napisał(a) Hercklekot » 27.03.2019 11:46
Dokładnie tak idzie mój tok myślenia, Šolta zawsze była w planach, podobnie jak Lastovo, żeby zamknąć temat "środkowodalmatyńskich" wysp. Peljeszczak w planach jest od zawsze, ale jakoś przegrywa (ostatnio nawet z Istrią). Tak czy inaczej na razie są miejsca, które bardzo nęcą, a mogą poczekać (wyspy Jońskie, Sycylia) i są też takie, które za parę lat mogą przestać być dla nas atrakcyjne. Obawiam się właśnie "zadeptania" i masowej turystyki od której uciekamy. Przykład Visu jest tutaj znamienny (a szczególnie plaży Tepluš, którą pokazałaś w swojej relacji) - wszędzie wdziera się komercjalizacja, głośna muzyka i tłumy ludzi.
Znajomi mający podobne do nas preferencje (bez dzieci, lubią ciszę spokój i naturę) byli w ostatnich 3 latach kolejno na Pelješcu, Hvarze i w okolicach Szybenika. Wrażenia mieli dość ambiwalentne, właśnie przez natłok ludzi, komercjalizację i dość jednak wyżyłowane ceny. Szczególnie gdy porównywaliśmy "nasz Hvar" z 2010 z "ich Hvarem" w 2017 (i my i oni byliśmy w części "zatunelowej").
Zdaje się więc, że trzeba się spieszyć, bo "dziewicza" i dostępna dla nas cenowo Dalmacja powoli przechodzi do przeszłości. Być może będziemy musieli wybrać tylko jedną z tych destynacji a potem szukać już sobie miejsca gdzie indziej lub szukać lokalizacji bardziej w typie hardkorowych robinsonad, co też nie do końca jest rozwiązaniem idealnym. Tymczasem kuszą wyprawy dalsze: wspomniana Sycylia oraz Lefkada i Kefalonia, które coraz mniej odbiegają cenowo od drożejącej Chorwacji. Żona po pięciu razach w Cro w ostatnich 8 latach już też wspomina, że może czas na zmiany. Podejrzewam, że jeśli w tym roku nie zdecydujemy się na Dalmację, to możemy już do niej nie wrócić.
Z "trzeciej strony" jest też Istria, której wschodnia część (a dokładniej okolice na południe od Labina) bardzo nam się spodobała - jest relatywnie taniej niż w Dalmacji, blisko, nietłoczno, można uskuteczniać wyprawy samochodowe po całym półwyspie, jest w końcu możliwość plażowania na niezatoczonych plażach, więc to zawsze będzie "wyjście awaryjne". Tam na pewno wrócimy to pewne.
Przepraszam Maslinko za off-top.