Cześć.
W tym roku mając tylko tydzień urlopu do dyspozycji, zastanawialiśmy się z moją drugą połówką dokąd by się wybrać na wakacje. Jako, że to tylko tydzień wolnego, myśleliśmy nad czymś w Polsce ale im dłużej myśleliśmy tym mniej byliśmy do tego przekonani Zimny, brudny, zastawiony parawanowymi zagrodami Bałtyk, czy zatłoczone maksymalnie góry nas nie zachęcały, a ceny wyjazdów zagranicznych w biurach podróży w tym roku niestety odstraszały. W głowie pojawiła się myśl - a może by tak Chorwacja autem? Byliśmy już w 2017 we wrześniu w Rivierze Makarskiej i byliśmy zachwyceni, więc stwierdziliśmy, że latem też trzeba spróbować Były trochę obawy czy nasza prawie 20 letnia Astra da radę drugi raz pojechać ale jak to się mówi - raz kozie śmierć
Stwierdziliśmy, że w Riwierze Makarskiej (Przy okazji odwiedzając Split, Omiś i Trogir) już byliśmy to tym razem jedziemy gdzie indziej. Miały być okolice między Zadarem a Sibenikiem lub Istria. Jednak z uwagi na szczyt sezonu i dodatkowo przypadający wolny dzień 15go sierpnia obłożenie kwater było dość spore i ciężko było znaleźć coś w przystępnej dla nas cenie w pożądanym miejscu. Po długich przemyśleniach i poszukiwaniach znaleźliśmy fajną kwaterkę w przystępnej cenie w miejscowości Dugi Rat Stwierdziliśmy, że czemu by nie odwiedzić okolic Splitu drugi raz Szybka rezerwacja i pozostało tylko oczekiwanie na upragniony wyjazd.
Start z Płocka w piątek 09.08.2019 około godziny 16:30. Trasa przez Czechy, Austrię, Słowenię (objazdem autostrady przez Bad Radkersburg i Ormoż). Na objazd zdecydowaliśmy się nie ze względu na żydowanie 15 euro na winietę, lecz z powodu wyjazdu w nocy z piątku na sobotę kiedy jest największy ruch do CRO, a naczytałem się że na przejsciu w Gornji Macelj w tym czasie mogą być ogromne korki. Tankowanie LPG w Płocku do pełna i w drogę Po trasie niestety odstaliśmy około 1,5h w korkach na gierkówce, na budowie A1 między Łodzią, a Częstochową. Potem wjazd na nowy odcinek A1 za Częstochową i do granicy CZ jechało się już elegancko Po przekroczeniu czeskiej granicy, chwilowy zjazd z autostrady do Polski żeby dotankować do pełna LPG na ostatniej stacji Orlen w Chałupkach. Na czeskiej autostradzie spory ruch w kierunku południowym, a w kierunku północnym mega korek (jak się cieszyłem że akurat wtedy nie wracamy ). Był jeden krótki objazd z powodu remontu autostrady. Około północy zjazd na stację Benzina w Bavorach żeby dotankować tańszy czeski gaz do pełna. Spora kolejka do dystrybutora LPG, przede mną i za mną same auta na polskich rejestracjach Tankowanie do pełna i ogień Droga przez Austrię spokojna i bez korków. Kilka spowolnień z powodu remontów, ruch dość spory. Dużo aut na polskich blachach Zjazd z Austriackiej autostrady w Ilz i tam błysnął mi fotoradar przy ograniczeniu do 80 przy robotach drogowych, jednak w tym czasie jestem prawie pewny że jechałem 80, ale lewym pasem ktoś mnie wyprzedzał i źle nie życzę ale mam nadzieję, że to on dostanie pamiątkę z wakacji Reszta Austri już normalnymi drogami krajowymi. Kręta trasa, sporo podjazdów pod górkę i zjazdów z górki, sporo ograniczeń i kilka fotoradarów. Na powrocie tą samą drogą już w dzień okazało się, że to również bardzo malownicza trasa Przejazd przez Słowenię również drogami krajowymi. Około 4 nad ranem dojechaliśmy do Ormoża. Tam trochę się zagubiliśmy z powodu remontu drogi ale ostatecznie udało się dojechać na przejście graniczne, na którym byliśmy tylko my Znudzony strażnik po stronie słoweńskiej zeskanował dowody i puścił dalej, po stronie chorwackiej nikogo nie było i był otwarty szlaban więc w drogę Kolejne tankowanie do pełna na stacji Crodux pod Varażdinem i dalej obwodnicą Varażdina do autostrady A4 na Zagrzeb. Na A4 mały ruch. Dopiero przy wjeździe na A1, przy bramkach w Lućko pod Zagrzebiem zaczął się Meksyk Chorwaci otworzyli dodatkowych kilka bramek z boku żeby rozładować korek. Po pobraniu biletu na zwężeniu do 2 pasów za bramkami czułem się jak w Meksyku Każdy jechał jak chciał Gdy już wjechało się na właściwe 2 pasy autostrady to pierwsze około 20km autostradą A1 jechaliśmy z prędkością 20-30km/h zanim ruch się upłynnił W sumie w tym korku straciliśmy około godziny czasu. Potem mimo ogromnego ruchu na A1 dało się już jechać z prędkością autostradową Do czasu... Parę km przed tunelem Sv Rok, kolejny mega korek z powodu wypadku i kolejna godzina stracona w upale 32 stopnie. Dobrze, że wcześniej zjechaliśmy z autostrady na postój i 2 godzinki drzemki. Po przejechaniu tunelu już jechało się płynnie. Jedynie jeszcze kilka km za tunelem był mały korek ale to nic w porównaniu z korkiem na kilka km w kierunku pólnocnym. I znów kamień spadł z serca, że akurat wtedy nie wracaliśmy Dalsza Trasa już bez problemów. Im dalej na południe tym coraz cieplej Przed Splitem termometr pokazywał 37 stopni. Zjazd z autostrady na Split i ze Splitu Jadranką już do miejscowości docelowej Z Jadranki widoki jak zawsze piękne. Mimo, że na kwaterę było blisko to chciało się zatrzymać i wskoczyć do wody Na miejsce dotarliśmy w sobotę 10.08.2019 chwilę po 15.
Aaaale się rozpisałem
W dalszej części dodam zdjęcia, a w przyszłości planuje jeszcze zmontować filmik bo mieliśmy kamerkę
Miłego śledzenia!!
Pozdrav!