mysza73 napisał(a):Potter, Ty albo szukasz paszportów
... albo żeś w Paryżewie
... albo ... się lenisz
Praca, praca ciężka praca
. Przecież wiesz jak się namordowałam w ten weekend
.
Roxi napisał(a):Leni się jak nic!
Fakt, ta czynność jest mi niezmiennie bliska
...
CROberto napisał(a): -dziel się z nami.....
Oj nie proś ... bo jak później zobaczysz/przeczytasz jest to ryzykowne
Magdalena S. napisał(a):Ale u niej zawsze więcej czekania niż czytania...
Oj tam, oj tam
Jedziemy zatem ...
Jako, że jak już pisałam jesteśmy tu pierwszy raz często zatrzymujemy się zastanawiając się co dalej ...
Nie bez przyjemności bo widoki boskie zaiste
...
To podejście do wyciągu już u
Maslinki mi się spodobało
Zgodnie z radą wyżej wymienionej
darujemy sobie wjazd wypasionym wagonikiem i z olbrzymią przyjemnością korzystamy z dwuosobowego krzesełka. Widoki z niego są przednie ...
Ale oczywiście nie samą jazdą człowiek żyje
. Chwila relaksu na napoje koloru pomarańczowego, pszenicznobrązowego i białego ... Młody oczywiście porwane naleśniki czyli kaisercośtam
Przychodzi taki dzień kiedy młodsi przerastają starszych ...
Tym razem nie ulegamy hasłu:
"Takie słońce, że ..." i dość szybko ruszamy cztery litery ...
W wyniku drobnego nieporozumienia
dzielimy się na 3 grupki (mąż, dzieciska i ja) i każda zjeżdża inną trasą.
Początkowo wydaje mi się, że znalazłam swój Majskogel ... Wybrana przeze mnie trasa jest równiutka i puściutka ...
Później robi się gorzej nieco ... pojawiają się muldy
...
... i muldziska. Już wiem czemu trasa jest pusta
...
Postanawiam sobie w duchu, że to był mój pierwszy i ostatni zjazd tą trasą ... Wracam w przyjemniejsze dla moich kolan rejony
...
Namierzam znajome kaski
...
Słuchając mojej opowieści, młodzi oczywiście chcą pojechać "moją" trasą ... Na nic moje ostrzeżenia
... Chcąc nie chcąc jadę jeszcze raz
...
"- Mamo ! To jest ta trudna trasa ?""-Poczekaj słoneczko ..."Po chwili ... Słodki smak satysfakcji
...
Do końca dnia pogoda nas nie opuszcza. Korzystamy praktycznie do zamknięcia wyciągów ...
No ale czas wracać ... W dole nasze urokliwe Bad Hofgastein ...
- Zdejmiesz mi buty ? ... Mamusiu kochana ?- Niedoczekanie Twoje syneczku kochany - Mamo ! Znowu mi skarpetki parują !I tak się kończy pierwszy z czterech dni ...