napisał(a) czlowiek_bigos » 05.08.2014 13:55
No nie wiem, czy nie za późno, ale może kolejni chętni coś skorzystają.
Gdybym miał napisać w krótkich żołnierskich słowach polecam/nie polecam, to zdecydowanie polecam, choć i ta róża ma swoje kolce. W Chorwacji, w różnych miejscach byłem 8 razy i to miejsce być może załapałoby się do pierwszej trójki.
Miejscowość:
cichutka, niewielka. Jeden sklep, jedna pizzeria i widoki.
Plaże:
ciche, najmniej zaludnione jak dotąd, malutkie zatoczki, przecudne skałki wystające z wody, do których można podpłynąć i pooglądać rybki. Łagodne zejścia, i z tego co pamiętam nie było za dużo jeżków. Nie spodziewajcie się na plażach budek z lodami czy innymi dobrami - nie ma. Swoją urodą nagradzają trud dotarcia do nich. Apartamenty w większości położone są wyyysoko nad plażami, a dojście do apartamentów prowadzi licznymi doprowadzonymi schodami. Niektóre niestety na samej górze kończą się zamkniętą furtką z napisem privat. Na dole nie ma ostrzeżenia. Do wyboru: przeskoczyć furtkę i przemknąć przez czyjeś podwórko, lub mozolny powrót.
Apartament:
Pokoje przestronne, dobrze wyposażone, czyste i zadbane. Balkony z ładnym widokiem na morze, mniej przestronne, ale od biedy można się w 2 rodziny pomieścić przy stole.
Kuchnia symboliczna -malutka, ale daliśmy radę.
Właścicielka przemiła i uczynna, nawet zrobiła synowi ciasto na urodziny, bo sobie zapamiętała przy odpisywaniu danych z paszportu, że będzie miał.
Z minusów po stronie miejscowości - ciężko znaleźć miejsce do pospacerowania np. wieczorem.
Po stronie apartamentu - musieliśmy się zmagać z mrówkami - chodziły pod apartamentem i w kuchni. Dojazd do apartamentu dosyć stromy. Moje auto, może nie potwór, ale też nie najsłabsze miało poważne problemy z ruszeniem z miejsca. Sprzęgło śmierdziało jeszcze ładnych kilka kilometrów po wyjechaniu na ulicę. Inną mniej niszczącą sprzęgło metodą wyjeżdżania było staczanie się na wstecznym za dom, tam była równoległa do jadranki i pozioma co ważne uliczka, na której można było wziąć rozpęd, ale też nie za duży, bo zakręt później wąski, ograniczony murkiem.
Piękny widok z balkonu też miał swoją cenę. Śmialiśmy się, że mamy 200 m do morza - 100 w pionie i 100 w poziomie - poważnie w linii prostej morze może było dalej, ale generalnie blisko, natomiast siedząc na tarasie z nawigacją w ręku można było odczytać wysokość 102 m.n.p.m. To jest ok. 30 pięter bez windy każdego dnia. Wierzcie mi, że jak się już raz w ciągu dnia poszło na plażę, to o drugim razie nie było mowy.
Życzę miłego pobytu - mimo wszystko pozytywów można się tam doszukać o wiele więcej niż negatywów. Co najważniejsze nie miałem odczucia, że jestem tam intruzem i najlepiej jakbym zapłacił, niczego nie dotykał, broń Boże nie włączał klimy i pojechał do domu - a i w takich apartamentach bywałem.