Po chodzeniu po górach
każdy chyba jest wykończony, nam zmęczenie również dało się we znaki. Wsiedliśmy więc w tramwaj i wróciliśmy do stacji metra. Po drodze jeszcze rzut oka na drugi brzeg rzeki i jedziemy na stację węzeł komunikacyjny o której wspominałem wcześniej, tam mamy zamiar przejechać się metrem retro (linia żółta) i udać się do restauracji ze świetną węgierską kuchnią.
Metro retro, jest pierwszą linią wybudowaną w Budapeszcie, właściwie tylko w Peszcie. Powstała w 1896 roku. Tunele wydrążone są płytko. Na stację schodzi się po kilkunastu schodkach. Taka kolejka tuż pod ziemią. Stacje są odświeżone, zachowują jednak swój stary styl.
Wysiedliśmy na stacji Oktogon stamtąd najbliżej miało być do restauracji. Wcześniej wyszukiwałem w Internecie biorąc pod uwagę opinie internautów, gdzie jest niedroga knajpa serwująca dobrą kuchnię węgierską. Padło na Frici Papa. Jednak okazało się, że światowy kryzys nie ominął tego lokalu. na miejscu zastaliśmy drzwi zamknięte na kłódkę i zamalowane okna- lokal nieczynny.
Dzieciaki coraz bardziej rozdrażnione, a wiadomo głodne dzieci - złe dzieci. Ratując sytuację udaliśmy się do najbliższego KFC. Ja jednak nie odpuszczałem i korzystając z darmowego Wi Fi wyszukałem inny lokal.
Red Pepper tak nazywała się restauracja szczerze polecam
http://www.redpepper.hu/ . Dania wyśmienite. Zamówiłem gulasz węgierski z lanymi kluseczkami i zupę gulaszową, coś pięknego, istota smaku Węgier, do tego chłodne piwko i byłem w niebie. Do gulaszu podają pastę z ostrych papryczek. Świetna, bardzo ostra, mocno aromatyczna i słona. Pierwszy raz jadłem taką. Znalazłem w Internecie, tak wygląda:
http://www.hungaricum.pl/Eros_Pista_Ost ... 0g-97.htmlPo mocnym i ostrym posiłku wracamy do hotelu. Jutro wyjazd do Chorwacji.
Budapeszt wart odwiedzenia. Planów było więcej. Można odwiedzić termy i zażyć relaksacyjnej kąpieli. Można odwiedzić lasek miejski, albo przejść się labiryntem pod wzgórzem zamkowym, gdzie w podziemiach z kraniku leje się wino, którego można nabrać i pić do woli. Na pewno jest jeszcze wiele ciekawych miejsc wartych odwiedzenia.
Nie można zapomnieć o lokalnych produktach
Unicum - ziołowy likier o gorzkawym smaku. Oczywiście Tokaj Aszu, czyli bardzo słodkie węgierskie wino, którego w sklepach można znaleźć dziesiątki odmian. Od najdroższych wyprodukowanych przez lokalnych winiarzy z klasyfikacją 6 puttoni ze świetnych, cenionych roczników, po całkiem tanie z dużych zakładów produkcyjnych. I oczywiście pyszna węgierska kiełbasa o intensywnym paprykowym smaku.