Aniu, fajnie że wypoczęłaś i spełniłaś sporą część swoich marzeń . Szkoda tylko, że tym razem nie wyszło z Kornatami, może uda się za rok - bez takich tłumów.
Ten przykry "lawetowy" akcent na koniec... Można to potraktować jako sygnał, że po prostu Cro nie chciała, żebyście się już z nią żegnali na długaśny rok. A skoro nie mieliście wyjącia i musieliście wracać, to "zgrzyty" z laweciarzem i mechanikiem miały Wam ułatwić konieczność rozstania...
Jeszcze raz dziękuję serdecznie ze miłe chwile spędzone przy Twojej opowieści. Pozdrawiam serdecznie całą Waszą ekpię