Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Menorca - fall in love

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 24.08.2011 20:49

Dzień 6 - wtorek

Odcinek 1: Macarella i Macarelleta - plażowe siostrzyczki


Wspominałam już, że nasz polski przewodnik opisuje w tabeli 89 plaż, wybór jest trudny. Najbardziej popularne, oblegane i urocze zatoczki są na południowym zachodzie wyspy. Jedną z nich, Son Saurę próbowaliśmy znaleźć na początku pobytu. Źle się za to zabraliśmy, dziś spróbujemy dotrzeć do innej plaży, ale najpierw trzeba ją wybrać. Z różnych powodów decydujemy się tylko na jedną, ewentualnie 2 zatoczki. Dlaczego? Wspominałam już, że żeby przemieszczać autem się z punktu A do puntu B (które leżą czasem ledwie kilka km od siebie) należy za każdym niemal razem wracać do głównej drogi. My dziś chcemy poleniuchować na plaży, nie jeździć za dużo.

W przewodniku kupionym "u pirata" jest opisanych 19 najpopularniejszych i uznanych za najładniejsze plaż, są też zdjęcia. Od razu skreślamy te w mniejszym bądź większym stopniu zabudowane. Zawężamy też wybór do tych leżących wyłącznie na południowym zachodzie. Wszystkie leżą w zatoczkach, mają białe plaże i oczekujemy również spokojnego krystalicznie czystego morza. Natalia chce jedną z plaż z pocztówek, "hiciora" w błękitach... ok, mamy... decydujemy się jechać na Macarellę. Liczymy się z tym, że będzie tam sporo ludzi, więc na śniadanie schodzimy o 8.00 wcześniej pakując cały majdan do auta.

Pół godziny później jesteśmy w drodze. Bezbłędnie trafiamy na odpowiednie rondo i wkrótce widzimy tablice z wyświetlonym stanem zapełnienia parkingów przy poszczególnych plażach. Wszystkie wolne, ufff... Skręcamy na południe i jedziemy wiejskimi dróżkami, co jakiś czas drogi się rozchodzą do kolejnych plaż, w końcu na wyświetlaczu zostają 2:

Obrazek

Cala en Turqueta w międzyczasie odpada, pan w odblaskowej kamizelce siedzący na rozstaju dróg właśnie postawił słupki z łańcuszkiem, póki nikt nie wyjedzie, nie będzie wpuszczał więcej ludzi. To mała plaża, pewnie też i mały parking.

Jedziemy dalej, droga się mocno zwęża i szybko dobijamy do.... 8O sznura aut,

Obrazek

przed nami 2 identyczne jak nasze:

Obrazek

Bardzo się kurzy, dziwnie wygląda taki "zakurzony las"

Obrazek

W pewnym momencie droga tak się zwęża, że aż strach myśleć jak tu sytuacja wygląda później, gdy część ludzi wyjeżdża podczas gdy nadciągają nowi. Mijamy 2 puste, piaszczyste place i dojeżdżamy do kolejnego pana w kamizelce. Ten pan pobiera opłatę, 5 euro od auta. Wjeżdżamy na kolejny plac, stoi na nim może 15 samochodów, miejsca jest jeszcze duuuużo. Lekko mnie to przeraża, co się będzie działo na plaży? :?
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 24.08.2011 23:00

Tak to wygląda z lotu ptaka, jak widać niedaleko jest zurbanizowana zatoka Cala Galdana, została ona zabudowana na potrzeby turystyki jako bodajże pierwsza na wyspie. Można do niej dojść pieszo z Macarelli szlakiem Cami de Cavalls. Do tej mniejszej zatoczki podobnie.

Obrazek

Takich zatoczek jest w okolicy około 10, mniejszych i większych.

Z parkingu trzeba kawałek przejść, okolica jest bardzo zielona, płynie nawet strumyk. W przeciwieństwie do północnych plaż tu rosną duże drzewa, a część plaży stanowi zagajnik piniowy dający sporo cienia. Na plaży jest już trochę ludzi, ale jest lepiej niż myślałam. Jak na razie super. Poza tym część idzie dalej na mniejszą plażę, na sąsiednią Macarellę, droga wiedzie skrajem sympatycznego klifu.

Plaża bardzo nas zaskakuje, a raczej nie ona tylko morze... ze zdjęć znałam obie siostrzyczki jako plaże z kryształową, spokojną wodą, gdzie cienie łódek odbijają się na dnie.

Obrazek

A tu?! Fale, fale mieszające wodę z piaskiem...

Obrazek


Na to nie mamy jednak wpływu. Trudno, na północnym wybrzeżu pewnie teraz jest spokojniej.

Znajdujemy super zakątek, na razie skryty w głębokim cieniu i pewnie dlatego pusty, ale za to otoczony grubym konarem drzewa i jakimiś krzaczkami. Usypujemy mały wał ochronny, gdyż woda raz po raz próbuje dostać się do naszego obozu. Moi idą walczyć z falami,

Obrazek
Obrazek
Obrazek

ja organizuję "dobytek". Morze wyrzuciło na brzeg sporo wodorostów, jakieś śmieci, ledwo pomyślałam, że przydałoby się może trochę pozbierać, chociaż koło nas, zjawia się samochód z ekipą sprzątającą. Najpierw gołymi rękoma, a zaraz potem grabkami panowie i panie sprawnie oczyszczają Macarellę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Fale rzucają żaglówkami, pewnie dlatego są tylko dwie... przy spokojnym morzu byłoby ich zapewne więcej

Obrazek
Obrazek

Z każdą godziną plaża coraz bardziej się zapełnia, aż w końcu ilość osób bawiących się falami jest zawrotna.

Obrazek


Mimo, że plaża jest pełna, jest całkiem sympatycznie. Ani razu podczas pobytu na Minorce nie zauważyliśmy, żeby ktoś swoim zachowaniem przeszkadzał innym na plaży. Jacyś fajni turyści przyjeżdżają na tą wsypę, chociaż i tu słyszymy prawie wyłącznie język hiszpański.

Obrazek

Plaża jest strzeżona, jeden z ratowników siedzi sobie na krzesełku koło nas w cieniu. Z tyłu za plażą są skupione w jednym miejscu jakieś knajpki i prysznice. Całość otacza płot i krzaki, tak że nie widać tego z plaży. Nie wolno tam wchodzić w strojach, a obecność knajpek nijak nie zakłóca plażowania. Można tego nawet nie zauważyć.

Plażujemy na Macarelli pół dnia, w przerwach dwukrotnie udajemy się na sąsiednią plażę. Najpierw lecę sama z aparatem, potem z mężem i bez aparatu. Widoki są urzekające...

Cala Macarella

Obrazek

Cala Macarelleta

Obrazek

Na razie tylko 2 zdjęcia, później dorzucę więcej, komputer chyba po burzy ma focha, strasznie długo "myśli".

cdn
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.08.2011 16:46

Kilka zdjęć ze spaceru między obiema zatoczkami:

Można by skusić się na dalszy spacer
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A teraz do góry

Obrazek
Obrazek
Obrazek

I już jesteśmy po drugiej stronie

Obrazek
Obrazek

Zamurowana i zamalowana jaskinia:

Obrazek
Obrazek

Tu zgodnie plażują tekstylni i nadzy:

Obrazek

W drodze powrotnej jeszcze rzut oka na łódeczki:

Obrazek

Po powrocie w naszym zakątku stoi taki "gość", od razu przypomina mi się nasza forumowa maslinka ;)

Obrazek

Około 15-stej opuszczamy plażę.

Wspomniana wcześniej zieleń:

Obrazek
Obrazek

Było fajnie, ale tęsknić będę za północnym wybrzeżem, za jego dzikością i przestrzenią. Tu super wędrowałoby się od plaży do plaży wiosną. Piękne widoki, śliczne zatoczki.... spokój. Teraz za dużo tu ludzi.

Przy wyjeździe z parkingu stoi młoda dziewczyna, pracownica baru przy plaży, próbuje złapać stopa, szybka decyzja: Stajemy! Jest upał, a do najbliższej miejscowości kilkanaście km, szkoda żeby tak stała w kurzu i upale. Opuszczam szybę, dziewczyna pyta:

-Ciutadella?
- Yes

No i zaczyna się nasza "rozmowa" , ona twierdzi, że słabo mówi po angielsku, my wcale po hiszpańsku, ale jakoś trzeba zabić ciszę.
- Today not a good day for this beach - mówi dziewczyna - you must go north
- And tomorrow?
- Maybe yes, maybe not. You go better north tomorrow

Dowiadujemy się, że takie fale mogą być jeszcze 2-3 dni i że mamy pecha, bo normalnie zatoka jest śliczna i nie taka jak dziś.
No tośmy sobie pogadali :D , opowiadamy jeszcze skąd jesteśmy, że pojutrze wyjeżdżamy, ona żałuje i życzy nam jeszcze dużo wrażeń. Jakoś nam się udaje miło spędzić wspólne kilkanaście minut i cieszymy się, że ją zabraliśmy. Żegnamy się z nią na pierwszym rondzie w Ciutadelli, uparła się tam wysiąść, chociaż przejeżdżaliśmy przez centrum, widocznie tak miała bliżej, albo chciała uniknąć tłumaczenia reszty drogi.

Przejeżdżamy przez senną o tej godzinie Ciutadellę i nabieramy ogromnej ochoty, żeby powłóczyć się po jej uliczkach, udziela nam się spokój i luz miejscowych kierowców, podziwiamy ich pogaduszki między autami na światłach, obserwujemy staruszków siedzących przed domami. Zaczynamy jeździć jak inni z opuszczonymi szybami, bez klimatyzacji i w ogóle tak jakoś fajnie jest... ech, zostać tu dłużej.

Po doprowadzeniu się do porządku i wygarnięciu tony piachu z różnych zakamarków ciała, resztę dnia spędzamy w Ciutadelli. Ale o tym w następnym odcinku.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 25.08.2011 17:57

helen napisał(a):Bardzo się kurzy, dziwnie wygląda taki "zakurzony las"


Nam na Pasmanie się też taka biała droga trafiła. Rośliny na poboczu jak ospreyowane na biało wyglądały.
pzdr :wink:
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 25.08.2011 19:00

Obrazek

Czadowo ją odstawili! :D
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.08.2011 21:20

Dzień 6 - wtorek

Odcinek 2 : Ciutadella de Menorca


Dawna stolica wyspy zachwyca swoim kolonialnym stylem, pałacami i kamienicami z piaskowca, oraz domami malowanymi na różne kolory - żółte, czerwone, niebieskie, albo bielone z kolorowymi obramowaniami okien i drzwi. Zielone okiennice przypominają nam Kotor. Liczne kawiarnie w wąskich uliczkach, ładnie ubrani ludzie, malutkie sklepiki z pojedynczymi, jedynymi w swoim rodzaju, sztukami garderoby to wszystko sprawia, że można się od razu poczuć w tym mieście bardzo dobrze. Rozpieszcza ono kolorami, zapachami m.in. sera z licznych sklepików, oraz skóry z butików z sandałami i wyrobami kaletniczymi. Bardzo przyjazne turyście miejsce.

Parkujemy nasze zakurzone auto bez problemu w samym sercu Ciutadelli, na pięknym placu defilad (Placa des Born), mąż idzie kupić bilet parkingowy, a my rozsiadamy się od razu na ławce.

Obrazek
To właśnie tu odbywa się większa część uroczystości ku czci św. Jana, czerwcowej fiesty, największej na wyspie, Ses Festes de Sant Joan.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Plac otaczają piękne pałace z piaskowca i ratusz w stylu eklektycznym (hmm ... nie załapały się zbytnio na zdjęcie )
Ratusz:
Obrazek
Na środku placu ocienionego palmami stoi obelisk upamiętniający tragedię miasta w czasie najazdu tureckiego w 1558 r.

Obrazek

Z placu roztacza się piękny widok na port:

Obrazek

Myślicie, że moi podziwiają port? Nie, nie... oni nabijają się z kota, który uciekał po schodach poniżej tego czerwonego budynku, uciekał przed kogutem ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do portu schodzi się schodami Baixada de Capllonc, gdzie latem odbywa się codziennie targ rzemiosła Mercadet de Capllonc.

Obrazek
Można tu oczywiście kupić sandały i inne wyroby skórzane, np. bransoletki:

Córa kupuje od razu kilka, będzie miała prezenty dla przyjaciółek.

Obrazek

Schodzimy do portu:

Obrazek

W tym miejscu powinnam wspomnieć o nietypowym zjawisku, które ma miejsce sporadycznie na niektórych wybrzeżach Morza Śródziemnego, m.in. właśnie w Ciutadelli. Jest to tzw. rissaga. Fenoment ten związany jest z nagłymi wahaniami poziomu morza w zatokach i portach. Wywołuje go szereg różnych zjawisk atmosferycznych. Poziom wody potrafi podnieść się w ciagu kilku minut o kilka nawet metrów. Ostatnia rissaga w Ciutadelli miała miejsce 15 czerwca 2006 r. Morze podniosło się wtedy o 4 metry zalewając port i niszcząc łodzie.

FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 25.08.2011 21:22

Koleżanka canonierka... :wink:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.08.2011 21:30

FUX napisał(a):Koleżanka canonierka... :wink:


Jak się dorwie to już oddać nie chce. :)

Nosiła, nosiła... a zamiast robić zdjęcia łaziła po sklepach.

Zaczęła i skończyła przy obelisku, nie licząc wyproszonych 2 fotek, które łaskawie zrobiła nam. ;)

Dobrze, że wspomniałeś, bo bym zapomniała o tym zdjęciu.
Córy dzieło:
Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.08.2011 21:53

Obrazek
Obrazek

Wracamy na plac defilad, w porcie byliśmy na początku pobytu wieczorową porą, teraz pora na spacer uliczkami.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dochodzimy do figurki baranka, jest to jeden z symboli związanych ze obchodami fiesty św. Jana. W świąteczną niedzielę 50-kilogramowy przystrojony baranek noszony jest po mieście na barkach mężczyzny "s'homo des be"

Obrazek

następnie w towarzystwie jeźdźca na osiołku (znacie go już z naszej fiesty w Es Migjorn Gran) mężczyzna z barankiem udaje się do ratusza, aby odwiedzić burmistrza i rusza dalej na obchód miasta.
Obrazek
Ostatnio edytowano 25.08.2011 22:34 przez helen, łącznie edytowano 1 raz
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.08.2011 22:30

W jednej z uliczek bez reszty przepadamy w sklepach z lokalnymi wyrobami. Próbujemy wreszcie Queso Mahón-Menorca, sera z mleka krowiego.
Ser jest jeden, ale może przybierać różne postaci w zależności od etapu jego suszenia. Wyróżnia się cztery. Jednodniowy jest biały, krojony w kostkę lub paseczki, może, jak mozzarella, być dodawany do sałatek lub może być jedzony bezpośrednio z chlebem. Jest wyborny, delikatny, lekko słony, lecz zarazem wyraźny w smaku.

Druga forma sera mahon powstaje po miesiącu suszenia -od tej pory jest to ser żółty. Kolejne jego wcielenia to ser trzymiesięczny (semicrudo) i półroczny (crudo). Z wiekiem stają się coraz wytrawniejsze, pikantniejsze i bardziej słone. Im dłużej ser leżakował, tym jest twardszy i ciemniejszy. Półroczny trzeba kroić już bardzo ostrym nożem (jest przy tym kruchy), kolorem przypomina bryłę bursztynu. Można trzeć go na tarce i posypywać nim makarony jak parmezanem.

Minorka nazywana jest mleczarnią Hiszpanii, jest tu najwięcej krów mlecznych na kilometr kwadratowy. Ser lub mleko na ser produkuje ponad 500 gospodarstw.
W 1980 roku przyznano serowi znak pochodzenia "denominacion de origen". Mahon menorca wysyłany jest do wielu krajów świata, trafia nawet na stoły smakoszy w Japonii.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Próbujemy i próbujemy, w końcu decydujemy się na dwa. Każemy zapakować próżniowo i czekając podziwiamy asortyment sklepu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jest i gin Xoriquer i szynka i minorkańskie kiełbasy, jest też ensaimada, ciasto, które znane jest na Balearach, a tu na Minorce wyróżnia je nadzienie z dyni. Pakowane w piękne pudła doskonale nadaje się na prezent, tylko trzeba wymyślić jak je spakować do samolotu, my nasze kupiliśmy na lotnisku ;)

Obrazek
W środku wygląda mniej więcej tak:
Obrazek
Pyszne.
Znudzone oczekiwaniem na nasze zakupy usiadły z córą vis a vis wejścia do sklepu i przyglądałyśmy się ludziom

Sklep cieszył się popularnością, a my wypatrywałyśmy tradycyjnych sandałów na nogach przechodzących ludzi...
Obrazek
Są:
Obrazek

Ja swoje, kupione dzień wcześniej w sklepie fabrycznym, również miałam już na nogach. Noszę je na okrągło, sa niesamowicie wygodne.

W końcu dostajemy nasze zakupy i możemy dreptać dalej ;)
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 27.08.2011 12:59

Po zakupach odpoczynek na uroczym placu Alfonsa III. Cudnie jest tak siedzieć i podpatrywać. Siadamy pod palmą i osładzamy sobie chwilę mrożonymi napojami z budki przy placu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Znowu widzimy sandałki, tym razem na nóżkach dziewczynki bawiącej się z ojcem w chowanego.
Obrazek
Obrazek

Z placem sąsiaduje przez ulicę zabytkowy wiatrak - Moli des Comte. Kiedyś na parterze mieścił się magazyn, a na pierwszym piętrze pokój młynarza. Dziś w wiatraku jest bar.

Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 27.08.2011 15:52

Spacerując po Ciutadelli wciąż napotykamy sklepy z sandałami avarques, ich prostota i uroda nieustannie nas zachwyca.
Obrazek

Czyż nie są urocze?

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Zaglądamy do jedynej na wyspie katedry, pięknie góruje ona nad miastem i jest widoczna z daleka. Wchodzimy do środka, ale nie robię zdjęć.

Obrazek
Zdjęcia z internetu:
Obrazek
Obrazek

I dalsza część spaceru:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ciutadella to przeurocze, spokojne, klimatyczne i bardzo kolorowe miasto. Nasz popołudniowo-wieczorny spacer jego uliczkami zaliczamy do tych najmilszych chwil na wyspie.
Obrazek
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 27.08.2011 16:00

Ależ mi narobiłaś smaku tymi serowymi zdjęciami! :roll:
Sandałki przeurocze bardzo, trochę za bardzo zabudowane jak dla mnie :wink:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 27.08.2011 16:05

mahadarbi napisał(a):Ależ mi narobiłaś smaku tymi serowymi zdjęciami! :roll:
Sandałki przeurocze bardzo, trochę za bardzo zabudowane jak dla mnie :wink:


Mam w lodówce serowy duecik, paski sir obok Queso-Mahón-Menorca. Zafoliowane oba. Jeden taki komplecik już zjedliśmy.

Sandałki też mi się wydawały zbyt zabudowane, ale są niesamowicie wygodne i bardzo zgrabnie wyglądają na nodze. Kupiłam takie w "cielistym" kolorze, do opalonej skóry pasują idealnie ;) Wczoraj w pracy dziewczynom bardzo się podobały, no i mam pewność, że żadna takich nie będzie miała, przynajmniej w najbliższym czasie :D Niesamowite jest to , że one są unisex .
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 27.08.2011 16:15

A ja wczoraj namiastkę grecką, zwaną sałatką :wink: zajadałam i też tak myślałam o tych swoich sandałkach mykonoskich :lol: Chodzę w nich bez przerwy, bo wygodniejszych nigdy nie miałam! No i to, co mówisz, nikłe szanse na zdublowanie pomysłu na ulicy czy w pracy :wink:

Miasteczko też mi się podoba. Cicho tam, wydaje się. Przyjemny chłodek od kamieni czuć :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España

cron
Menorca - fall in love - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone