Mazury 2010 czyli ...

Mazury trochę poznawaliśmy ... "idąc" na Wilno !

Ale tu nie byliśmy ... pewnie wstyd !

Czekam, co dalej ... pewnie jeszcze większy .... !

Pozdrawiam

Dlaczego wstyd - my dopiero za "n-tym" razem.
Może dlatego, że nie ma pośpiechu - za rok znowu rajd i okazja do zwiedzania okolicy.
Badając gruntownie stan budowli (a raczej atrakcyjność turystyczną) zakładam, że jeszcze trochę postoją i poczekają na Was.

Jacek S napisał(a):Dlaczego wstyd - my dopiero za "n-tym" razem.
Może dlatego, że nie ma pośpiechu - za rok znowu rajd i okazja do zwiedzania okolicy.

Hmmm...bo mam wyrzuty! .... Mazury !... że tak mało je znam !

Powód ...to ... po pierwsze troszkę daleko od nas na jedno-dwudniowy wypad...

... po drugie lasów i jezior "ci u nas dostatek" ( 3 w mieście).. to tak mniej ciągnęło !

... po trzecie jak dotarłem do Malborka i trochę dalej np. Wilkasy, Mrągowo, Gierłoż (Wolfschanze), Suwałki ... to człowiek myśli, że już wszystko widział !

Wilkasy baza wypadowa.
Mrągowo do tej pory tylko przejazdem.
Gierłoż będzie później ale trochę inaczej...
Suwałki - o Widzisz - nigdy nie byłem.

Ale to jednak jest wielkie:







c.d.n.

Patrz! Po Pont du Gard łaziłem, a tych byłych kolejowych akweduktów - nie widziałem... Jeszcze. Oj, zachęcasz.

Ja z kolei z Mazur poznałem zaledwie suwalsko-augustowskie.
Byłem kiedyś w czasach prehistorycznych w Olsztynie. Ale to były studenckie czasy i mało co z pokoju w akademiku w Kortowie nosa wyściubialiśmy.

Muszę pomyśleć o jakimś poznawaniu Polski. Tylko... ona tak daleko a inne kraje tak blisko. Chyba jednak zacznę od okolic, prezentowanych przez Dangola w dolnośląskiej relacji.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):... nie widziałem... Jeszcze. Oj, zachęcasz.

Cudze chwalicie ... Zaraz po Mazowszu, Warmii i Mazur mogę być piewcą ...
Dla twych pieszych wędrówek miejsce powinno być wymarzone, zwłaszcza zimą, po zamarzniętych jeziorach, a jeżeli na łyżwach, albo biegówkach się poruszasz ...
Ja powracam na jeziora po długiej nieobecności, spowodowanej rozgoryczeniem,
jak nagle trafiłem na ten tłok, te zafajdane brzegi, zadeptane przez pijanych meneli ...

Ale się zmienia. Na lepsze.

I znów się wtrąciłem, ale wybaczcie, bo te tereny piękne są.
A Mamerki, Przystań, Kanał Mazurski, Sztynort zdążyłeś Jacku odwiedzić?
To po drodze wszystko miałeś.

Po drodze można mieć wszystko
Tylko od Ciebie zależy.

Jak pisałem wcześniej - już jakiś mazurski staż jest więc wymienione przez Ciebie atrakcje mam"zaliczone".
Nie znaczy to jednak, że w przyszłości nie odwiedzę ich ponownie tak jak to miało miejsce w jednym przypadku w tym roku o czym potem...

Kiedyś (Kaśka była niewiele większa od Majki) zabrałem dziewczyny do Dłużca, pod Mrągowem.
Jak się okazało, że moja małżonka wszystkie wakacje spędzała nad morzem
i kompletnie nie zna tych terenów,
w dwa tygodnie zrobiliśmy 2 i pół tysiąca kilometrów.

Też się zakochała w Mazurach

Odwiedzaj, odwiedzaj i pisz ... tam jest tyle do pokazania ...

Jacek S napisał(a):Północne krańce Mazur należą do najrzadziej odwiedzanych zakątków kraju.

Niestety potwierdzam.

Też mam kawał drogi, dlatego widziałem niewiele: jez. Ostródzkie (bardzo dawno), oraz Mikołajki, Wolfschanze i jak dla mnie prawdziwie smaczny kąsek: Leśniczówkę Pranie.

Udowodniłeś, że kolejowe akwedukty warto zobaczyć. Czekam na następne ciekawe miejsca.

2500 km po Mazurach to jest trochę świata...
Nasza wycieczka jest typowym 2 w 1 więc coś za coś (no i tylko 4 dni).
Licznikowo wyszło coś ok. 270 tam po czym ponad 350 na miejscu i powrót

Ciaoko
Naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy się dowiedziałam! I to mówię serio.

A teraz:

Jacek S napisał(a):Po drodze podziwiamy "piękne okoliczności przyrody", widzimy różne zwierzaki np.

Jacka to z wiewiórkami będę chyba kojarzyć...

Jacek S napisał(a): Drzewa niestety zasłaniają widok.

Hmmm. To wiesz... Tak jak u mnie w Bielsku. Byłoby fajnie, ale góry zasłaniają wszystkie widoki

Majusia jest superowa z tymi odzywkami na zaczepki Taty

A całkiem serio, serio to naprawdę - dziękuję za tę wycieczkę po kolejnych nieznanych mi północnych zakątkach PL.

Mosty robią duże wrażenie! Ostatnio oglądałam po raz pierwszy w życiu wiadukt w Wiśle. Mimo że mam tak blisko, wcześniej tam nie trafiłam. Teraz Ty, Jacku, kusisz pięknymi fotami, żebym zobaczyła te kolejowe akwedukty. Chce zobaczyć, nie tylko akwedukty

Moje mazurskie doświadczenia są bardzo skromne. Byłam kiedyś na wakacjach nad jeziorem Serwy, w Puszczy Augustowskiej. Augustów też widziałam. I to tyle. Na razie

Majka jest strasznie słodka. Wcale się nie dziwię, że tatuś jest pod pantofelkiem

Ula - Dałaś mi teraz do myślenia.
Może czas zmienić nick-a na wiewiórka?

Maslinko - Mazurskie akwedukty - warte zobaczenia póki jeszcze nie zostały zabetonowane i wybrukowane.

jan_s1 - Wiedziałem, że o czymś zapomniałem - pranie...


Dziękuję Wam (wymienionym i bezimiennym) mocno za kibicowanie.

Nie zmieniaj jeszcze nicka Tu się za szybko wszystko dzieje i potem człowiek nie nadąża
To ja chciałam jeszcze tylko uzupełnić, żeby było jasne dla tych, którym Jacek się nie kojarzy z wiewiórem