Maska i rurka - co i jak?

Ostrożnie z tymi maskami pełno twarzowymi
https://divers24.pl/33723-smiertelne-wy ... oorklingu/

brat3k napisał(a):Ostrożnie z tymi maskami pełno twarzowymi
https://divers24.pl/33723-smiertelne-wy ... oorklingu/

Takie problemy to tylko chyba w USA mogą mieć.
Po pierwsze są to maski do snurkowania a nie pełnego nurkowania i o tym trzeba pamiętać. Amerykanie muszą mieć przed każdym zagrożeniem ostrzeżenie na etykiecie inaczej nie są w stanie sobie wyobrazić np. że gorąca woda może poparzyć a prąd popieścić.
Jeżeli rzeczywiście doszło do jakichś wypadków w wyniku używania tego typu masek to prędzej to były własnie utonięcia spowodowane niewłaściwym ich użytkowaniem.

Wielu z nas używa przecież tego typu masek i nie słyszałam aby komukolwiek coś złego się przytrafiło z tego powodu.

To może wynikać ze skali w jakiej maski są użytkowane. U nas mogą to być tysiące a tam miliony. Gdyby potwierdziła się teoria

Krytycy maski pełnotwarzowej, o której mowa twierdzą, że jej konstrukcja prowadzi do nagromadzenia wewnątrz dwutlenku węgla,

to bycie bądź niebycie Amerykaninem może mieć na przypadki śmiertelne znikome znaczenie.

Z tego co wiem, problem pojawia się w "podrabianych" maskach tego typu. Jakie są te podrabiane i oryginale jednak nie wiem i pewnie ciężko będzie to stwierdzić. Moim zdaniem jednak, przy nieprawidłowym używaniu takich masek może być problem. Dwutlenek węgla gromadzi się w przestrzeni martwej- przestrzeń sztuczna, w środku maski i rurki. W tej przestrzeni zalega zawsze powietrze wydechowe, które zawiera mniej tlenu niż normalnie w powietrzu. Za każdym razem jak robimy wdech to zasysamy cześć powietrza, w której jest już mniej tlenu, a zarazem pozostaje dwutlenek węgla z poprzedniego wydechu. Im ta powierzchnia martwa jest większa, tym większe jest prawdopodobieństwo podtrucia się dwutlenkiem węgla.
Największym problemem będzie panika i hiperwentylacja.

yzedef napisał(a):Jest ona teraz naprawdę w bardzo dobrej cenie bo 99zł z wysyłką. Ja tą maskę w tym roku od córki pożyczałem i odkryłem bardzo ważną zaletę dla facetów... wiadomo jak to na wakacjach człowiek nie goli się codziennie i w moim przypadku przy 3-4 dniowym zaroście zwykła maska potrafi podciekać a w easybreth nie ma takiego problemu . Jest to naprawdę ważna zaleta .

Potwierdzam, duża zaleta tej maski w temacie zarostu.

Nie żebym był jakimś zdecydowanym przeciwnikiem maski Easybreath, ale wolę jednak tą tradycyjną.
Mimo że faktycznie w Easy nie ma to znaczenia jak się oddycha, czyli może być przeznaczona dla każdego, to jednak pole widzenia jest znacznie mniejsze niż w tradycyjnej masce
Temat dwutlenku pominę

Czyżby cena spadła??
https://www.decathlon.pl/maska-easybrea ... 04664.html

coobah napisał(a):Czyżby cena spadła??
https://www.decathlon.pl/maska-easybrea ... 04664.html

Już ze 2 m-ce jest taka

Jako, że jestem miłośnikiem rekreacyjnego snoorklowania, dwa lata temu dostałem od dzieci w prezencie rzeczoną maskę w wersji oryginalnej.

Początkowo podszedłem do niej nieco nieufnie i z dystansem, uważając przez lata, że do snoorklowania najlepszy jest tradycyjny zestaw, maska tradycyjna i fajka.

Po dwóch sezonach użytkowania jednakże muszę "odszczekać" i obecnie twierdzę, że do zwykłego i tradycyjnego snoorklowania oraz w miarę bardzo płytkiego nurkowania, do głębokości 1 góra 1,5 metra, nie ma nic lepszego. Również i w przypadku najzwyklejszego pływania przy sporej i bryzgającej fali oraz, co za tym idzie, zalewania oczu słoną wodą, ta maska, jak dla mnie przynajmniej, jest wprost idealna.

Zaznaczam przy tym, iż jestem typowym amatorem bez żadnego zacięcia do bicia jakichkolwiek rekordów czy wyczynów. Typowa rekreacja.

Obecnie, prawie na każdym nadmorskim, i nie tylko, stoisku w Chorwacji podróbek tych masek jest wprost zatrzęsienie. Dosłownie do wyboru i koloru i w odróżnieniu od oryginału, który występuje jedynie w jednym zestawie kolorystycznym. A dodatkowo w cenach stosunkowo konkurencyjnych do tych z Decathlonu. Jednakże przy bliższych oględzinach "organoleptycznych" stwierdziłem, iż wielokrotnie jakość użytych w nich zarówno plastików jak i gumy czy też silikonu daleka jest od tych, użytych w maskach oryginalnych.

Być może więc stąd się wzięły sytuacje i przypadki utonięć, opisane w w/w artykule, gdyż ja osobiście, pomimo wielokrotnego jej użycia nie miałem z nią żadnych, nawet najmniejszych problemów.

Z kolei zaś, co do informacji o przypadkach zaistniałych w USA to trzeba do nich podchodzić z dużym dystansem gdyż jest to bardzo specyficzny, zarówno kraj jak i zamieszkujący go ludzie, gdzie dodatkowo można robić wszystko co tylko nie jest wyraźnie zabronione. Pamiętam bowiem legendarny przypadek, kiedy to gość kupił sobie kampera i jadąc na wakacje, na autostradzie, po włączeniu tempomatu poszedł do tyłu aby sobie zrobić kawę. Jak się to skończyło mówić raczej nie trzeba.

Ciekawym natomiast jest to, że wygrał potem proces o odszkodowanie od producenta kamera, gdyż w instrukcji nie było napisane wprost, jasno i wyraźnie, że po włączeniu tempomatu, pojazdem nadal trzeba kierować. Uważał, że ma do czynienia z pilotem automatycznym jaki występuje np. w samolotach.

Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że i w przypadku rzeczonej maski może być podobnie. Zwłaszcza kiedy to próbuje się w nie nurkować na znaczne, tj. dużo poniżej 1,5 metrów, głębokości. Wówczas to faktycznie, w trakcie oddychania a zwłaszcza np. w trakcie nagłej paniki, przynajmniej w teorii maska może napełnić się dwutlenkiem węgla w stopniu powodującym utratę świadomości. A wówczas to i finał może być tragiczny.

Ponadto uważam, że nigdy nie należy przeceniać swoich sił i umiejętności jak to bywa w wielu przypadkach jakie niejednokrotnie można zaobserwować nad wodą. A które to często kończą się tragicznie.

lechocz napisał(a):Z kolei zaś, co do informacji o przypadkach zaistniałych w USA to trzeba do nich podchodzić z dużym dystansem gdyż jest to bardzo specyficzny, zarówno kraj jak i zamieszkujący go ludzie, gdzie dodatkowo można robić wszystko co tylko nie jest wyraźnie zabronione. Pamiętam bowiem legendarny przypadek, kiedy to gość kupił sobie kampera i jadąc na wakacje, na autostradzie, po włączeniu tempomatu poszedł do tyłu aby sobie zrobić kawę. Jak się to skończyło mówić raczej nie trzeba.

Trochę OT

A w PL jest inaczej?
blondynka?
no comment

Nic dodać, nic ująć.
Rekreacyjnie non plus ultra.
Kładziesz się na wodzie Adriatyku i pozwalasz się kołysać i nieść.
Dodatkową zaletą (przynajmniej dla mnie jedną z ważniejszych) jest to, że nie mam żadnego plastiku w gębie i... mogę spokojnie żuć gumę

lechocz napisał(a):... Obecnie, prawie na każdym nadmorskim, i nie tylko, stoisku w Chorwacji podróbek tych masek jest wprost zatrzęsienie. Dosłownie do wyboru i koloru i w odróżnieniu od oryginału, który występuje jedynie w jednym zestawie kolorystycznym. ...

Jeśli za oryginał uważasz tą z Decathlonu to występują w 3 kolorach granat, błękit, róż.

lechocz napisał(a):... Z kolei zaś, co do informacji o przypadkach zaistniałych w USA to trzeba do nich podchodzić z dużym dystansem gdyż jest to bardzo specyficzny, zarówno kraj jak i zamieszkujący go ludzie ...

Dokładanie.

gusia-s napisał(a):

lechocz napisał(a):Jeśli za oryginał uważasz tą z Decathlonu to występują w 3 kolorach granat, błękit, róż.

Być może. Nigdy nie zwracałem na nie większej uwagi a w oczy rzuciły mi się jedynie biało/błękitne. Tyle tylko, że się specjalnie nimi nie interesowałem. A przez dzieci zostałem zaskoczony prezentem. I stąd moja niewiedza.

Za to podróbki można znaleźć w dowolnym kolorze tęczy. I to zarówno obudowy jak i części przeźroczystej, która występuje nawet w wersji tzw. "lusterkowej" (sam nie wiem nawet jak to nazwać).

PS
Tak à propos.
Za oryginalną uważam te z Decathlonu gdyż z żadną inną się do tej pory nie spotkałem. Poza podróbkami oczywiście. Tyle tylko, że dalej nie orientuję się czy oryginał to Decathlon, jakaś inna firma czy może te tzw. podróbki. W końcu świat teraz staje na głowie i wszystko jest możliwe.

Yanush napisał(a):

lechocz napisał(a):Z kolei zaś, co do informacji o przypadkach zaistniałych w USA to trzeba do nich podchodzić z dużym dystansem gdyż jest to bardzo specyficzny, zarówno kraj jak i zamieszkujący go ludzie, gdzie dodatkowo można robić wszystko co tylko nie jest wyraźnie zabronione. Pamiętam bowiem legendarny przypadek, kiedy to gość kupił sobie kampera i jadąc na wakacje, na autostradzie, po włączeniu tempomatu poszedł do tyłu aby sobie zrobić kawę. Jak się to skończyło mówić raczej nie trzeba.

Trochę OT

A w PL jest inaczej?
blondynka?
no comment

Sam żeś jest jedno wielkie OT

Wyciąłeś fragment z całości i pyszczysz wniebogłosy, jakbyś odkrył, nomen omen, Amerykę.

Spróbuj może też wysilić szare komórki i napisać coś sam od siebie w temacie.

Wówczas zamiast OT będzie OK.

Ponadto spróbuj zgłębić tajniki czytania ze zrozumieniem to może zrozumiesz sens tego co napisałem.

Co innego jest bowiem zaufać bezgranicznie wskazaniom nawigacji i zjechać z właściwej drogi a co innego w przypadku opisanym przez mnie.

Ot taki mały niuansik, jak widać zbyt trudny do przyswojenia dla co poniektórych.