Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Marusici 2011 i co nie co w okolicy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
danielZS
Cromaniak
Posty: 687
Dołączył(a): 18.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) danielZS » 09.02.2012 21:29

faziolot - dzisiaj więc podróż do Imotski.

zaba111 - pozdrawiam i życzę niesamowitych wrażeń z planowanego pierwszego pobytu.

piotrf - miło mi, że podobają ci się zdjęcia z Omisza. Starałem się jak mogłem, kombinowałem z ustawieniami. Już mnie obsługa goniła z tej wierzy, a ja dalej uparcie fotografowałem. Jak się można domyśleć wybieram te, tylko najbardziej udane.

Witam również forumową polonistkę korculankęjedną i polonistę cropaga.
A skoro nikt się nie obraził, to pozwólcie, że nadal będę pisał swoim językiem, który z uwagi na miejsce i występujących tu wiadomo czego maniaków jest, będzie odrobinę zchorwaszczony.

Więc tak jak planowaliśmy jedziemy do Imotski, gdzie nieopodal tegoż miasteczka znajdują się dwie (a nawet trzy) ogromne dziury w ziemi w których tworzą się jeziora.

Zaplanowaliśmy ten wypad, gdyż śledząc wcześniej forum, w którymś z wątków przeczytałem o jeziorkach i ciekawość mną zawładnęła.

Z Marusici do Imotski jest ponad 50 kilometrów, a czas przejazdu to około 1,5 godziny, no może troszkę mniej. Jedziemy drogami dość wąskimi i w niektórych momentach krętymi, co wydłuża czas przejazdu. Trasa nie należy do ruchliwych i przebiega przez Zadvarje, Lovrec, Grubine, Imotski.

Na forum wyczytałem o pewnej tradycji związanej z jeziorem Crveno. Z uwagi na to, że leży ono w jamie z wydawałoby się pionową ścianą, każdy próbuje wrzucić do wody kamień. Jak się jednak okazuje ściana jest pochyła i zwęża się ku dołowi, przez co nie ma możliwości dorzucenia kamieniem do jeziora.

Jednak aby tradycji stało się zadość na jednym z widokowych postojów nazbieraliśmy kamulców. Tutaj trzeba zaznaczyć, że w pobliżu Crvenego, z wiadomych względów kamyczków nie ma.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Ładne miasteczko po drodze
Obrazek

Obrazek



Jak wcześniej wspominałem jeziorka tworzą się w wielkich lejach. To jest Modro. Nazwa pochodzi od koloru wody. Do tego akwenu można zejść, jednak taki kawał drogi nikomu z nas się nie uśmiechał, więc pozostaliśmy na górze.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na zdjęciach widać jak w czasie upałów wyparowuje woda i poziom jeziora znacznie się obniża.


Jezioro Crveno jest nieopodal Modrego. Jego nazwa nie pochodzi od koloru wody, ale otaczających je skał, a właściwie gliny.
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Rzucamy i... i nic. Kamienie nie dolatują do wody, sprawdziliśmy własnoręcznie.
Obrazek


Obok tablica informacyjna
Obrazek


Podsumowując, trzeba pojechać i spróbować wrzucić kamień :D . Dodam, że zwiedzanie jeziorek jest gratis. Ale trzeba uważać, gdyż jak byliśmy pałętał się tam jakiś gość niby z biletami i chciał od nas kasę za zwiedzanie dwóch jeziorek, naciągacz :evil: .


Od początku pobytu i również za pierwszym razem, gdy odwiedziliśmy Marusici liczyłem na spotkanie z delfinami. Wiedziałem, że w tej okolicy można je spotkać. Codziennie wypatrywałem tych ssaków z tarasu, albo będąc na plaży. Niestety nie miałem szczęścia. Jakie więc było moje wkurzenie, gdy wróciliśmy z Imotski, a żona która została z synem krzyczy, że były delfiny. Wściekłem się i pomyślałem, że jest mi nie pisane oglądać je na wolności.

Jednak, gdy stojąc na tarasie wpatrywałem się w miejsce, gdzie zauważyła je małżonka z myślą, że może jeszcze nie wszystko stracone, nagle spostrzegłem czarny kształt wynurzający się z wody.

To był delfin. Za chwilę obok pojawił się drugi. Ludzie na łódkach i czym tam jeszcze walili prosto do zwierzaków. Te nawet specjalnie się nie płoszyły. Na chwilę zanurzały się w wodzie i wypływały kawałek dalej, ale nie uciekły na dobre. Po jakimś czasie do tych dwóch dołączyły kolejne. W sumie było ich chyba z pięć, a całe przedstawienie trwało z godzinę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zaliczyłem więc kolejny punkt wizyty. Zobaczyłem delfiny żyjące na wolności.
Na zdjęciach nie widać za wiele, gdyż nie miałem dobrego zooma, ale kamerką zrobiłem lepsze zbliżenia.

Tego dnia jeszcze plaża i grillowany Lubin. Jutro jedziemy na wodospady KRKA.


CDN
rafjar
Podróżnik
Posty: 22
Dołączył(a): 14.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) rafjar » 10.02.2012 14:50

Poczytam z chęcią i ja gdyż miło powspominać wakacje z 2010r. Marusici jest cichutkie malutkie i .....takie miejsca lubie najbardziej!
pozdrawiam
pistons
zbanowany
Posty: 29
Dołączył(a): 05.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) pistons » 11.02.2012 07:05

Hej!
Fajnie poczytać o znanej mi miejcowości.
zaba111 - ja też będę ( mam nadzieje ,że nic się nie wykicha tfu ,tfu ,tfu :D ) w tym samym czasie.Pozdrawiam.
Krzysztof i Lidia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3324
Dołączył(a): 23.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzysztof i Lidia » 11.02.2012 09:10

Bardzo fajne fotki :D
danielZS
Cromaniak
Posty: 687
Dołączył(a): 18.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) danielZS » 11.02.2012 10:24

Witam serdecznie wszystkich nowych "czytaczy".

Chciałbym króciutko napisać o uczcie z Lubina.

Być może wiele osób nie kupi w Chorwacji ryby aby ją samemu sprawić i zjeść, gdyż uważa że to jest dla nich za trudne i czasochłonne.

Chciałbym przełamać ten opór i zachęcić do samodzielnego upichcenia pysznej rybki jaką bez wątpienia jest Lubin. Tym bardziej, że akurat ten gatunek nie wymaga zbyt dużego wysiłku w przygotowanie, a walory smakowe rybki przewyższają wiele innych mi znanych.

Lubin wygląda tak
Obrazek



W pierwszej kolejności sprawiania ryby należy ją opłukać pod bieżącą wodą i oskrobać z łusek, które odchodzą wyjątkowo łatwo. Trzeba przy tym uważać na płetwę grzbietową, gdyż ta zakończona jest ostrymi kolcami, które mogą zranić (jak u naszego okonia).
Obrazek



Następnie rozcinamy brzuch i wyciągamy wszystkie wnętrzności. Potem należy zająć się głową, z której usuwamy tylko skrzela. Ryba gotowa jest do pieczenia. Całość tych czynności zajmuje nie więcej niż 15 minut.

Sprawionej ryby nie musimy solić, gdyż wody Adriatyku są mocno zasolone (zapewniam, że to wystarczy). Do pieczenia lekko skrapiamy ją olejem (nie oliwą) i oprószamy pieprzem. Jak ktoś lubi można rybkę natrzeć dodatkowo świeżo wyciśniętym czosnkiem. Teraz pozostaje nam tylko włożyć ją na ruszt i piec na żarze. W trakcie pieczenia po około 10-15 minutach musimy obrócić rybę na drugą stronę.

Gdy jest gotowa oblewamy ją oliwą i możemy spożywać skrapiając odrobiną soku z cytryny.
Obrazek



Wyjątkowość smaku Lubina polega na pysznym i soczystym mięsie. Ryba w przeciwieństwie do innych gatunków nie jest wysuszona i bardzo łatwo się obiera (ości odchodzą z kręgosłupem).

Życzę odwagi i smacznych wspomnień z chorwackich urlopów.
Obrazek


CDN
zaba111
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 26.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) zaba111 » 11.02.2012 10:34

Wszystko ładnie ale cos czuje ze bede głodny chodził w Marusici ,bo za ryba nie przepadam.
Kolego pistons -w jakiej dacie bedziesz ,jak by co no to sie stykniemy .Moj znak rozpoznawczy na plazy to duza blizna na bebechach .pozdrawiam
arabesqa74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 26.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) arabesqa74 » 11.02.2012 11:10

Aż człowiek się głodny robi od Twojej relacji! Nasz Gospodarz zrobił nam taki poczęstunek z grilowanych ryb, że nasz Tadek-niejadek do tej pory wspomina :lol:
Piękne zdjęcia wieczorową porą z Omisia. Byliśmy w sierpniu w Lokvie Rogoznicy, 9km od Omisia. W tym roku - mam nadzieję - powtórka :D
pistons
zbanowany
Posty: 29
Dołączył(a): 05.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) pistons » 11.02.2012 12:46

Mówisz Lubin!
Jaka szkoda ,że nie przepadam za rybami ale ..... .
zaba111 będę koło 14 -tego i może Cię wypatrzę :) .
danielZS
Cromaniak
Posty: 687
Dołączył(a): 18.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) danielZS » 15.02.2012 13:31

Dzisiaj jedziemy na wodospady rzeki Krka. Wiele czytałem pozytywnych opinii o tym miejscu na forum, więc nie mogłem ominąć tej chorwackiej atrakcji.

Z Marusici do Skradina jest 125 km, czyli około 2 godzin jazdy. Nie polecam nikomu podróży Jadranką, gdyż może się ona znacznie wydłużyć.

Więc po raz kolejny wspięliśmy się drogą do Gornja Brela dalej Zadvarje i wjechaliśmy na autostradę, skąd już prosta droga (ale płatna) do Skradina.

Skradin to te małe portowe miasteczko położone nad rzeką Krka, które widać z mostu autostradowego na którym zatrzymuje się wielu turystów podróżujących do Chorwacji. Na postoju jest świetne miejsce widokowe na rzekę Krka i jej ujście do Prokljansko Jezero. Wyczytałem na któreś ze stron internetowych, że jezioro to, ma cechy morza, czyli odpływy i przypływy, żyją tam oprócz słodkowodnych także ryby słonowodne(taka ciekawostka).
Obrazek


Przed wjazdem do miasteczka Skradin są płatne parkingi samochodowe. Jednak ich cena nie jest powalająca, tym bardziej, że opłata jest za cały dzień. Będąc tam w pierwszym dniu sierpnia nie zauważyłem żadnych problemów z parkowaniem, a miejsca było naprawdę dużo.

Z parkingu udajemy się wąskimi uliczkami Skradina do przystani,
Obrazek

Obrazek

Obrazek



gdzie zacumowany jest nasz prom
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Oczywiście żart :P , to jakiś luksusowy stateczek wycieczkowy ze śmigłowcem na dachu. Swoją drogą taki malutki Skradin a niezłe łajby tam cumują.

Promy do wodospadów kursują praktycznie jeden za drugim. Więc jeżeli nie załapiemy się to za chwilkę będzie następny. Za promy nic się nie płaci. Jeżeli ktoś chce się tylko przepłynąć w tą i powrotem to nie ma problemu aby zrobił to za darmo. No ale przecież jedziemy oglądać wodospady i wykąpać się w ich bezpośrednim sąsiedztwie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek



Kurs statkiem trwa około 20-30 minut w jedną stronę.

Na miejscu trzeba kawałeczek przejść do kas biletowych. A oto cennik.
Obrazek


Dla tych, którzy planują trochę się ochłodzić w wodzie rzeki Krka radzę aby mieć strój kąpielowy już na sobie. W prawdzie na miejscu są jakieś przebieralnie, ale to kosztuje i tworzą się tam spore kolejki. Przebieranie w krzaczkach jest dosyć utrudnione, gdyż wszędzie pełno ludzi.

Wodospady Krka to nie tylko, jak mi się wcześniej wydawało jeden wodospad, który widać na wszystkich zdjęciach. To również inne kaskady wodne i trasa turystyczna.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Podczas tej trasy można odwiedzić chaty dawnych mieszkańców tych terenów, zapoznać się z ich kulturą, rękodziełem oraz technikami produkcji, do których wykorzystywano siłę wody.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Spacerując alejkami w cieniu drzew i krzewów można poznać tutejszą przyrodę i bardzo urozmaiconą faunę. Na tych terenach żyje wiele gatunków ryb, jaszczurek i węży.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Tablice informacyjne mogą trochę niepokoić, ale węże, których chyba każdy z nas najbardziej się obawia to widywaliśmy tylko w wodzie.
Obrazek


Po zwiedzaniu i zażyciu kąpieli można udać się na posiłek. Są knajpki, gdzie można zamówić rybkę.
Obrazek


Albo kupić dla dziecka smażone przy straganach naleśniki z czekoladową polewą.
Obrazek



Wracając można przestraszyć się kolejki oczekujących na prom powrotny, ale nie ma co panikować. Statek szybko się pojawia i zabiera sporo ludzi. Za chwilkę podpływa następny i już jesteśmy w drodze powrotnej do Skradina.
Obrazek



Polecam wypad, gdyż jest to naprawdę urocze miejsce, które będąc w Chorwacji trzeba koniecznie zaliczyć. No i któż nie marzy o pamiątkowym zdjęciu z wielkim wodospadem w tle.


CDN
inka 777
Croentuzjasta
Posty: 121
Dołączył(a): 25.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) inka 777 » 15.02.2012 15:11

Świetna relacja dopiero tu trafiłam ale teraz nie odpuszczę :D
arabesqa74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 26.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) arabesqa74 » 15.02.2012 15:12

Super! Też zapuszczam śledzika :D
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 17.02.2012 11:39

Przeczytałam z uwagą i muszę powiedzieć ,że ten widok przy zjeżdzie na wybrzeże zapiera dech w piersiach nie tylko tym poczatkującym.My trzykrotnie tam się zatrzymywaliśmy żeby "nacieszyć"oczy i posłuchać znajomego "cyk,cyk,cyk....'
A Riwiera Omiska marzy się nam,marzy,więc informacje przez kolegę podane,mam nadzieje okażą się przydatne.
auto_gt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2914
Dołączył(a): 20.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) auto_gt » 17.02.2012 16:00

anielicanatka napisał(a):Hej witam :D
Marusici to miejscowość w pobliżu Mimic do których często jeżdżę na wakacje...dlatego dołączam do czytania :wink:


Hej !, witam wszystkich i sie przysiadam w ostatnim rzędzie .
Do Mimic jade 24,07 z Leżajska ,więc chęnie poogladam i poczytam co mnie czeka .
auto_gt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2914
Dołączył(a): 20.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) auto_gt » 17.02.2012 16:09

danielZS napisał(a):
Na przykład Girice, czyli smażone w głębokim oleju malutkie rybki
Obrazek


Bedąc 1 raz w CRO w Slatine gospodarz za 4 polskie piwa z Leżajska które mu podarowałem na wjeździe , sam złowił w sieć drugiego dnia rano na moich oczach te rybki na przeciw plaży i apartamentu i potem dostałem całą michę na obiad ,
Pierwszy gryz i ... smaczneee ! , drugi , trzeci kęs jak frytki ,a małżonka patrzyła we mnie z miną jakby cytryne połknęła , dzieciaki oczy jak 2 złote , nie zapomnę tego ,, ooone mają oczy ...! krzyczały .
pistons
zbanowany
Posty: 29
Dołączył(a): 05.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) pistons » 18.02.2012 06:03

One mają oczy !!!! Czad!!!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Marusici 2011 i co nie co w okolicy - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone