plessant napisał(a):no masz urwał
Jeśli to do mnie, to jeszcze nie
Dochodzimy do wyżej pokazanego domku. Trzeba to powiedzieć, że warunki tam były bardzo dobre.
Rozmawiamy z reszta ekipy. Pytamy jak?
No pan rybak przyszedł i czeka, nic nie mówi.
My informujemy grupę, że jest fajna kwaterka. Będzie po ok 10 E.
Ale co z rybakiem? Czy warto z nim rozmawiać skoro z panią już się umówiliśmy?
I nawet poprosiliśmy, żeby poszukała nam kwater na te dwa dni.
Dla "świętego spokoju" podchodzimy do pana rybaka i pytamy o cenę.
15 E ! i nic taniej.
No to super. Tym razem taka wysoka cena nas ucieszyła.
Hvala i dowidźienia.
Wracamy do pani z tego pięknego apartmanowca:
Pani [prawie] znalazła nam już kwaterki na te dwa dni.
U jej ujka [chyba tu chodzi o wujka] mamy nocleg dla 13-tu osób.
Na powyższym zdjęciu, budynek na pierwszym planie.
Ujek jeszcze załatwi u sąsiadki i będzie ok.
Na marginesie dodam, że w tej chwili jest nas 18 osób.
Dwóch emigrantów z Polski ma przylecieć do Zadaru z Anglii we czwartek 30.08.2012
[ale o tym po tym]
Ujek pani Julji [albo Dżordzi] różnie ją nazywali, miał knajpkę nad samym morzem.
To chyba należało do niego.
Ławki poprzewracane bo zdjęcie było robione po burzy.
Wujek rozmawia z sąsiadka, ale ta nie chce się na coś zgodzić.
Podchodzę i pytam czy będzie ok?
Ujek kiwa, że będzie dobrze, za chwilę.
Sąsiadka jakby trochę nie w sosie, jakby o coś miała żal, po kilku minutach wstaje i idzie po schodach na górę.
Nie jest zadowolona, ale w końcu pokazuje nam apartman.
Warunki niezłe. Trochę mało sztućców i takie tam drobiazgi - odkryte dopiero później.
Ogólnie ok.
Teraz cena. Ujek stwierdził, że mamy sobie sami wynegocjować.
Kobieta nie chce spuścić poniżej 15 E.
Z pomocą przychodzi Tomek. Trochę o tym, trochę o tamtym i udaje się dojść do 12 E.
Rozumiemy że niżej się nie da.
Chodzi o dwa dni. Ujek mógł cenę opuścić dla Dżordzi, ale sąsiadka ujka już nie.
Niech będzie 12 E. Dla pięciu osób.
Dwie sypialnie z podwójnymi łóżkami i jedno pojedyncze w dużej kuchni.
Bierzemy.