trzeba pokonać z Krakowa do Cortiny d'Ampezzo.

Oczywiście nie wliczam tutaj pieniędzy jakie przeznaczyłem na zakup sprzętu. Fakt fakt, nie ukrywam, cały sprzęt jaki sobie zakupiłem z myślą o tym wyjeździe sporo mnie kosztował. Ale uważam, że nie powinno się tego wliczać, bo to jest w zasadzie wydatek jednorazowy. Przy kolejnych wyjazd w Dolomity, takie zakupy sprzętowe już praktycznie odpadają, także kolejne wyjazdy suma sumarum, będą jeszcze tańsze.

Zostawiając już koszty, chciałem jeszcze parę słów napisać odnośnie samych gór.
Generalnie Dolomity wywarły nie tylko na mnie, ale na całej Naszej piątce ogromne wrażenie. Są to góry naprawdę piękne. Przechodzenie ferrat, które zostały tam poprowadzone dostarcza niespotykanych uczuć. Uczuć, których w Naszych Tatrach nie sposób doznać. Jest to zupełnie inne chodzenie, z duża większą frajdą i z dużo większą adrenaliną. Już wiemy na 100 %, że na pewno w przyszłym roku taki wyjazd powtórzymy. Być może nawet na dłużej, bo jednak 4 dni to za mało.
Szczerze mówiąc myśleliśmy nawet, czy by nie pojechać jeszcze raz we wrześniu, ale raz, że z czasem było ciężko, dwa że prognozy pogody nie były jakieś zachęcające, a trzy, że już troszkę pieniążków brakowało.
Ale nic straconego. Powrócimy tam już za rok !

W tym miejscu relacja z Dolomitów się niestety kończy, także wszystkim miłośnikom gór i wszystkim osobom, które tutaj zaglądały oraz udzielały się w tym wątku serdecznie dziękuje.
Jednocześnie informuję, że jak tylko będę miał czas (może nawet jutro wieczorem), rozpocznę w tym wątku relację z dalszej części moich wakacji. Tym razem przeniesiemy się nad morze, więc wszystkich miłośników słonecznych plaż serdecznie zapraszam.
Mam nadzieję, że zechcecie mi dalej towarzyszyć w tej podróży.

Pozdrawiam,
Paweł.
bielszczanka42
Croentuzjasta
Posty: 148
Dołączył(a): 28.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) bielszczanka42 » 05.10.2013 21:45

Podziwiam,zazdroszczę i gratuluję!!!!!!
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11504
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 06.10.2013 08:35

blackmore2k3 napisał(a): Na początku się tylko ochlapujemy, ale później już cali się zanurzamy. Woda lodowata ! Za długo się nie da wytrzymać hehe.
Ale po takiej kąpieli czujemy się jak nowo narodzeni.

też tak lubię, aczkolwiek wszystko :wink: bardzo się kurczy i chowa :mrgreen:
blackmore2k3 napisał(a):W przeliczeniu na osobę jest to kwota rzędu: 161,30 zł
Do tego dochodzą wydatki na jedzenie. (...)
Bo takie pieniądze, to jest naprawdę nic, patrząc na odległość jaką trzeba pokonać z Krakowa do Cortiny d'Ampezzo.

faktycznie taniocha wyszła 8O
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2913
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 06.10.2013 09:41

Piękna wycieczka! Gratuluję. Relacja ciekawa, zdjęcia świetne, czego chcieć więcej.

blackmore2k3 napisał(a):I tak podsumowując te wszystkie koszty, to jeśli chodzi o mnie, cały wyjazd w Dolomity kosztował mnie 261 zł 30 gr. Czyli można powiedzieć, że generalnie "za darmo" się tam pojechało. Bo takie pieniądze, to jest naprawdę nic, patrząc na odległość jaką trzeba pokonać z Krakowa do Cortiny d'Ampezzo.

Oczywiście nie wliczam tutaj pieniędzy jakie przeznaczyłem na zakup sprzętu.


Kwota robi wrażenie. Również gratuluję :). A co do sprzętu, to mam prośbę. Mógłbyś krótko napisać, jaki jest niezbędny do pokonywania ferrat (i ile na to trzeba by przeznaczyć, mniej więcej, bo zakres cen zapewne jest olbrzymi)? Buty i odzież rzecz jasna mam :).
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 06.10.2013 19:44

Krzychooo napisał(a):Kwota robi wrażenie. Również gratuluję :). A co do sprzętu, to mam prośbę. Mógłbyś krótko napisać, jaki jest niezbędny do pokonywania ferrat (i ile na to trzeba by przeznaczyć, mniej więcej, bo zakres cen zapewne jest olbrzymi)? Buty i odzież rzecz jasna mam :).


Do pokonywania ferrat wystarczy Ci uprząż, lożna i kask. My wybraliśmy taki zestaw:

Uprząż: Black Diamond Momentus DS Harness - 229,90 zł
Kask: Mammut Skywalker 2 - 219,90 zł
Lonża: Rock Empire Inhibitor: 239,90 zł

Oprócz tego kupiliśmy sobie jeszcze:
Rękawiczki: Black Diamond - 85 zł
Ekspres Black Diamond - 59,90 zł

Ja jeszcze sobie kupowałem plecak i on był najdroższy z tego wszystkiego. Dlatego na sprzęt generalnie wydałem sporo pieniędzy.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 07.10.2013 08:30

blackmore2k3 napisał(a):Ja jeszcze sobie kupowałem plecak i on był najdroższy z tego wszystkiego. Dlatego na sprzęt generalnie wydałem sporo pieniędzy.

… i to jest najlepszy dowód, że czekają nas w przyszłości kolejne dolomitowe relacje. 8)

Atak ferratą Strobel, tak jak poprzednie świetnie pokazany.
Piękna pogoda na koniec wyprawy.
Widać, iż mimo „napiętych” terminów, również ta wspinaczka dała Wam kolejną sporą dawkę radości.
Widoki piękne … tak na wejściu jak i podczas zejścia. Tofany, okolice Cortiny, cudne skalne ściany masywu Pomagangnon.

blackmore2k3 napisał(a):W tym miejscu relacja z Dolomitów się niestety kończy …

Hmmm … trochę szkoda, bo świetnie się z Wami wędrowało.

Mariusz i Gosia (która także uważnie śledziła Wasze dokonania)



No to na koniec górskiej relacji, ponownie cytat ... tym razem autor nieznany:
"Pierwsza rzecz w zdobywaniu gór wysokich to zapał, druga- partnerzy, trzecia- szczęście"


... i jeszcze mała informacja ... w związku z tym, że też ten duet (góry i morze) występował dość często w naszych wakacyjnych wypadach ... to dalszego ciągu relacji nie odpuszczamy. ;)


Pozdrawiam. 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Między morzem, a górami, czyli Passatem przez Europę ;) - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone