Krakow-Chyzne-Sahy-Letenye-Rogoznica z 14 na 15 czerwca
Chyzne - pusto o północy.
Sahy - pusto ok 3 rano. (droga ciężka, z 10 lisów i kun przebiegło przed autem, kilka ostrych hamowań, najgorsza sarna - na szczęście stała na drugim pasie....) W dzień to byłaby katorga przez te wioski. W nocy nie widziałem żadnego człowieka. Przez całą drogę 1 auto jechało za mną z 10km a tak to jechałem sam. Aż nie wierzę. Jakby wszyscy wymarli albo świętowali w domach zwycięstwo z Polską. Generalnie w nocy pusto, ale te zwierzęta niebezpieczne. Flaki co parę km.
Letenye - 1szy strażnik dowody, kazał opuścić szyby z tyłu żeby dzieci sprawdzic. Potem prawo jazdy i jeszcze dowód rejestracyjny....
Drugi w budce dowody. Pokazałem wydruk z Enter Croatia, ale co on z widział z daleka jak mała czcionka. Potem spytał o szczepienie. To mówię, że tak mamy certyfikaty i są załączone. On żeby pokazać, to znowu z 2 metrów to nic nie widzial. Wiem, że patrzył też w system.
Może tak sprawdzali bo byłem jedynym autem na granicy. Ok 7 rano.
Bramki puste.
Drogi na Węgrzech puste. Czasem myślałem że po jakiś zamkniętym odcinku autostrady jadę... Najwięcej aut, ale i tak niewiele na obwodnicy Budapesztu i potem Zagrzebia.
W Chorwacji autostrada pusta. Trochę tirów wyprzedziłem 3 polskie osobówki. Tyle.
W Rogoznicy turystów jak na lekarstwo. Kurde woda 21st tylko, ale idą upały.
ps. wrzuciłem też to do wątku trasa Węgry- Słowacja bo ktoś czekał tam na relacje.