mysza73 napisał(a):Weźźźźźźź mi udowodnij, że to Ty ... to pewnie Pan Potter był
.
Żadnych zbliżeń nie będzie
!
Ostatniego, czwartego dnia pobytu postanowiłam, że mimo niezbyt zachęcających prognoz
wypadałoby nieco pojeździć na nartach. W końcu taki był główny cel wyjazdu ...
Wzięłam ze sobą jedną taką "sierotkę Marysię", reszta się nie nadawała
...
Na lewo wiosna, na prawo zima
...
Więcej zimy ...
Na górze już tylko zima i pogoda jeszcze niczego sobie ...
Ale gdzieś w oddali widać już ogromne chmurzyska, więc nie ociągając się ruszamy ...
" - Ale żółtego córcia nie jedz proszę !" Długo niestety nie pojeździłyśmy bo zrobiło się tak ...
Obrałyśmy więc kierunek na sąsiednią górkę z płonną jak się później okazało nadzieją, że tam będzie lepiej ...
Przez całą drogę poddawane byłyśmy gratisowemu peelingowi twarzy ... Lodowy śnieżek zacinał, że hej ...
Po chwili widoczność spadła do zera ... nie było wyjścia ... trza było jakoś przetrwać ...
Jak tylko pogoda się poprawiła ...
Na poniższym zdjęciu moje dziecię mówi z wyrzutem:
- Byś mnie zostawiła !
- Jak to ?
- No bo sobie poszłaś !
- Ale szłaś za mną ...
- No ale ja odstawiłam tacę i jak się odwróciłam to już Cię nie było, gdzie żeś polazła ?!
- No do windy.
- Do jakiej windy ?
- Do tej samej, którą tu wjechałyśmy.
- To my wjechałyśmy windą ?!
- ..... ! Poprawa pogody nie trwała zbyt długo ...
"Żywcem mnie nie wezmą !"Jako, że nie lubię jeździć przy widoczności 30 cm zarządziłam odwrót.
Śnieg padał do samego wieczora, co zaowocowało cudnymi widoczkami w nocy ...
Od razu naszły mnie skojarzenia z "Opowieściami z Narnii" kiedy to dzieciaki wyłaziły z szafy
...
Pojawiły się też hotelowe duchy ...
Następnego dnia, kiedy to opuszczaliśmy hotel, właścicielka pożegnała nas takimi oto przepysznymi konfiturkami ... mniam ... pyszne były ...
Tradycyjnie już w drodze powrotnej postój w Rohlence pod Brnem ...
I to by było na tyle ...
Powiem jedno: jeśli tylko będę miała okazję, z pewnością tam wrócę ...
PS. Ostatniej nocy zaczęły mnie swędzieć usta ... Następnego dnia rano małżowina zapytała mnie, czy nie mamy przypadkiem Zoviraxu
...