Wstęp:
Tym razem postanowiłam zobaczyć północną i część środkowej Dalmacji. Do tego pomysłu szybko przekonałam moich współtowarzyszy. O wyborze miejsca to ja miałam zadecydować, więc dali mi wolną rękę. Chciałam początkowo wybrać apartament, ale później pomyślałam, że lepszy będzie camping... Ha... Tylko jaki? Myślałam o Pagu i campingu Straško . Jednak zdecydowałam, że będzie Holiday Village Zaton. Pomyślałam, że i tak nie jedziemy w sezonie, więc hałasu nie będzie, a moja córcia Karolcia będzie miała sporo atrakcji.
Forum mnie wciągnęło i przez okres zimowy zbierałam mnóstwo cennych informacji i opinii. Jednak do ostatniej chwili nie byłam pewna czy dobrze wybrałam i czy w ogóle pojedziemy? Nie mogliśmy się zgrać z terminem. Na szczęście udało się! Wszyscy dostali wolne, nawet Karolcia w przedszkolu. Wychowawczyni niepocieszona, bo zbliżał się dzień Matki, a Karolcia miała recytować "Lokomotywę" J. Tuwima. My jednak postanowiliśmy uczcić to święto i Dzień Dziecka w Cro.
Klamka zapadła. Jedziemy do "Holiday Village Zaton" ze względu na Karolinkę i moją osobę. Ostatnie dni do wyjazdu moi współtowarzysze spędzali na szykowaniu autka do drogi, kupienia euro i trochę jedzonka. Ja pochłonięta byłam czytaniem przewodników, historii miast starożytnego Rzymu. Planowałam wycieczki, co moglibyśmy zobaczyć i co przywieźć do domu. Bardzo mnie interesują antyczne ruiny. Z wypiekami na twarzy czytałam historię cesarza Dioklecjana.. Widziałam Grecję, Turcję, Włochy, pora na szukanie antyku w Chorwacji! Już snułam wizje jak wygląda pałac Dioklecjana? Czy się nie rozczaruję? W ogóle bardzo chciałam zobaczyć Zadar, Trogir i Split.. To moje cele tego urlopu, ale mieliśmy w planie wodospady Krka i Kornaty..... A co z tego wynikło?
Musiałam się dobrze przygotować do tych wakacji, bo niestety od 4 lat mam problem ze swobodnym poruszaniem się. Jestem osobą niepełnosprawną, nie wszędzie mogę dotrzeć, nie wszytko mogę zobaczyć, nie każdy apartament jest dla mnie. Zresztą Chorwacja w ogóle jest nie przygotowana na niepełnosprawnych gości. Jeszcze do niedawna sama nie zwracałam uwagę na krawężniki, wysokie progi, schody. To co dla osób niepełnosprawnych jest nie do przejścia dla "zdrowych" osób jest łatwe i proste.
Początkowo cała ta sytuacja bardzo mnie załamywała, ja taki niespokojny duch i w dodatku uziemiony, ale postanowiłam nie poddawać się, realizować choć po części swoje marzenia i plany.
W 2008 zobaczyłam w końcu Plitvice.
Mam przecież wspaniałą córkę, której chcę pokazać piękno tego świata, przyrodę i zabytki. Dlatego jako bazę wybrałam "Holiday Village Zaton".
Karolinka bardzo przeżywała nasz wyjazd i jeszcze jak zobaczyła filmik reklamujący ośrodek to już o niczym nie myślała i śnił się Jej po nocach. Robert opracował trasę, autko pakowaliśmy w sobotę i niedzielę, naklejka "cro.pl" przyklejona i gotowi do startu.
Niedziela 24.05 upłynęła na pełnym relaksie, spotkaniach z naszymi Mamami, ale już byliśmy wszyscy podekscytowani. Tak naprawdę to mogliśmy już wsiadać i jechać, czekaliśmy jednak na Dorotę, która musiała pokonać 365 km z Koszalina do Głogowa. Przyjechała o 21.30. Tradycyjnie jak to przed wyjazdem posiedzieliśmy, poplanowaliśmy i 24.00 grzecznie do łóżeczek, bo przed nami wyczekane wczasy!