napisał(a) Użytkownik usunięty » 04.01.2009 22:15
Najedzeni, odpocznięci...no to idziemy zwiedzać
To ostatni punkt dzisiejszego programu, a znalazł sie tutaj bo ściśle jest związany z omawianą cywilizacją, a co więcej - przyczynił się znacząco do jej potęgi.
To OBSYDIAN - skała magmowa złożona niemal wyłącznie ze szkliwa wulkanicznego. Wyrabiano z niego narzędzia, broń, rzeźby, ozdoby, groty strzał, zwierciadła, maski i kolczyki. Kilkadziesiąt kilometrów stąd jest dymiący ciągle wulkan Popocatepetl o wysokości 5452 m.n.p.m. zwany tutaj w skrócie Popo (jeszcze go zobaczymy).
Skoro można z obsydianu robić tyle rzeczy i nikt inny go nie ma, no to prawa rynku - musi się być bogatym.
Jedziemy do zakladu rzemieślniczego, w którym (w cholernie prymitywnych warunkach) wyrabia się z obsydianu pamiątki dla turystów w postaci .....zobaczycie na fotkach....narazie pan omawia i pokazuje to o czym mówiłem powyżej;
Wyroby gotowe wygladają m.in. tak:
I jeszcze tak.
To jest połaczenie obsydianów różnych kolorów, jadeitu, kamieni szlachetnych oraz złota i srebra. Jedna taka rzeźba kosztuje nawet ok. 2000 USD. Poniższa wystawka na powietrzu jest trochę warta.
My takiej głowy nie kupiliśmy bo by nas straszyła w nocy
Zadowoliła nas mała figurka kupiona za 100 zł w sklepiku firmowym.
Jeszcze zdjęcie przy płocie posesji (Kargul z Pawlakiem mieliby przerąbane
) nie mówiąc o wysikaniu się przy- czy za- czymś takim
No i kilka kwiatków na podwórku (a ta szopa z tyłu bez drzwi i okien to właśnie wytwórnia tych drogich precjozjów).
Kończę pierwszą część mojej opowieści. Pewnie zmęczyłem Was trochę tymi piramidami i kaktusami, ale cóż to Meksyk
Za kilka dni kliknę dalej.
Pozdravki i do zobaczenia
Ostatnio edytowano 18.03.2009 11:10 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy