napisał(a) helen » 04.09.2011 17:58
Przed wejściem na plażę oceniamy asortyment w objazdowej lodziarni. Będzie dokąd biegać po lody i zimne napoje.
Ale najpierw na plażę.
Sa Mesquida to pierwsza plaża "z charakterem" (tak nazywa ja przewodnik zakupiony na wyspie) jaką napotyka się jadąc od strony Maó. Zabudowa nad zatoką to głównie domki zbudowane przez mieszkańców wyspy w celu spędzania w nich wolnego czasu. Utworzyły one z czasem małe osiedle. Plażę ogranicza z jednej strony skała Pa Gros (68 m) a z drugiej wieża obronna, zbudowana przez Brytyjczyków pod koniec XVIII wieku.
Tłumów nie ma, wybieramy miejsce na jej prawym, spokojniejszym skraju, tu jest sporo osób plażujących nago, im bliżej wieży strażniczej tym ich przewaga jest większa
Rozkładamy się w "zrównoważonej strefie" .
Woda jest wyjątkowo ciepła, nie ma słońca więc najpierw popływamy.
Potem dzielimy się prowiantem z "kurą", tak nazywamy mewę, która dłuższy czas spaceruje między ręcznikami nie zwracając uwagi na ludzi.
Na szczęście wkrótce wychodzi słońce i możemy zażyć również kąpieli słonecznych
Morze lekko faluje
czasem tworzy się większa fala
W skale Pa Gros zauważamy wejście do groty
Zaglądamy do środka:
W środku jest całkiem sporo miejsca
Czyżby i to "wydłubano" w celach obronnych
Wychodzimy
Za Pa Gros jest kolejna zatoka Sa Raconada Vella, dobrze znana bramka otwiera przed nami drogę do tej innej Minorki, Minorki dla wędrowców, miłośników przyrody i pięknych widoków. Tu po raz kolejny wchodzimy na chwilę na szlak Cami de Cavalls. To fragment odcinka pierwszego, Maó-Es Grau, który cały ma 10 km .