Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Agadir - miasto tak czasami nieprzychylnie oceniane, na mnie wywarło dobre wrażenie. Pewnie, że jest to kurort, który wyprzedził inne tereny Maroko pod każdym względem. Latem, gdy tłumy urlopowiczów wyjdą na plażę, może być nieciekawie, ale w styczniu było super . Na wzgórze zamkowe wybraliśmy się późnym popołudniem, samochodami, nieświadomi zakazu wjazdu. Zostawiliśmy je na dole na parkingu i przesiedliśmy się w autobus komunikacji miejskiej. Dzień w styczniu jest zdecydowanie krótszy, jak dojechaliśmy na górę było już ciemno. I w sumie dobrze się stało, bo nocne widoki były świetne.
Dziś dzień bez samochodu, wszak od jutra rozpoczynamy odwrót w kierunku PL, więc ostatnia sznasa na chwilę fizycznego odpoczynku ... główną atrakcją dnia jest spacer po szerokiej atlantyckiej plaży ... polecamy ...
Tu do kompletu jeszcze nasz apartament z widokiem na morze ... godny polecenia ...
Ostatnio edytowano 22.03.2024 13:43 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
Jak już było zapowiadane, od tego dnia rozpoczyna się oficjalny i fizyczny odwrót w kierunku PL ... nie znaczy to, że będzie nudno, a jedynie, że z każdym dniem będziemy się już przybliżać do domu ...
Ten dzień to przejazd wzdłuż wybrzeża atlantyku ... wybieramy normalną, nie autostradową drogę, aby maksymalnie dużo zobaczyć z krajobrazów i tego jak w tej części kraju żyją tubylcy ... widokowo szału może nie ma, są ciekawsze i mniej ciekawe odcinki, ale z całą pewnością warto ... zwłaszcza, że po drodze jest postój w Essaouira, w naszej ocenie najciekawszej i najbardziej urokliwej marokańskiej miejscowości, którą było nam dane zobaczyć na tej wyprawie ... El Jadida nie powala, ale pewnie gdybyśmy dali radę zwiedzić twierdzę jeszcze za dnia, ogólny wynik byłby pewnie lepszy ... zapraszam ...
PAP napisał(a):Ten dzień to przejazd wzdłuż wybrzeża atlantyku ... wybieramy normalną, nie autostradową drogę, aby maksymalnie dużo zobaczyć z krajobrazów…
Jechaliśmy tą samą drogą, bardzo mi się podobały odcinki z widokiem na ocean. I nawet nas nie zatrzymała policja, co jest rzadkim zjawiskiem na tej trasie .
PAP napisał(a): po drodze jest postój w Essaouira, w naszej ocenie najciekawszej i najbardziej urokliwej marokańskiej miejscowości, którą było nam dane zobaczyć na tej wyprawie ...
Potwierdzam, ale nic więcej nie dodam, dopiero w mojej relacji .
El Jadida, docelowe miasto na trasie tego dnia, szału już nie robiło, ale mimo to dało szansę na wieczorny spacer w towarzystwie masowo wylegających na ulicę tubylców ...
El Jadida, MA - Fnideq, MA - Ceuta, E - Algeciras, E
Odległość = 515 km
Dziś mamy spory kawałek do przejechania, plus kawałek do przepłynięcia ... po drodze jest jeszcze przekraczanie granicy marokańsko - hiszpańskiej co też może zająć dłużej niż byśmy tego chcieli ... mamy zatem ustalony reżim czasowy, wszak bilety na prom Ceuta - Algeciras są już kupione ... można niby popłynąc wcześniejszym promem, o ile zdążymy, ale poźniejszego już nie ma tego dnia, więc odrobina adrenaliny jest, wszak zegar w głowie tyka ...
Z tego też powodu decydujemy się po raz pierwszy na skorzystanie z marokańskich płatnych autostrad ... relacja jakości do ceny jest bardzo dobra, zwłaszcza na tle tych francuskich, a i widoki są całkiem całkiem ... jazda idzie sprawnie, bez zakłóceń ...
Końcowy odcinek, już ekspresówki nie autostrady, w Maroko jest bardzo widokowy, bo kręty i górzysty, ale daje też schronienie osobnikom w mundurach specjalizującym się w 'suszeniu' ... efekt jest taki, że na chwilę przed granicą zaliczamy nasz pierwszy marokański mandat za prędkość, a konkretnie przekroczenie o 10 km/h ... negocjacje z panem Policjantem nie przynoszą skutku, wszak nasz wyczyn jest uwieczniony na zdjęciu cyfrowym, którego nie idzie usunąć z systemu .. na szczęście opłata to chyba jakieś 10 EUR (nie pamiętam, chyba na filmie jest nagrana dokładna kwota), więc idzie to przeboleć ...
Granica nie jest oblegana, uwijamy się w godzinę z lekkim haczykiem, co stanowi bardzo dobry wynik ...
Miłym akcentem końcowym są widoki z promu na zostający za nami kontynent afrykański ...
PAP napisał(a):Poniedziałek 15/05/2023 Odległość = 515 km Dziś mamy spory kawałek do przejechania, plus kawałek do przepłynięcia ... decydujemy się po raz pierwszy na skorzystanie z marokańskich płatnych autostrad ... relacja jakości do ceny jest bardzo dobra, zwłaszcza na tle tych francuskich, a i widoki są całkiem całkiem ... jazda idzie sprawnie, bez zakłóceń ...
Sprawnie Wam poszło i najważniejsze wszystko się udało .
PAP napisał(a): na chwilę przed granicą zaliczamy nasz pierwszy marokański mandat za prędkość, a konkretnie przekroczenie o 10 km/h ... .. na szczęście opłata to chyba jakieś 10 EUR (nie pamiętam, chyba na filmie jest nagrana dokładna kwota), więc idzie to przeboleć ...
Na filmiku jest 15 EUR A końcóweczka filmu ewidentnie pokazuje, że opuściliście Maroko i jesteście w kraju gdzie pieszy ma zawsze rację .
PAP napisał(a): na chwilę przed granicą zaliczamy nasz pierwszy marokański mandat za prędkość, a konkretnie przekroczenie o 10 km/h ... .. na szczęście opłata to chyba jakieś 10 EUR (nie pamiętam, chyba na filmie jest nagrana dokładna kwota), więc idzie to przeboleć ...
Na filmiku jest 15 EUR A końcóweczka filmu ewidentnie pokazuje, że opuściliście Maroko i jesteście w kraju gdzie pieszy ma zawsze rację .
Witaj ...
Taki uważnie oglądający Widz to wielka radość dla każdego twórcy ...
Mnie już faktycznie lekko uleciało z pamięci, wszak ten odcinek montowałem już chwilę temu ... teraz pamiętam, że w Egipcie, na odcinku Suez - Hurghada zapłaciliśmy mandat za przekroczenie prędkości o 12 km/h (122 km/h w 110 km/h) i kosztowało to całe 100 EGP = 3 USD ... ten odcinek już się zrobił, publikacja za jakiś czas ...
W drodze do Afryki bujało masakrycznie ... teraz na powrocie morze było spokojniejsze, słonko ładnie świeciło, więc i widoki były przednie ... co było swoistym pocieszeniem na okoliczność pożegnania z Afryką ...