napisał(a) Prus » 14.10.2016 10:08
Nie czytałem całości tematu z przyczyn oczywistych, ograniczyłem się do ostatniej strony. Nie jestem autorytetem w dziedzinie nurkowania w ABC i snorkelingu, ale mam jakieś swoje, skromne doświadczenia i jak wszyscy prawo do własnej opinii.
Nie wiem co to dokładnie znaczy profesjonalna maska i dlaczego musi kosztować więcej niż 200zł. Dawno temu kupiłem maskę Look Technisub, która wtedy uchodziła za model sprawdzony i chwalony. Przed sierpniową Chorwacją wyciągnąłem ją z czeluści szafy, opłukałem z kurzu i... po prawie 20 latach nadal "działa" i ma się bardzo dobrze. Mało tego, w sklepach jest do dziś i kosztuje 120zł. Analogicznych masek na podobnym poziomie cenowym jest dużo więcej. Nie wiem czy owe decathlonowe cudo po 20 latach nadal będzie na chodzie. A mój look owszem. Tu zaznaczę, że nie korzystałem z maski za 250-300 zł, czy więcej. Może wtedy doceniłbym w pełni walory tego sprzętu.
Jeszcze dwa słowa o masce z decathlonu - easybreath. Tylko ją widziałem, nawet nie przymierzałem, jednak pewne kwestie pozostają bezdyskusyjne. To bardzo dobre rozwiązanie dla kogoś, kto średnio radzi sobie z maską i fajką, kto ograniczy się do pływania po powierzchni i nie chce tego zmieniać. Zalety typu "nie wlewa się", "samo się wyleje", "oddychanie przez nos" będą zapewne istotne dla kogoś nieobytego z wodą, ale już w przypadku moich córek i siostrzenicy (6, 8 i 11 lat) to przestawało mieć znaczenie. Maska oferuje panoramiczne widzenie, co jest niewątpliwym atutem, ale tu wg mnie zalety się kończą. Schodzenie w niej pod wodę to wyczyn na siłę, bo jest spora i wyporna, a przede wszystkim nie ma szans na wyrównanie ciśnienia "w uszach", bo nie ma dostępu do nosa i ciśnienia w masce - jeżeli dobrze rozumiem jej działanie. Zatem zejście pod wodę w tej masce to nie tylko dyskomfort, ale i spore ryzyko rosnące z każdym metrem w dół.
W znacznym stopniu zgadzam z wcześniejszą opinią na temat doboru sprzętu. Na fajce możemy oszczędzać, taka za kilkanaście złotych też da radę. Ja radzę sobie bez osłon i zaworków, choć niektórzy bardzo je sobie chwalą.
Teraz płetwy, wbrew obiegowej opinii wg mnie ich wybór jest najważniejszy. Miękkie, średnie, twarde, długie, krótkie, kaloszowe, do butów... wybór jest ogromny i rozpiętości cenowe też. Dobra płetwa jest jak przedłużenie ciała, jak druga skóra. Fajne płetwy dadzą wiele radości i pomogą, ale w słabych płetwach czy bez nich też popływamy.
Maska. Poniżej pewnego poziomu jakościowego nie powinno się schodzić. Wg mnie musi być szkło hartowane i miękki silikon (to nie oznacza jeszcze cen trzycyfrowych). Musi być dopasowana, nie może cieknąć (przykładamy do twarzy, zasysamy powietrze nosem, jeżeli nie spadnie - jest OK). Warto przymierzyć, choć ja kupuję w ciemno. Mam wielki łeb, ale pasuje na mnie maska żony, obu córek i sześcioletniej siostrzenicy. Więc ryzyko zakupu internetowego nie jest chyba duże. Od kiepskiej czy niedopasowanej maski wolałbym okularki i zacisk na nos.
Podsumowując... maska i fajka pozwolą na podziwianie podwodnych widoków. Płetwy pomogą cieszyć się wodą, zwiększą zasięg, zabawa przednia. Kaloszowe lepiej przenoszą dynamikę ruchu nóg, ale paskowe pozwolą wejść do wody w butach, nie potniemy miękkiej pięty kalosza na podwodnych skałach.
Osobiście radziłbym zakup sprzętu sprawdzonych firm produkujących dla nurków i freediverów. Technisub/Aqua Lung, Cressi, Mares, Tusa i wiele innych. To nie oznacza kosmicznych kwot. Moje córki i żona mają pełny sprzęt renomowanych firm - dobra maska, fajka, zwykle z zaworkami, rekreacyjne płetwy. Żaden z zestawów nie przekroczył 100 zł z przesyłką. Trzeba tylko trochę cierpliwości w szukaniu okazji. Odradzam lidlówki, tanie intexy i inne marketowe dziwolągi - trochę rosyjska ruletka. Decathlonowe cudo też mnie nie przekonuje.
Jak pisałem, nie uważam się za człowieka-rybę, pływanie to dla mnie wyłącznie rekreacja, bez szans i widoków na ponadprzeciętne wyniki. Więc nigdzie nie jest powiedziane, że mam rację i nie każdy musi się ze mną zgadzać.