Witaj
Nadialena
Na Minorkę wysłaliśmy się za pośrednictwem biura podróży Itaka, tylko oni w Polsce organizują wczasy na tej wyspie. Na dodatek wyloty są tylko z Warszawy, to dla nas 5,5 h jazdy autem, doliczając czas "przed odlotem" wychodzi wielka wyprawa. Niestety zbyt późno wzięłam się za planowanie i nie udało mi się zgrać jedynych tanich lotów z Berlina z ofertą apartamentów na wyspie, a i termin też mi nie bardzo pasował. Miła pani w centrum podróży próbowała znaleźć nam coś w niemieckich biurach, okazało się jednak, że atrakcyjne cenowo oferty już się sprzedały, a to co zostało przekraczało zdecydowanie kwotę, która mogliśmy wydać.
W międzyczasie pojawiała się cała masa korzystnych ofert last minut, zwłaszcza w kierunkach greckich i już miałam im ulec, gdy małżonek powiedział: "Czemu chcesz zmieniać plany, chcesz na Minorkę, lećmy na Minorkę". Tydzień przed wylotem pognałam w deszczu do biura podpisać umowę. Dzień przed wylotem miła pani z biura zadzwoniła przypomnieć nam, że jutro lecimy
. Jakbym mogła zapomnieć
Dzień 1
Odcinek 1- Lecimy
O dziwo udaje nam się wyruszyć punktualnie, Natalia jak zwykle przesypia prawie całą drogę, a ja uświadamiam sobie, że po raz pierwszy od 3 lat nie zabieramy naszego autka na wakacje, odkąd je mamy nawigatorka "Elunia" dzielnie kierowała naszymi trasami, a auto niezawodnie woziło po Chorwacji. Teraz zostawiamy je w kraju na jakimś parkingu zdradzając nie tylko Chorwację ale i samochód, wszak jutro mamy odebrać zamówionego Pegueota. Po niespełna 5,5 godzinach docieramy do stolicy, mamy stawić się na parkingu współpracującym z Itaką. Po walce z warszawskim ruchem ulicznym, a głównie z korkami docieramy na parking skąd w towarzystwie 2 rodzin w tym "stada" dzieci odstawieni zostajemy na Okęcie. Bagaże, odprawy, płacz dzieci... kawa, zakupy...
Ufff... w hali odlotów wreszcie trochę spokoju, który przedłuża się o pół godziny, gdy dowiadujemy się, że nasz samolocik ma opóźnienie.
Lecimy czeskimi liniami Travel Serwis. Zarówno z ich usług jak i z Itaki jesteśmy bardzo zadowoleni, nie można nic zarzucić.
No to lecimy
Ekraniki pokazują trasę lotu, dzięki czemu czas upływa szybciej:
Po niespełna 3 godzinach widzimy Minorkę