Jeszcze nieco o hotelu. Jako stary "apartmanowiec" w większości przygotowujący sobie sam obiadki, a tylko czasami chodzący do knajpek, nie byłem na bieżąco z tak dużą ofertą wyżerki.
Jedzenie serwowane od 7.00 do 22.00 i podzielone na kuchnie: licząc od poniedziałku: tropikalną, włoską, międzynarodową, meksykańską, znowu włoską, międzynarodową i w niedzielę orientalną.
Wystój całej restauracji był zmieniany w zależności od rodzaju kuchni, dodatki, dekoracje, flagi państw itd. Poniżej rozkład jazdy.
W tzw. międzyczasie od 12.00 do 18.00 funkcjonował równocześnie snack bar, gdzie głodni mogli dojeść hamburgerami, pizzami, daniami mięsnymi z grilla i innymi ...no i dwa bary alkoholowe, jeden czynny do 18.00, a drugi do 24.00 . Napoje bezalkoholowe także w opcji samoobsługowej.
Ale jeśli ktoś zatęsknił za Ojczyzną, mógł pójść do marketu i tam zakupić co trzeba ...
Bliżej ...
Kiedy jeszcze podczas zwiedzania ktoś pytał skąd jesteśmy i otrzymywał odpowiedź "z Polski" to podnosił kciuk do góry i mówił "good Wiborowa". Jest to najbardziej znane tam polskie słowo
Hałas, skąd tak duży? Otóż wzdłuż całej zatoki biegnie 4 - 6 pasmowa ulica o bardzo dużym ruchu. W środku dnia wygląda tak.
Dodatkowym, a w zasadzie podstawowym hałasem jest ciągłe używanie klaksonów przez wszystkich. Taksówkarze widząc na chodników turystów zatrzymują się lub zwalniają, trąbią, krzyczą przez okno, że są wolni i zachęcają do podwiezienia. Kierowcy autobusów robią to samo, a dodatkowo w otwartych przednich drzwiach mają "naganiacza", który krzyczy o wolnych jeszcze miejscach do potencjalnych klientów. O tym, że kierowca w tym czasie ciągle trąbi nie muszę dodawać. Autobusy zatrzymują się na machnięcie w każdym miejscu - nawet na skrzyżowaniu. Autobusik na trasie.
W nocy jest nieco spokojniej, ale bez przesady ...ruch też jest znaczny.
Widoki w korytarza hotelu na ulicę.
Dodatkowy hałas powodują fale, które nie tak jak nad Bałtykiem kierują się skośnie do wybrzeża. Tam fale nadciągające z oceanu przez wrota zatoki uderzają prostopadle do plaży. Nieraz maja kilkaset metrów szerokości i sporą wysokość (widać to na tle idących osób). Oczywiście w pokoju z klimą można zamknąć okno, ale i tak trochę je słychać ... wtedy ratuje tylko zejście do baru ...
W ciągu dnia hałas fal jest fajny, ale kąpanie to żadna przyjemność. Temperatura wody przyzwoita, myślę ok. 25 st. ale ilości wody, którymi jest zalewana plaża bardzo duże. Tym niestety różni się ocean od morza. Plaża jest w niektórych miejscach dosyć stroma. Z takiej niewinnej fali ...
... robi się dużo wody na plaży ...
...która spływając wytwarza bardzo dużą cofkę w kierunku zatoki. W czasie naszego pobytu ponoć dwie amerykanki wypłynęły w głąb zatoki i nie były zdolne do samodzielnego powrotu. Natomiast w poprzednim turnusie fala porwała dorosłego faceta i gdy "podróżował z nią" uderzył w stojącego niżej i złamał mu nogę. Taka siła natury.
Tu dobrze widać jaka część plaży jest zalewana.
Kiedyś taką większą próbowałem filmować, no i trzeba było spieprzać ... a na wodach zatoki wcale "bałwanków" nie widać
Żeby nie było, że ani razu nie wlazłem do wielkiej wody ...
...chociaż jak fala przeszła to w majtach 0,5 kg piasku i żwiru...
(dokumentacji fotograficznej brak).
Jak widać, życie plażowe turystów jest skupione wokół basenów przylegających do plaży. Za to miejscowe dzieciaki doskonale się bawią w oceanie.
Wprawdzie są sprzedawane takie wyroby, ale oni ich nie potrzebują.
c.d.n.
Ostatnio edytowano 18.03.2009 11:44 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy