Mazury 2010 czyli ...

...dwie pieczenie na jednym ogniu.

Jak co roku czerwcowy długi weekend poświecamy na rodzinny wypad w krainę tysiąca jezior.
Jest to połączenie zwiedzania okolic oraz oglądania na żywo zmagań kierowców na odcinkach specjalnych Rajdu Polski rozgrywanego w przepięknej scenerii mazurskiej przyrody.

W części pierwszej zapraszam do obejrzenia/zapoznania się z kilkoma obiektami/pomnikami/zabytkami.
W części drugiej będzie już tylko "fotografia ruchu" a przynajmniej próba uwiecznienia tych emocji.

oglądania na żywo zmagań kierowców na odcinkach specjalnych Rajdu Polski rozgrywanego w przepięknej scenerii mazurskiej przyrody

wciąż te złośliwości na temat kierowców z "warszawki" ... oj Jacku, Jacku

no to czekamy! K.

Jacek S napisał(a):...dwie pieczenie na jednym ogniu...

Jednym słowem, gdyby nie "kierowcy z warszawki" to byś się w krainę Tysiąca Jezior nie ruszył?









****************************
Odznaczam również ślad swój ...

Iiii, co mam oglądać

Dawaj, niech oczy swe pocieszę

Cześć I

Tegoroczna edycja Rajdu Polski (67) zachęcała bilbordami.




Termin 4-6 czerwiec więc czas zaplanować logistycznie urlop oraz "rozpracować" poszczególne odcinki specjalne.
http://rajdpolski.pl/files/2010_Rallymap[3].pdf]


Domek zarezerwowałem już w lutym. Jak zwykle w tym samym miejscu u tej samej pani - Wilkasy k. Giżycka.
Zapobiegliwość? Raczej pragmatyzm.
Mam wtedy spokojną głowę. Pamiętam co się czasem potrafi dziać kiedy nagle turyści stwierdzają, że przyjadą a tu miejsc już dawno brak. Tak było podczas pamiętnej edycji kiedy to zagościli u nas kierowcy serii WRC i tak pewnie będzie znowu za rok.

Urlop rozpisany od 2 czerwca - wyjazd po śniadaniu.
Po drodze testowanie CB - pierwszy raz ta zabawka zagościła u nas na pokładzie. Pretekstem była chęć szybkiej ("on-line") komunikacji ze znajomymi, którzy jadą z nami w drugim aucie.
Radyjko od razu się przydało. Ogromny korek w centrum. Stoimy.
Za chwilkę komunikat w eterze co i jak - i już wiadomo którędy nie jechać. Ciekawe urządzonko...
Na "7" co chwila komunikaty gdzie miśki ale mnie to już mało interesuje bo prędkości takich nie rozwijam.

Wcześniej napisałem, że wyjazd to pieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu - jest jeszcze jedna .
Maja nie lubi jeździć autem. Szybko się niecierpliwi, marudzi, wysiada z fotelika...tak więc kolejnym zadaniem tego wyjazdu było hartowanie małej przed urlopem.
Niby daleko nie jest bo to ok. 270 km ale czasowo to jest ok. 4 godzin jazdy a tyle to jeszcze ciurkiem nie przeżyła.

c.d.n.

No to szykuje się niezła "wyżerka" .... trzy pieczenie !

...znaczy się dla każdego coś mił.....




zostawiam ślad!

Niegocin ciepły?
Na Kanał Wilkaski okiem rzuciłeś?
Dużo jachtów w AZS'ie?
Te delikatesy na rondzie przy Olsztyńskiej to cały rok chyba czynne?
Twierdzę von Boyena odwiedziłeś?

Wstyd się przyznać, ale odkładam i odkładam tam wizytę.
Chętnie bym fotorelację jaką obejrzał stamtąd.

Niegocin zimny - nie miał się kiedy zagrzać.
Widziałeś ten akwen...

Kanał i most - w drodze do Mikołajek.
Ładnie tam, i tam, i tam...
Jachtów cała masa - stopa życiowa w Ojczyźnie rośnie. Pływają, grillują, do SPA chodzą...

Nie wiem jak te delikatesy w zimie - ale jakby były zamknięte to można na Skarpę iść.

Twierdza tym razem została nie zdobyta - ale ile raz można ją zdobywać?
Pierwszy raz byłem tam na zlocie motocyklowym (zlot odbywa się corocznie pod koniec lipca), później z dzieciakiem, później sam, później... w tym roku daliśmy spokój...może za rok.

Jacek S napisał(a):... ale ile raz można ją zdobywać?
Pierwszy raz byłem tam na zlocie motocyklowym (zlot odbywa się corocznie pod koniec lipca), później z dzieciakiem, później sam, później... w tym roku daliśmy spokój...może za rok.

Można, można ... mi się ani razu nie udało

A jachty to, w większości, w czarter pójdą.
A jeżeli jest pełno, to znaczy, że mało kto jeszcze wypłynął.
Późno jakoś w tym roku

Do tej pory zawsze jeździliśmy przez Elbląg, Ostródę i Olsztyn. Czyli mniej więcej pół drogi to zapchana trasa "7".
Tym razem wybór padł na Elbląg, Braniewo (piękna dwupasmówka, praktycznie zero ruchu), Bartoszyce, Kętrzyn.
Szybciej, lepiej, krócej. Tylko kawałek k. Pieniężna niecekawy (ciasno).
Braniewo przywitało nas brukiem i czołgami.
Bartoszyce bardzo ładne.
Kętrzyn już kiedyś zaliczyliśmy - polecam zamek (może kiedyś jak znajdę dokumentacje to coś wstawię).

Maja praktycznie od razu zasnęła (to jej pora) pytanie było tylko na jak długo i co będzie dalej.

Po drodze podziwiamy "piękne okoliczności przyrody", widzimy różne zwierzaki np.



a nawet obcokrajowców np.



Mała budzi się po godzinie i ....uśmiech
Na razie fajnie. Później w miarę upływu czasu zaczyna się wiercenie.
Teraz zadanie bojowe dostaje syn - do zabawiania siostry biegiem marsz!

Chwilami jest tak głośno, że nie podpowiedzi pilota odnośnie trasy ale nawet nie słysze własnych myśli. Jeden wielki rechot i gaworzenie. To oczywiście napawa optymizmem na przyszłość ale wiemy dobrze, że nic co piękne nie trawa wiecznie.
Pomińmy resztę milczeniem.

Na miejscu jesteśmy przed 15 no i oczywiście czas na grilla.
Co na ruszt? - Takie konie latały koło naszego okna...



...na obiad będzie kawał mięsa - mucha na dziko.


c.d.n.

Tu jestem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jacek S napisał(a):Kętrzyn już kiedyś zaliczyliśmy - polecam zamek

Raczej zameczek , ale fakt, bardzo ładny

Jacek S napisał(a):...na obiad będzie kawał mięsa - mucha na dziko.

A kto takiego potwora upolował to wielki wój i bohater był

To ja sobie też poczytam...

Ale tą muchą końską to, żeś mnie ucieszył melduję, że od teraz nie będę narzekać na komary, zdecydowanie już je wolę niż, żeby mi takie potwory po chacie miały latać... (ale komarzyce do narzekań, to sobie jeszcze w zanadrzu zostawię )